Artykuły

W teatrze klasy B: Robert Robur

"Robert Robur" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego z TR Warszawa na Festiwalu Boska Komedia w Krakowie. Pisze Magda Mielke w Teatrze dla Was.

Trwa 9. edycja festiwalu Boska Komedia. W ramach konkursu głównego - Inferno - obejrzeć można produkcję z TR Warszawa "Robert Robur" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego. To spektakl powstały na podstawie monumentalnej powieści przedwcześnie zmarłego łemkowskiego pisarza Mirosława Nahacza pt. "Niezwykłe przygody Roberta Robura".

Głośny przed dekadą młody pisarz o statusie "poety przeklętego" został uznany za głos pokolenia po debiutanckiej powieści "Osiem cztery" o alkoholowo-narkotycznych przygodach nastolatków z prowincji. Wystawione przez Krzysztofa Garbaczewskiego "Niezwykłe przygody Roberta Robura" to ostatnia (niedokończona) powieść Nahacza. Wydana została dwa lata po jego śmierci i wprowadziła krytykę w konsternację ilością materiału i fantastyczno-dystopijnym rozmachem. Psychodeliczna powieść, przesiąknięta wizjonerstwem, ukazuje rytm życia Świetlnego Miasta, wyznaczany przez godziny emisji nowych odcinków serialu "Wściekłość i wrzask". Serial jest narzędziem, którego używa reżim, by kontrolować umysły. Grający w nim aktorzy to bóstwa, a jego autorzy i ludzie związani z telewizją mogą wszystko. Pewnego dnia Robert Robur, były scenarzysta serialu, zaczyna mieć kłopoty. Rzuca go dziewczyna, on naraża się służbom specjalnym, zostaje aresztowany i trafia na przesłuchanie. W końcu w dramatycznych okolicznościach, osaczony i przerażony, postanawia opuścić Miasto.

Dla każdego, kto zna twórczość tego reżysera, nie będzie zdziwieniem, że większość akcji dzieje się na ekranie. Umieszczono go w monstrualnym oku, wypełniającym kolorową kurtynę, zamontowaną w centralnej części oświetlonej sceny. Pierwsze dwie części spektaklu oglądamy właśnie tu - jako relację live z wydarzeń rozgrywających się gdzieś na zapleczu sceny w kadrach Roberta Mleczki. Od czasu do czasu zostaje przełamana granica ekranu - postaci wchodzą i wychodzą z kadru na scenę.

Akcja rozgrywa się w przyszłości, świecie wykreowanym przez nowe media, które wyparły tradycyjnie rozumianą rzeczywistość. Świat ten zamieszkuje społeczeństwo bezwolne, podatne na manipulacje i odurzone medialnymi przekazami. Główny bohater nie przystaje do świata, wręcz odbija się od przytrafiających mu się zdarzeń. Zdecydowanie przesadza z używkami. Mówi kobiecym głosem, niezsynchronizowanym z ruchem warg, co jest efektem rozdzielenia roli na Pawła Smagałę - udzielającego bohaterowi ciała - i Justynę Wasilewską - udzielającą głosu. Głównym atrybutem Robura jest klawiatura przewieszona w pasie, dzięki której zawsze nagle może zmienić bieg wydarzeń. Jest niczym postać z gry komputerowej, przemierza jej kolejne poziomy.

Spektakl Garbaczewskiego jest rozbrajającym pastiszem, kiczem przywodzącym na myśl coś w rodzaju kina klasy B, tyle że realizowanym na żywo, na oczach widzów. To udana zabawa z popkulturą i gatunkowymi konwencjami. Mamy tu lewitującą postać zawieszoną na widocznych linkach, charakterystyczne komiksowe "gwiazdki", trochę sztucznej krwi, mnóstwo pościgów i piętrzenia napięcia (jak np. w przypadku zawiśnięcia ściganego bohatera nad przepaścią). Spektakl utrzymany jest w estetyce uroczo-naiwnego klimatu wczesnych gier komputerowych. Za pomocą sensacyjnej historii opowiada też o narodzinach wirtualnej, opresyjnej i wszechogarniającej rzeczywistości.

Z mieszanki zabawnych scen, diagnozujących zagrożenia niesione przez nowe media, wyłaniają się jednak te nużące, bełkotliwe i niezrozumiałe zwłaszcza na poziomie tekstu. Złożona struktura, szkatułkowa kompozycja i labirynt zwielokrotnionych rzeczywistości idealnie oddają stany dzisiejszej świadomości, gdy trudno odróżnić fakty od opowieści o nich, ale sprawiają też, że łatwo pogubić się w przedstawieniu.

"Robert Robur" nie jest przedstawieniem dającym do myślenia, otwierającym dyskusje nad fikcją i rzeczywistością, kulturą patrzenia czy nowymi mediami. To raczej wydarzenie z pogranicza teatru, teatru telewizji i filmu - trzeba się w nie zanurzyć, by czerpać z niego przyjemność.

Prezentacja spektaklu odbyła się w Krakowie podczas Festiwalu Boska Komedia 2016

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji