Zabawy chłopców
Warszawski Teatr Dramatyczny przypomniał "Okapi" Stanisława Grochowiaka, dramat przedwcześnie spychany do lamusa. Co prawda "Okapi", to zapewne utwór słabszy od "Chłopców" czy "Lęków porannych", ale dramat do grania, wcale aktualny, bo ukazujący irracjonalne zabawy mężczyzn - wiecznych chłopców i niezmiennym uporem dążących od stuleci do samozagłady. Grochowiak zbudował model świata, w którym reprezentanci biegunowych sił - władzy i spiskowców prowadzą swoje żałosne zabawy w walce o wpływy. Przystanią dla owych wodzów trwającej walki jest mansarda tytułowej "Okapi", "morduchny", dziewczyny do wynajęcia, która staje się dla nich jednocześnie uosobieniem mitu kobiety wiecznej, wcieleniem matki-kochanki, podszytej plebejską moralnością. Taki dziwoląg jak okapi, odkryte na początku stulecia, nie znane wcześniej zwierzę. Realia historyczne tej sztuki są raczej kostiumem, choć aura przełomu wieków ma swój smak, ułatwiając zadanie rozłożenia akcentów między przedstawicieli różnych racji. Ostatecznie rację ma tylko "okapi", kobieta oszukiwana przez swoich chłopców, nie rezygnujących z niebezpiecznej zabawy, w której stawką jest ludzkie życie. Mówiąc o sprawach ważnych jest przy tym dramat Grochowiaka komedią, czerpiącą obficie z tradycji dowcipu plebejskiego, zasobów komizmu słownego i sytuacyjnego: zderzenie nie wykształconego, ale soczystego języka "okapi" z wyrafinowanym językiem dyktatora i dynamitardy staje się źródłem komizmu. Wszystko to prawda, ale pod warunkiem, że sztuka znajdzie dla siebie wykonawców, tak jak już niegdyś bywało: pamiętna rola Tadeusza Fijewskiego jako Antona i Henryka Boukołowskiego jako Jaksy - Zakapiorka w Teatrze Kameralnym. Tym razem jednak próżno by wyczekiwać zespołowej pracy i dwuznacznych portretów postaci. W Teatrze Dramatycznym gra wyłącznie Ewa Ziętek, wydobywając z postaci Okapi różne tony (od liryzmu do brutalności), ale nie ma partnerów. Wykonawcy ról męskich zawiedli, dając postaci schematyczne, bezbarwne, papierowe. Dobra intencja teatru, aby dramat Grochowiaka przypomnieć, nie zbiegła się z wątłymi możliwościami obsady.