WARSZTATY TEATRALNE. Dlaczego "Kordian" wielkim dramatem jest?
Już po raz ósmy w Teatrze Dramatycznym zorganizowano warsztaty teatralne. Niedzielne spotkanie przed premierą "Kordiana" Juliusza Słowackiego, zatytułowano "Dlaczego lektury nas nudzą", poprowadził dyrektor Maciej Prus - reżyser spektaklu. Przez pierwszą godzinę zebrani na widowni licealiści słuchali reżysera i oglądali sceny z "Kordiana". Maciej Prus zachęcał uczestników warsztatów do dyskusji, nie było jednak odważnych. Tylko dwie dziewczyny zadawały pytania.
- Wymyśliłem warsztaty, bo chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o ludziach, dla których robię teatr. Ale teraz nie wiem, jak je dalej prowadzić - stwierdził dyrektor Prus.
Sytuację uratowało dwóch starszych widzów. Jeden zapytał, czy gdy wreszcie odzyskaliśmy wolność, "Kordian" nie przestał być aktualny. I czy zdaniem reżysera, dorośli, którzy nie muszą odpowiadać w szkole ze znajomości lektur, przyjdą na to przedstawienie.
- Robiąc "Kordiana" myślałem o polskim Sejmie - odpowiedział reżyser. - Jeżeli nie umiemy porozumieć się przy najprostszym głosowaniu, to z wolności nic nie wyniknie. W trzecim akcie doskonale widać, jak naród jest skłócony i ogłupiany przez Starca i Prezesa (postacie dramatu). Reżyser dodał, że chciał pokazać "nieodpowiedzialność pośredników między Bogiem i ludźmi".
Jedna z uczennic zaproponowała dyrektorowi Teatru Dramatycznego, żeby "powiesił na scenie afisz z informacją, że trzeci akt dramatu jest aluzją do naszego parlamentu, bo inaczej widzowie tego nie zrozumieją". Maciej Prus odpowiedział, że tylko polscy ćwierćinteligenci zwykli mówić "jakie to głupie, nic nie zrozumiałem" - dodał.
Premiera "Kordiana" miała odbyć się w tę sobotę, ale przełożono ją z powodu choroby aktora - Marka Walczewskiego.