"Kubuś Fatalista" szlagierem lata?
Czternaste Zamojskie Lato Teatralne ze spektaklu na spektakl staje się coraz bardziej ciekawsze. Po bardzo interesującym spektaklu "Wieczoru z Tuwimem" w wykonaniu aktorów toruńskiego Teatru im. Wiliama Horzycy, w poprzednim tygodniu na scenie Wojewódzkiego Domu Kultury w Zamościu wystąpił Teatr Dramatyczny z Warszawy. Grupa ta pokazała znanego w Polsce z wielu inscenizacji "Kubusia Fatalistę" wg powiastki D. Diderota.
Spektakl ten był już grany przez tenże teatr w roku 1976 i wtedy reżyserował go Witold Zatorski. Kubusia grał Zbigniew Zapasiewicz. Po 12 latach właśnie ten aktor i obecny dyrektor Teatru Dramatycznego, sam wyreżyserował "Kubusia Fatalistę", trzymając się jednak pomysłu zmarłego w roku 1981 W. Zatorskiego. Dla Z. Zapasiewicza było to zapewne przedsięwzięcie ryzykowne i odważne zważywszy, że wcześniejszy "Kubuś Fatalista" nie schodził z afisza Teatru Dramatycznego przez 7 lat i grany był 349 razy. Nadto obsadzając role zrezygnował on z gwiazd swojego teatru, a powierzył je w niektórych przypadkach (studentom PWST, sam, kreując rolę Pana.
Cóż się okazało? Przede wszystkim to, że mamy bardzo zdolną młodzież aktorsko,doskonale radzącą sobie z wysokimi wymaganiami fizycznymi, warsztatowymi etc. jakich wymaga prezentacja tego tekstu. Aktorstwo i mistrzostwo Z. Zapasiewicza nie wymagają komentarza. W tym spektaklu był on nie tylko odtwórcą swojej roli ale także gospodarzem wieczoru i nauczycielem, wprowadzającym tak aktorów jak i widownię w arkana teatru. Bardzo dobrze wypadł w roli Kubusia Mieczysław Morański. Czytelny w gestach, mowie, sprawny fizycznie, dobry wokalnie. Nie zawiedli też jego młodzi koledzy, tj. Joanna Wizmur, Olga Sawicka, Jarosław Gajewski, Zbigniew Konopka czy Mirosław Guzowski. Zadziwiał umiejętnością fechtunku grający rolę Żółtka - Mariusz Bonaszewski. A w ogóle scena walki na szpady, to był prawdziwy majstersztyk.
Trudno nie przywoływać "Kubusia Fatalistę" tego sprzed lat i na jego tle oceniać obecną prezentację. Oceny te i zdania mogą być różne. Uważam jednak, iż warto stawiać na młodzież. Gdy jej to pozwala się "wygrać" nie zawodzi. Dowodem tej tezy jest "Kubuś Fatalista", pokazany na XIV Zamojskim Lecie Teatralnym.