Artykuły

"Kartoteka": nieznośna ciężkość bytu

Od dnia premiery dramatu "Kartoteka" Tadeusza Różewicza w inscenizacji polskiego reżysera Andrzeja Szczytko w Charkowskim Teatrze Dramatycznym im. T. G. Szewczenki minął już tydzień, a spór pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami spektaklu dopiero nabiera rumieńców - pisze Alexandr Annichev.

Trzeba przyznać, że w autorze niniejszego tekstu również budziły się silne przeciwstawne uczucia co do "Kartoteki"...

Bohater absurdalnych czasów

To nic złego, po prostu trudno tego nie zauważyć, kiedy wrażenia ze spektaklu kształtują się nie od razu, ale dopiero po pewnym czasie. Nie ma jednak pośpiechu, nie trzeba wypowiadać się od razu.

Reżyser bardzo chciał poznać wnioski recenzenta jeszcze przed powrotem do ojczyzny. A ja przeciągałem. To dlatego, że trudno odbierało mi się skomplikowaną estetykę samego materiału, jak również reżyserskiej maniery polskiego reżysera. Moje zwyczajowe kryteria oceny spektaklu przy określeniu metody, przyjęcia i jego stylistycznych specyfikacji w tej sytuacji okazały się nie całkiem skuteczne. Musiałem przeanalizować tradycyjne metody i poszukać nowych, odpowiedniejszych dla tzw. teatru absurdu. Bohater "Kartoteki" - nie jest prototypem pewnej jednostki, ale zbiorczym obrazem całego pokolenia mężczyzn, którzy przeżyli wojnę (bez określenia jaką konkretnie), rozczarowanych życiem, którzy utracili wiarę w Boga i ludzi. On, to jeden z nich - bez imienia, rodu, plemienia... Określony bardzo wymownie - Bohater (w tej roli Walerij Brylow). Może być albo dawnym bohaterem wojennym, albo głównym bohaterem - centralną postacią dramatu. Mamy przed sobą poetę, który postanowił zostawić potomnym historię swego życia. Duże znaczenie w jego kawalerskim życiu ma duże łóżko z pościelą w kolorze kriwstej czerwieni - metafora niespokojnego półzapomnienia. I w ogóle całe dwugodzinne sceniczne życie Bohatera to zestaw metaforycznych wspomnień, z kórych zbudowane są "rozdziały" jego skomplikowanej biografii. Reżyser poprzez serie kolizji bezimiennego Bohatera podejmuje próbę zrozumienia współczesnego porządku świata, w którym ważne miejsce zajmuje polityka i kilka przeżytych przez niego współczesnych społecznych formacji. Sceny dziesięcioletnich autobiograficznych cykli są wiarygodnie wyrażone zmianami kostiumów i stylem zachowania otoczenia, a współcześnie ludzi pojawiających sie w somnambulicznej świadomości Bohatera.

Walerij Brylow odgrywa rozpad osobowości, która zatraciła umiejętność komunikacji. Aktor na przykładzie swojej postaci stara się nas uprzedzić, że panujący wokół chaos i bytowy dyskomfort mają na człowieka miażdżący wpływ oraz prowadzą do rozsadzenia więzi między światem wewnętrznym i zewnętrznym. Kartoteka, którą z pamięci buduje Bohater Brylowa, to chorobowo-emocjonalna presja zewnętrzna, nieświadomie upychana wspomnieniami pod kołdrę "płonącego" łóżka. Samotność, z powodu której cierpi Bohater, staje się jego całą rzeczywistością, a na stawiane sobie pytanie: "Skąd wyrasta przyszłość, jeśli w teraźniejszości nie ma niczego poza zapomnieniem i bezczynnością?" nie nadchodzi odpowiedź. Kartoteka pamięci tasuje się wciąż od nowa, ale jakkolwiek by jej Bohater nie układał, ona nie ulega jego potrzebie odrzucenia nieprzyjemnych wspomnień i wyrzutów sumienia.

Walka i jedność przeciwieństw

Troje straców w czerni (Jewgenij Płaksin, Garri Czumaczenko i Aleksander Tartysznikow) nie opuszczają pokoju i w ciągu dwóch aktów z rzadka komentują ożywające przed Bohaterem sceny. Ten chwyt reżyserski wyraża się charakterystycznym stylem synchornicznej plastyki, a zrealizowany jest przez trójkę doświadczonych aktorów w sposób wyszukany, dokładny i dosadny. Ich twarze pozbawione emocjonelnej mimiki, stwarzają atmosferę pewnego kosmosu, jakby byli widmem uzupełniającym szeregi przywidzeń i żywych miraży na przemian śpieszących na spotkanie z Bohaterem.

Aktorzy biorący udział w spektaklu starali sie być konsekwentni w rozbiciu więzi tekstu z dokonywanymi czynami, ale wyuczone w tradycyjnym teatrze przywyczajenie wiarygodnego istnienia w wiarygodnych warunkach mimo wszystko wypływało na wierzch, zmuszając do uzasadniania absurdalnych sytuacji, w których znajdowały się ich postaci. Przeciwstwawienie wewnętrznego opustoszenia Bohatera i zewnetrznego potoku obrazów w jego marzeniach albo śnie rozrasta sie do głównego konfliktu spektaklu. W ten sposób (nie na życzenie, lecz przeciw niemu) akcji dramatu nie ogranicza proste i spokojne osiągnięcie określonego celu, ale prowadzi do niej, pokonując dysharmonię przeciwstwanych systemów teatralnych.

Właśnie do tego dążył w swojej scenicznej wersji "Kartoteki" Andrzej Szczytko. Dzięki jego staraniom w centrum obrazu znalazł się swoisty lider gatunku świetnie zinterpretowany przez Walerija Brylowa. To jego Bohater nadał formę całemu zespołowi dosyć ekstrawaganckich postaci, przedstawionych w kolejnych lakonicznych lecz efektywnych epizodach.

W starciu dwóch estetycznych przeciwieństw wygrał Piotr Raczyński (Wujek i Nauczyciel Bohatera), aktorka Tamara Zubowa (Tłusta kobieta), Jurij Jewsiukow (Ojciec Bohatera i Dziennikarz), Agnessa Dzwonarczuk (Matka Bohatera), Ludmiła Zacharczuk (Żona Bohatera), Irina Rożenko (Sekretarka), Natalia Gołowina i Tatiana Petrowska (Energiczne Kobiety), Andirej Borysenko (Człowiek w Kapeluszu) i Andriej Boris (Kelner). Według mnie tym wykonawcom bardzo pomogło doświadczenie, zdobyte przy współpracy z Andrijem Żołdakiem.

W oczekiwaniu na "Ukraińską Wiosnę"

Dramat Bohatera został niejednoznacznie przyjęty przez widzów i krytyków. Jedna część audytorii stanęła w obronie nowoczesnej koncepji reżysera, druga ją odrzuciła. Jednak "Kartoteka" jest dobra choćby dlatego, że nie pozostawiła nikogo w sali obojętnym.

Dalsze charkowskie losy pierwszej scenicznej interpretacji Tadeusza Różewicza trudno przewidzieć. Niestety, w "pierwszej stolicy" ludzie zostali oduczeni przychodzenia na spektakle trudne, wymagające większego wysiłku intelektualnego. Dlatego będziemy z niecierpliwością czekać na powrót uczestników tego spektaklu z Polski, dokąd wkrótce wyruszą, żeby wziąć udział w międzynarodowym festiwalu na zaproszenie Kondrata Szczebeta - dyrektora artystycznego Białostockiego Teatru Dramatycznego. Charkowscy aktorzy po raz trzeci wezmą udział w festiwalu "Ukraińska Wiosna", który wystaruje w maju w Poznaniu, mieście, w którym z sukcesem wystawiane były spektakle Andrzeja Szczytko "Żegnaj, Judaszu!" oraz "Antygona w Nowym Jorku". By wziąć udział w tych dwóch festiwalach teatr skorzystał z pomocy obecnych podczas premiery "Kartoteki" Konsula Generalnego RP Janusza Jabłońskiego, Wicekonsula Konsulatu Generalnego RP w Charkowie Jana Zdanowskiego oraz prezeski Stowarzyszenia Etnosfera Marii Czarneckiej.

Za udane wcielenie w życie wspólnego ukraińsko-polskiego projektu "Partnerstwo Wschodnie" i znaczący wkład w twórczą przyjaźń obu państw Zasłużony działacz Kultury Andrzej Szczytko został nagrodzony srebrnym medalem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Polski "Gloria Artis". Wręczenie nagrody odbyło się po premierze "Kartoteki" na legendarnej scenie ukraińskiego teatru dramatycznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji