Artykuły

Żerowanie na ludzkiej naiwności jest chyba niezmienne

- To w dużej mierze sztuka o samotności, choć też o hipokryzji, o władzy - rozmowa z Pawłem Szkotakiem, reżyserem spektaklu "Świętoszek", przed sobotnią premierą w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie.

Paszport Polityki otrzymał pan za łączenie teatru alternatywnego i instytucjonalnego, struktur uznawanych za wrogie. Czy ten "mezalians" zobaczymy też w Koszalinie?

- W "Świętoszku" zobaczymy elementy teatru operowego, bo opera jest również moją wielką pasją. Poza tym w każdym gatunku pracuje się dość podobnie. Najważniejszy jest kontakt reżysera z aktorami czy śpiewakami, a potem kontakt artystów z widownią.

O teatrze instytucjonalnym powiedział pan kiedyś, że to taki autobus komunikacji miejskiej - kursuje codziennie i powinien być pełny. Teatr offowy zaś to jeep na bezdrożach. Za kółkiem którego czuje się pan lepiej?

- Ja lubię zmiany, i w sztuce i w życiu! (śmiech) Dlatego tym razem pokażemy klasykę. "Świętoszek" to jedno z najdoskonalszych dzieł, nieśmiertelna komedia, która śmieszyła kiedyś, śmieszy też dziś. To zabawne, a może trochę niepokojące, że wciąż zmagamy się z tymi samymi problemami. Natura człowieka jest niezmienna. Zadziwia pewnie to, że znowu w Polsce, w XXI wieku religijności używa się nie po to, by być lepszym człowiekiem, ale czasem po to, by kontrolować i manipulować innymi ludźmi.

To prawda, że w Teatrze Polskim nie pokazał pan żadnej bajki, farsy, ani lektury?

- I tak, i nie. Zrobiłem piękne przedstawienie dla dzieci, sięgaliśmy do klasyki, realizując dwukrotnie Szekspira, w tym "Hamleta", który jest lekturą. Nie jestem wrogiem lektur, wręcz przeciwnie, ale rzeczywiście w Poznaniu, w Teatrze Polskim, nie graliśmy do południa. Otworzyliśmy się na widza, który chce przyjść wieczorem do teatru, nie nastawiając się na szkolne grupy zorganizowane. Co ważne, uczniowie i studenci i tak byli bardzo często naszymi widzami.

Dlaczego teraz "Świętoszek'? Podobno został wykreślony z listy lektur.

- Może tym bardziej trzeba go pokazać... To tekst, który opowiada o człowieku. O tym, jak samotność czyni nas słabszymi, przez co jesteśmy łatwiejszym celem manipulacji. To w dużej mierze sztuka o samotności, choć też o hipokryzji, o władzy.

Dlaczego tak łatwo poddajemy się manipulacji?

- Myślę, że poszukujemy czegoś, co nada sens naszemu życiu. Czasem zdarza się, że te sensy, szczególnie jeśli przyjmiemy je od innych, są fałszywe.

Szukałam współczesnego odpowiednika Tartuffe'a i chyba go znalazłam. Tak popularne są dziś oszustwa "na wnuczka". Przestępcy wykorzystują naiwność swoich ofiar.

- Żerowanie na ludzkiej naiwności jest chyba niezmienne. Manipulantów jest wielu, nie tylko w naszym otoczeniu, ale i w świecie polityki, zdominowanym przez ułudę. To nie będzie jednak spektakl z kluczem. Tartuffe'a każdy odnajdzie swojego, za to jednoznaczną postacią będzie król. Używam tekstu Moliera, ale sięgnąłem do tekstu, który Molier napisał do Ludwika XIV z prośbą o wystawienie sztuki, z czym przez lata miał problemy. Ten rodzaj inwokacji do króla i jego postać włączona została do przedstawienia. Zresztą taka postać króla w naszym życiu politycznym funkcjonuje i wszyscy będą doskonale wiedzieli o kogo chodzi.

Dlaczego wybrał pan przekład Kazimierza Zalewskiego, a nie Tadeusza Boya-Żeleńskiego?

- Tłumaczenie Żeleńskiego jest doskonałe, ale to jest współczesna realizacja. Mimo lekkości i humoru Żeleńskiego trochę za dużo w tym przekładzie było "waćpanowania" i języka, który byłby trudny dla naszej koncepcji. Sięgnąłem po Zalewskiego, który ciekawie przetłumaczył "Świętoszka". Ten test się dobrze mówi, ale i dobrze śpiewa, bo również śpiewamy w tym przedstawieniu.

***

Premiera

Bałtycki Teatr Dramatyczny zaprasza na premierę "Świętoszka" w reżyserii Pawła Szkotaka w sobotę, 28 stycznia, o godz. 19. Tartuffe, pojawia się w domu Orgona. Zdobywa jego zaufanie i wpływa na każdą podejmowaną przez gospodarza decyzję, od przepisania całego majątku po zaręczyny intryganta z córką Marianną. Rodzina widzi obłudę i hipokryzję Tartuffa, dlatego przygotowują spisek, który ma odkryć nieczyste intencje Świętoszka. Bilety w cenie 60 zł. O godz. 18.30 w foyer teatru odbędzie się wernisaż wystawy członków Stowarzyszenia Artystów Grupy Kołobrzeg.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji