Artykuły

Poznań-Berlin. "Hymn do miłości" z Polskiego w Maxim Gorki Theater

11 czerwca odbędzie się niemiecka premiera spektaklu "Hymnu do miłości" w reż. Marty Górnickiej w berlińskim Maxim Gorki Theater. Spektakl zostanie zaprezentowany dwukrotnie, o godz. 19 i 21. Natomiast o godz. 20 odbędzie się dyskusja z udziałem Agaty Adamieckiej, dramaturżki spektaklu.

Spektakl zostanie zaprezentowany w ramach trwającego projektu "Berlin-Poznań-Warszawa", podczas którego prezentowane są również "Klątwa" w reż. Olivera Frljicia i "O dwóch takich, co ukradli księżyc" w reż. Krzysztofa Minkowskiego.

Jak piszą organizatorzy: "U naszych sąsiadów odbywa się obecnie niebywały konserwatywny bunt. Jednakże w całej Europie jak i w Niemczech coraz więcej ludzi odbiera te wydarzenia jako prekursorskie. Dlatego "Berlin - Poznań - Warszawa" donosi nie tylko z sąsiedzkiego kraju, ale też z przyszłości. Trzy, w kwestii formalno-estetycznej w wysokim stopniu różniące się od siebie, prace Marty Górnickiej, Olivera Frljicia i Krzysztofa Minkowskiego rozważają o współczesnej dynamice społeczeństwa polskiego w czasach ksenofobicznej renacjonalizacji i umacniającej się religijnej gorliwości".

Kolejne pokazy "HYMNU DO MIŁOŚCI" w Maxim Gorki Theater odbędą się 24, 25 czerwca, 7 października oraz 11, 12 listopada w ramach otwarcia Berliner Herbstsalon.

"HYMN DO MIŁOŚCI" powstał w koprodukcji Fundacji CHÓR KOBIET, Teatru Polskiego w Poznaniu, Maxim Gorki Theater i Ringlokschuppen, Mülheim an der Ruhr. Partnerami projektu są Goethe-Institut oraz Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Projekt współfinansuje Urząd m.st. Warszawy, Kunststiftung NRW.

***

HYMN DO MIŁOŚCI na orkiestrę, chór pluszaków i innych to spektakl o Europie, która zwiera szyki. Kolejne narody podnoszą okrzyk: Oddajcie nam nasz kraj! A Polacy gorliwie stają w tym chórze.

To też spektakl o tym, że każdy naród lubi zapominać. A ludzie-bomby są już tak wkurzeni, że wybuchają. I w ten sposób wszystko się powtarza. Więc specjalnie dla nas chór zaśpiewa Piosenkę o Zapominalskim Narodzie:

PRAWDA jest taka, że ten NARÓD pozwolił na to by to się stało. Żeby umarły te Niektóre, te Wybrane dzieci, choć przecież to nie były jego dzieci, dzieci tego narodu. Ok. Więc w porządku. I w ogóle to nie był TEN kraj tylko TAMTEN: (wysoko i nisko) NIEMCY. I o tym nic nie wiemy. TEGO NIE WIDZIELIŚMY. Pewne fakty zostały dopasowane do potrzeb fabuły. I ponieważ NA WŁASNOŚĆ mamy od niedawna ten kraj i ten naród, więc walczymy, walczymy żeby to był NASZ kraj, nasza POLSKA, wyłącznie NASZA, NASZA WŁASNA.

Więc teraz też nie możemy sobie pozwolić przyjąć tych Uciekających. Ach, nie możemy sobie pozwolić. Mamy dużo miejsca, ale nie wystarczająco dużo. Nic już nie wciśniemy. Kochajmy ich na ich własnejziemi i w ogóle niech najpierw pomogą ci, co zawinili. A w dodatku wszyscy dostaliby nasze promocje na smartfony i wszystkie przeceny na wyprzedażach.

"A My Polacy tak mamy...

GOŚĆ W DOM - BÓG W DOM

...lubimy niskie ceny!"

HYMN do MIŁOŚCI zamyka europejski tryptyk reżyserki wokół MATKI COURAGE.

Obraz orkiestry grającej w obozach Zagłady i temat Holokaustu staje się dla Górnickiej punktem wyjścia do poruszenia wątków narastających w Europie tendencji nacjonalistycznych i kryzysu migracyjnego. W libretcie do Hymnu reżyserka demonstruje przemoc języka dzisiejszej polityki: sięga po szerzący się w Internecie język nienawiści, cytuje wypowiedzi fundamentalistycznych bojowników i terrorystów (m.in. fragmenty 2083. Europejskiej Deklaracji Niepodległości - manifestu Andersa Breivika, przemówienia przywódcy ISIS Abu-Bakra i Ben Ladena) wystąpienia polityków, i zderza je z popowymi piosenkami i frazami patriotycznych pieśni. Wykorzystuje muzyczne i rytualne struktury, przywołuje pieśni narodowe i fragmenty liturgii, żeby zapytać, gdzie prowadzi nas zlepiająca się z nich pieśń.

--

Marta Górnicka:

"W HYMNIE DO MIŁOŚCI komponuję potworny "Śpiewnik narodowy", Przywołuję różne wersje hymnu, marsze, patriotyczne, religijne i ludowe pieśni - nasz wspólnotowy repertuar, który tak chętnie miksują dziś narodowi raperzy: OTO DZIŚ DZIEŃ KRWI I CHWAŁY!

W tej pracy cały czas towarzyszył mi też obraz obozowej orkiestry, która grała niemiecką klasykę, marsze i szlagiery z przedwojennych operetek. Więźniowie zmuszani byli do zbiorowego śpiewu. Muzyka brała udział w Zagładzie. Śledzę to przymierze pieśni i mordu.

Wierzę, że CHÓR jako figura zbiorowości potrafi pokazać, jak działają nieświadome mechanizmy zbiorowe. Jego pieśń ujawnia grozę wspólnoty spojonej miłością do ojczyzny zamieszkiwanej wyłącznie przez Swoich. Ojczyzny-rodziny, której trzeba zapewnić bezpieczeństwo i czystość, to znaczy pozbyć się wszystkich obcych ciał - innych ras, innych wyznań, innych orientacji. Taka miłość jest perwersyjną realizacją przykazania "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego"! To ona powołuje do działania Czyścicieli/Zbawicieli, którzy walczą o to, byśmy bez przeszkód mogli kochać naszych takich-jak-my braci. "Musicie mnie czcić za moje siedemdziesiąt siedem ofiar - domaga się od nas Anders Breivik - Akcje takie, jak moja, ratują setki tysięcy istnień, które inaczej przepadłyby w czasie nadchodzących wojen domowych. Robię porządek ze światem. Przychodzę, żeby leczyć".

Breivik z uśmiechem powtarza, że jest całkowicie zdrowy, o czym świadczy cała historia naszej cywilizacji. Ma rację. Jak mamy odpowiedzieć na tą straszliwą logikę?"

--

17-18.06 odbędzie się premiera warszawska "Hymnu..." w Nowym Teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji