Artykuły

Supraśl. Wierszalin w ścisłym finale konkursu Klasyka Zywa

"Dziady. Noc Pierwsza" Teatru Wierszalin z Supraśla znalazły się w finałowej siódemce Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej "Klasyka Żywa".

Finałowe spektakle wybrane zostały spośród 50 inscenizacji, zgłoszonych do Konkursu przez 37 teatrów z 23 miast.

Przedstawienia te pokazane zostaną w dniach 18-23 kwietnia podczas Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Żywa", wtedy też okaże się, kto zostanie zwycięzcą konkursu. Wśród zgłoszonych do niego spektakli z naszego regionu znalazła się jeszcze "Historyja o Chwalebnym Zmartywchwstaniu Pańskim" Teatru Wierszalin (na podstawie tekstu Mikołaja z Wilkowiecka) oraz "Tarantula" zrealizowana przez studentów białostockiej Akademii Teatralnej pod kierunkiem Marcina Bartnikowskiego. Ale to ostatecznie supraskie "Dziady" w reż. Piotra Tomaszuka znalazły się w ścisłym finale.

W kwietniu spośród spektakli wybranych przez Komisję Artystyczną, Jury wyłoni laureatów i przyzna Nagrodę Główną im. Wojciecha Bogusławskiego. W Komisji Artystycznej zasiadali: Dariusz Kosiński (przewodniczący), Jarosław Cymerman, Aneta Groszyńska-Liweń, Ewa Guderian-Czaplińska, Patryk Kencki, Jolanta Kowalska i Wanda Świątkowska.

Krzyżacy na scenie

Ciekawostką jest, że wśród zgłoszonych do konkursu spektakli znalazły się m.in. przedstawienia oparte na "Krzyżakach" Sienkiewicza (dwa spektakle), "Bajkach robotów" Lema, "Krakowiaków i Górali" Wojciecha Bogusławskiego (dwa spektakle), "Rękopisu znalezionego w Saragossie" Jana Nepomucena Potockiego.

Konkurs na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej "Klasyka Żywa" organizowany jest przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- W niespełna dwa miesiące od premiery do końca ubiegłego roku zagraliśmy w Supraślu aż 22 przedstawienia "Dziadów - Nocy Pierwszej" dla łącznej widowni 1216 widzów. Przeciętna frekwencja wyniosła więc 55 widzów na jeden spektakl. To całkiem dobry wynik, zwłaszcza że na widowni mamy teoretycznie tylko 50 miejsc - mówi Radosław Kuleszewicz z Teatru Wierszalin.

Obłęd w Wierszalinie

Supraskie "Dziady" to opowieść o człowieku w rozpaczy, poranionym, oskarżającym. W metafizycznej przestrzeni Teatru Wierszalin przed oczami widza rozgrywa się przedziwne studium psychologiczne. Aż trudno uwierzyć, że napisano je prawie dwa wieki temu. A jednak "IV część Dziadów" brzmi zaskakująco świeżo i współcześnie. Jak emocjonalny pojedynek, zapis szaleństwa w ibsenowskim stylu

A przecież to zapis sprzed dwóch stuleci, operujący językiem romantyzmu, pięknym, lecz też specyficznym, niełatwym w odbiorze. A jednak w swej intensywności wyprzedza epokę. Co pokazuje też każda kolejna minuta wierszalińskiej inscenizacji mickiewiczowskiego arcydzieła - "Dziady. Noc Pierwsza". Adaptacja, choć wierna oryginałowi, przebiega tak, jakbyśmy słuchali opowieści współczesnego człowieka zanurzonego w rozpaczy - bez czasu, bez określonej historii, tu i teraz. To przestrzeń uniwersalna, pomieści człowieka z przeszłości, pomieści z przyszłości. Różniłby może ich język, ale ból jest ten sam. Na tyle sugestywnie wyrażony, na tyle intensywny, że promieniuje ze sceny. A widownia słucha go tak, jakby słuchała żalu kogoś z bliskiego kręgu, kto miota się histerycznie, przeżywa, próbuje wykrzyczeć, wygadać złość i ból.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji