Artykuły

Krystyna Sienkiewicz nie żyje. „Ona i śmierć? Krysia była samym życiem"

Traktorzystka Krysia u Osieckiej, jedna z sióstr Sisters u Lipińskiej, radiowa sąsiadka rodziny Poszepszyńskich. Aktorka Krystyna Sienkiewicz zmarła w nocy 12 lutego w wieku 81 lat. — Była niesamowita, sfreakowana wśród zwykłych ludzi — wspominają jej współpracownicy.

Początki jej drogi były związane z legendarnym STS — Studenckim Teatrem Satyry, z którym związała się pod koniec studiów na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, w czasach „odwilży". Debiutowała tam przez przypadek, robiąc zastępstwo za koleżankę. Wyszło tak, że została. — To Agnieszka Osiecka przymusiła mnie do tego zawodu — wspominała Sienkiewicz po latach w TVP Kultura.

Krystyna Sienkiewicz i jej zezowate szczęście

Osiecka, Wojciech Solarz, Olga Lipińska — to nazwiska, które naznaczyły pierwsze artystyczne kroki Sienkiewicz. STS grał przy Świerczewskiego 76b — dziś to al. „Solidarności" i siedziba Warszawskiej Opery Kameralnej. Sienkiewicz wzięła udział m.in. w programie Mnie nie jest wszystko jedno, od którego tytułowej piosenki wzięła po latach swoje motto „Gazeta Wyborcza". W programach akompaniował m.in. Krzysztof Komeda.

Sienkiewicz szybko związała się też z warszawskim Teatrem Ateneum, gdzie debiutowała w słynnym programie Osieckiej Niech no tylko zakwitną jabłonie. W latach 60. równolegle z pracą w kabarecie zagrała w Ateneum m.in. u najwybitniejszych nazwisk polskiego teatru tamtych czasów: Józefa Szajny i Konrada Swinarskiego.

W latach 70. występowała w stołecznych Rozmaitościach i Syrenie. Do tej ostatniej powróci jeszcze w XXI wieku.

Debiutem filmowym Krystyny Sienkiewicz był epizod prostytutki w Pożegnaniach Wojciecha Jerzego Hasa, na podstawie ironicznej rozliczeniowej prozy Stanisława Dygata. Szczególnie ceniła swoje role w popularnych niegdyś komediach Lekarstwo na miłość (1965) i Rzeczpospolita babska (1969). Mówiła jednak, że w kinie ma „zezowate szczęście" — jej żywiołem była przede wszystkim telewizja.

Siostra Sisters

W słynnym cyklu Olgi Lipińskiej Właśnie leci Kabarecik razem z Barbarą Wrzesińską tworzyła duet „Siostry Sisters". Powracała w kolejnych cyklach Lipińskiej — Kurtyna w górę czy Kabaret Olgi Lipińskiej.

— Poznałyśmy się jeszcze na studiach, pracowałam z nią prawie przez całe życie — wspomina Lipińska. — To była bardzo mi bliska osoba. Łączył nas wspólny kod, poczucie humoru, wspólnota estetyczna. Lubiłam z nią pracować, choć spierałyśmy się, jak to w pracy bywa. Była twórcza, kreatywna. Nie trzeba było jej wszystkiego tłumaczyć od Adama i Ewy. Krysia Sienkiewicz i śmierć, to się w ogóle nie kojarzyło, ona była samym życiem. Wydawało się zawsze, że jest dziewczynką.

Mimo problemów ze wzrokiem (rak oka) do samego końca była aktywna zawodowo, kursowała po Polsce z autorskim programem Śmiechoterapia.

Pełen odlot

Epizodycznie pojawiała się w serialach. Ostatni raz na planie pracowała w 2016 r. — wystąpiła w filmie Tomasza Knittla Kapel mistrze poświęconym środowisku polskiej muzyki tradycyjnej i folkowej. Jako jedyna z uczestników tajemniczego rejsu marzycieli po Wiśle widzi grającą w tej scenie Kapelę Brodów.

Knittel wspomina: — Ja ją po prostu uwielbiałem. Nagrywałem pięć lat temu film o festiwalu w Opolu, tam spotkałem Krysię i kompletnie zakochałem się w jej wyobraźni. Była niesamowita, sfreakowana wśród kompletnie zwykłych ludzi. Stwierdziłem, że strasznie chcę nagrać klip z jej udziałem, żeby to był performance, powrót Krysi na scenie. Gdy kręciłem Kapel mistrzów, od razu się zgodziła. Przytuliła mnie i zapytała: „To mów, kochanie, co będziemy robić". Na planie wpadła w zupełny trans. Nagle starsza pani, która już prawie nie chodziła, zrzuciła narzutę i zaczęła rockandrollowo wywijać. To był pełen odlot. Mówiła, że to kocha.
 

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji