Artykuły

"Welcome home boys" to rewelacja!

"Welcome Home Boys" w reż. Dariusza Basińskiego i Jacka Borusińskiego Kinoteatru Mumio z Katowic, gościnnie w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Piotr Zaremba w tygodniku wSieci.

Za pomocą przemyślnych linków aktorzy Kinoteatru Mumio przechodzą ze sceny na ekran i z powrotem. To totalna nowość!

Najbardziej rozsławiły grupę Mumio telewizyjne reklamy, ale obecni byli wszędzie: od estrady po film. A potem znikli, bo przez parę ostatnich lat szykowali spektakl teatralny połączony z projekcją filmową. Ruszyli z nim w objazd po kraju. Premiera odbyła się we Wrocławiu. Teraz można było ich oglądać w warszawskim Teatrze Ateneum.

Z Dariuszem Basińskim, Jackiem Borusińskim i nowym współpracownikiem, zarazem świetnym muzykiem Tomaszem Drozdkiem, zrobiłem przed wrocławską premierą wywiad dla "wSieci", z którego wynikało, że: 1. Już raz na zawsze nie są kabaretem Mumio, ale kinoteatrem. 2. Uważają się za konserwatywną awangardę. 3. Nie natrząsają się z ludzi, ale bardziej im współczują.

Oto, co mówił Jacek Borusiński: - Robimy spektakl bez specjalnych założeń. Niewierny, czy on będzie metafizyczny, czy baśniowy, czy będzie nauczać jakiegoś przesłania. To jednak będzie spektakl komediowy, budzący radość. Ale, ku naszemu zaskoczeniu, pojawiły się w nim treści, które można uznać za metafizyczne. Skąd się wzięły? Może przyszły z góry.

Ich opowieść jest bajką. Dwaj bracia, Maciej i Jędrzej, wędrują w poszukiwaniu ogórka, który pozwoli powiększyć ich miniaturową matkę, o której dowiedzieli się z testamentu ojca. Basiński i Borusiński grają całą masę postaci równocześnie, w czym pomaga szczególna organizacja spektaklu: akcja często toczy się na dwóch planach - na scenie i na ekranie.

Już za to powinni trafić do annałów sztuki scenicznej. Zdarza się, że reżyserzy teatralni korzystają z ekranów jako uzupełnienia fabuły. Ale między tłem a sceną nie ma interakcji.

Tymczasem Basiński i Borusiński swobodnie przechodzą z jednego do drugiego planu. Ba, za pomocą przemyślnych linków te plany łączą - niczym postaci z filmu Woody'ego Allena wskakujące na ekran. Ja takich widowisk nie widziałem. Oni to wymyślili. I skromnie mówią, że zawdzięczają to swoje nowatorstwo długiemu czasowi, jaki mieli na przygotowanie spektaklu.

Co do reszty - sami przyznają, że jedni widzowie kupują ich w całości, inni - wcale. Sala w Ateneum była totalnie rozbawiona. To humor opierający się na grze słowami i skojarzeniami, mający bogate grono antenatów - od "Łysej śpiewaczki" Ionesco po Monty Pythona, od Kabaretu Starszych Panów po współczesne filmy animowane. Sporo czystego surrealizmu, ale także skojarzenia z przaśną, polską rzeczywistością - symbolizowaną przez pełne urokliwej brzydoty wnętrza zwykłej szkoły czy unoszący bohaterów uliczkami miasteczka peerelowski saturator. Sporo groteski, ale i ciepła. Humor istotnie bardziej chaplinowski niż brutalny. Nie będę mnożył odniesień, bo mogą być uproszczeniem. Decyduje przede wszystkim ich nieokiełznana wyobraźnia.

Przecierają nowe teatralne szlaki, a są mało zauważani przez krytykę. Jak sami mówią, nie chcą się nimi zająć ani spece od "ambitnej sztuki", ani od czystej rozrywki. Są dowodem na to, że ludzka wyobraźnia zdobywa cały czas nowe przestrzenie, choć w teorii wszystko już było. Dużo w ich twórczości technicznej perfekcji, z drugiej strony trzeba pochylić głowy przed siłą improwizacji. Końcowe "monologi żenujące" są podobno za każdym razem inne.

Ja nie ryczałem może w każdej minucie, ale ta szkatułkowa historia, pełna skeczy pączkujących w kolejne skecze, wzięła mnie bardzo. Musiałem docenić coś przemożnego: naturalny wdzięk Mumionistów. Oni już wygrali coś ważnego. Są indywidualnościami polskiej sceny, na której zbyt często mamy do czynienia z nieautentycznością i kabotynizmem. Może dlatego o nich tak cicho.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji