Artykuły

W świecie ryzykownych manipulacji

"Glengarry Glen Ross" Davida Mameta w reż. Tadeusza Bradeckiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Polską premierę dramatu "Glengarry Glen Ross" w warszawskim Teatrze Powszechnym przygotował Tadeusz Bradecki. Sztuka Davida Mameta o amerykańskim "wyścigu szczurów", wystawiona przed 21 laty, zebrała wiele nagród i rozsławiła autora, dziś jednego z najczęściej grywanych dramaturgów amerykańskich, również cenionego scenarzystę i reżysera ("Dom gry", "Fortuna

kołem się toczy", "Hiszpański więzień"). Film "Głengarry Glen Ross" Jamesa Foleya wszedł na ekrany w 1992 r.

David Mamet stworzył teatr męskich emocji - w obsadzie nie ma ani jednej kobiety - z postaciami często posługującymi się ostrym, niecenzuralnym słownictwem. Każda z nich dokonuje na co dzień ryzykownych manipulacji, a okłamując klientów, balansuje na pograniczu prawa.

W celu zwiększenia obrotów podupadającej agencji nieruchomości, która zajmuje się sprzedażą mało atrakcyjnych działek, cyniczny szef wprowadza rywalizację między podwładnymi.

Najbardziej skuteczny agent otrzyma cadillaca. Drugie miejsce na liście zostanie uhonorowane zestawem noży kuchennych. Pozostali wylecą z pracy. Agenci rozpaczliwie zabiegają o klientów. Najbardziej zagrożeni nie cofną się przed niczym, nawet przed włamaniem i sprzedażą bazy danych konkurencji. Wkrótce do firmy wkroczy policja.

Gwiazdą comiesięcznych podsumowań jest od dawna Richard Roma (Piotr Machalica), mistrz socjotechniki. Brat łata, łatwo wchodzący w rolę powiernika rozmaitych nieudaczników, jak np. James Lingk (Krzysztof Stroiński), który cichaczem zapija w barze życiowe niepowodzenia.

Przed nimi właśnie Roma roztacza miraże prawdziwego sukcesu - niech wreszcie zrobi coś tylko dla siebie, to znaczy zainwestuje oszczędności w kilka działek np. na Florydzie. Mistrz Shelly Levene (Zbigniew Zapasiewicz), dawny mentor Romy, od dawna nie ma dobrej passy.

Zagrożeni czują się też Dave Moss (Jerzy Zelnik) i George Arronow (Kazimierz Kaczor). Wyniki zależą w dużej mierze od atrakcyjności ofert. A najciekawsze otrzymują ci z czołówki, choć boss John Williamson (Szymon Bobrowski) skłonny jest oddawać je innym, pod warunkiem udziału w zyskach.

Tadeusz Bradecki znakomicie rozdał role. Co zaskakujące, najciekawiej wypadli nie ci, którzy po trupach prą do przodu, lecz wycofani nieudacznicy. Świetną rolę zakompleksionego neurotyka zagrał Krzysztof Stroiński. Ciekawy zaczepno-odporny duet stworzyli też Kazimierz Kaczor i Jerzy Zelnik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji