Artykuły

Sen szary Skuszanki

NA początku i na końcu jest komediowa "wieprzowatość" sarmackiego życia: zapijaczony Regimentarz wedle zasady "jedz, pij i popuszczaj pasa", jego synalek-kanalia, zabiegi o bogaty ożenek, uwiedzenie i dwie historie romansowe. W środku zaś: bunt ukraińskich chłopów, rzezie i mordy, krew i ogień, żywe pochodnie i odcięte ręce, wyłupione oczy i przyduszone gardła, męki i jęki, jeden z najtragiczniejszych problemów naszej historii odsłonięty z całym okrucieństwem prawdy, surowy osąd samowoli, zapowiedź upadku Polski i... duchy.

"Sen srebrny Salomei" jest utworem zrodzonym z ducha baroku, przeżytego poprzez twórczość Calderona przez poetę o romantycznym doświadczeniu literackim, a przy tym także o wyostrzonym spojrzeniu realistycznym i zmyśle rewolucyjnej - rzec można - bystrej oceny politycznej. Z baroku i Calderona wywodzi się to ostre połączenie brutalności z poezją, grozy z groteską, makabry z błazeństwem, mistycyzmu z rubasznością, jaskrawości z delikatnością. Z tamtego źródła wypływa ten niepowstrzymany potok poezji, który wszystko porywa z sobą i stwarza perspektywę innej rzeczywistości, owe długie wierszowane tyrady, przy których tchu nie można złapać, i które zamieniają się w oddzielne poematy czy opowieści poetyckie, A także duchy. Pochodzą one jeszcze i z innego źródła. Owe wizje, wieszczby, przeczucia, sny, zjawy, ingerencje zaświatów i Pana Boga zostały już szczegółowo objaśnione i wytłumaczone przez uczonych doktryną Towiańskiego. Dziś w tetrze możemy się doskonale bez tych objaśnień obejść. Szczegóły tej całej skomplikowanej i mętnej filozofii mistycznej w "Śnie srebrnym Salomei" bez uprzedniego przygotowania widza są nieuchwytne. Widoczniej Słowacki filozofię tę na siłę wtłoczył do swego dramatu i nie zdołał jej artystycznie przetopić. Ale mniejsza o to.

Natomiast barokowość "Snu srebrnego Salomei" jest ważna nie dla samej informacji historyczno-literackiej. Zdanie sobie sprawy ze stylistyki tego utworu oczywiście jest niezbędne przy jego ukazaniu w teatrze. Pisano wielokrotnie o prekursorstwie artystycznym Słowackiego w tym dramacie. Już dawno łączono go - i słusznie - z "Weselem", choć raczej można tu mówić o wspólnocie tradycji literackiej i narodowej. Mniej dawno uznano go za poprzednika tak ulubionej dziś okrutnej groteski filozoficznej, nowoczesnej tragifarsy. Być może. A może jest to proces odwrotny: to my szukamy w dziełach przeszłości elementów odpowiadających naszemu odczuwaniu i naszym upodobaniom. W tym sensie np. za prekursorską wobec "nowoczesności" w różnych okresach można uznać raz sztukę romańską, raz gotycką, a raz etruską. Nie odbierajmy zresztą prekursorstwa Słowackiemu. Rzecz w tym, czy prekursorstwa tego szukać poprzez właściwe ukazanie stylistyki tego dramatu, czy też na odwrót poprzez dopasowywanie do niego stylistyki dzisiejszej.

Krystyna Skuszanka chciała podejść do "Snu srebrnego Salomei" od strony poetyki naszej współczesności. Tak można wnosić z jej wypowiedzi, z odgłosów jej nowohuckiego przedstawienia, którego nie oglądałem, i z niektórych elementów spektaklu w Teatrze Polskim. Ale zrobiła to tylko połowicznie, może zresztą na szczęście. Z lekko zaznaczonego polonezowego kroku na początku i na końcu przedstawienia można by myśleć, że ma to być coś na kształt "narodowej szopki" - choć rytm wiersza w dramacie nie ma nic wspólnego z polonezem. Ze stałych emblematów scenografii Mariana Garlickiego - olbrzymich skrzydeł husarskich, z pustymi czerepami monstrualnych hełmów z reflektorami w środku - można by odczytać groteskowy i wymowny efekt teatralny. Zachowanie skreślanego zwykle rubasznego zakończenia kontrastującego ze wszystkimi poprzednimi okropnościami świadczyłoby o chęci podkreślenia tego groteskowego tonu. Ale w całości przedstawienia i trudno doszukać się charakteru jednoczącego różnorodne elementy dramatu. Przeważa w nim styl... nijaki, pusty histerycznie i artystycznie. Potok poezji został wysuszony, bawi przygaszone, jaskrawością przyćmione, piękności słowa zgubione. Wyszło z tego przedstawienie zimne i ugrzecznione, zszarzałe i spłaszczone. Trzeba przyznać, że tłumaczyło ono akcję dramatu w sposób bardzo przejrzysty, ale w sumie przypominało raczej jakąś pozytywistyczną dramę historyczną (z dodatkiem Wyspiańskiego) niż niesamowitą orgię barokowo-romantycznego poematu. Nie budziło na widowni wzruszenia teatralnego, poza może jednym czy dworca momentami (cmentarz). Pozostawiało ją nieczułą i obojętną.

Taka też była gra aktorów. Okazało się raz jeszcze, że aktorzy polskiego teatru czy też Teatru Polskiego zapomnieli lub nie nauczyli się grać w wielkim poetyckim repertuarze, nie umieją mówić wiersza, nie rozumieją jego formy i jego treści. Nikt w tym przedstawieniu nie zdołał przykuć mocniej uwagi. Może Semenko - STANISŁAW JASIUKIEWICZ sugestywny w scenie sądu, ale nie przystający swą osobowością aktorską do postaci tego zbuntowanego sługi "syna czarta" i "króla na stepie". Może Księżniczka - najbardziej interesująca i skomplikowana postać, w dramacie; EUGENIA HERMAN zdołała uratować sporo z jej niepokojącego uroku ironii i poezji; ALICJA RACISZÓWNA była w tej roli bardziej bezbarwna. Salomea nie miała stylu i wnętrza; MARIA CIESIELSKA "robiła" jej naiwność i prostotę dobrymi środkami aktorskimi, a BARBARA PIETKIEWICZ pokazała brak doświadczenia i prymitywność; WŁADYSŁAW HAŃCZA w jednostajnym tonie grzmiał swoim basem w roli Regimentarza niczym Herod z szopki; CZESŁAW WOŁŁEJKO zagrał z kulturą panicza Leona, ale niewiele wyszedł poza poprawność; MARIUSZ DMOCHOWSKI miał temperament pół Lacha, pół Kozaka, jako Sawa; TADEUSZ BIAŁOSZCZYŃSKI (Wernyhora); WIKTOR NANOWSKI (Gruszczyński); MACIEJ MACIEJEWSKI(Pafnucy, któremu okrojono najpiękniejsze wiersze) i inni w pomniejszych rolach brali jeszcze udział w tym przedstawieniu.

Próbę Krystyny Skuszanki i Teatru Polskiego ze "Snem srebrnym Salomei", trudno uznać za udaną, ale zasługuje ona na szacunek i budzi mimo wszystko zainteresowanie, jako poszukiwanie nowych dróg w niełatwej sprawie pokazania na scenie naszego wielkiego repertuaru narodowego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji