Artykuły

Flirt pod stołem

"Trzeba coś z tym zrobić" Akcji Dzart z Białegostoku. Pisze Marek Barański w Gazecie Olsztyńskiej.

Młodzi artyści z Białegostoku sięgnęli po prozę Rolanda Topora. W środę oglądaliśmy ich przedstawienie w olsztyńskim Teatrze Lalek. Byli gośćmi na Studenckiej Trzydniówce Teatralnej.

Trójka absolwentów Akademii Teatralnej w Białymstoku - Dagmara Sowa, Marcin Bartnikowski i Karol Smaczny założyła na trzecim roku studiów grupę artystyczną "Akcja dzrt". Na podstawie "Zimy pod stołem" Rolanda Topora przygotowali spektakl "Trzeba coś z tym zrobić". Mimo, że od studiów minęły dwa lata trzymają się razem. Ich grupa jest teatrem niezależnym. Ze spektaklem byli we Francji, Egipcie, Włoszech. Trafili też do Olsztyna. Są pełni energii i pomysłów. "Zrobili" już Witkiewicza, Becketta, Grassa.

Komiks w klatce

Jaki jest ich Topor? Bardzo skrócili półtoragodzinny dramat. Karkowski, surrealistyczny humor o uchodźcy ukrywającym się pod stołem zamienili w pastelową historyjkę o samotności i miłości: właścicielka mieszkania zakochuje się w swoim dziwnym lokatorze i to wszystko. Wyparował krytycyzm autora. Czy artyści z Białegostoku mogli tak zinterpretować gorzkiego Topora? Ich prawo. O wielkości Topora świadczy to, że jego twórczość wciąż inspiruje młodych. I do rówieśników twórcy z "Akcji dzrt" kierują swój teatr. Jego forma jest błyskotliwa, przypomina poetykę komiksu. Jedną jego "klatką" jest coś w rodzaju pudełka w którym siedzi jeden z bohaterów. Aktorzy są zabawni. Tylko tyle? Może aż tyle.

W Szpilkach i Przekroju

Kim był Topor, którego wzięli na warsztat młodzi? Był sławnym człowiekiem, który cieszył się wolnością rysowania, malowania i pisania. Ze wszystkich tych wolności malowanie uznawał za najbardziej zmysłowe. W Polsce od początku lat 60. jego prace zaczęły się pokazywać w "Szpilkach" i "Przekroju". 59-let-ni Topor zmarł w paryskim szpitalu 16 kwietnia 1997 roku. Pięć lat temu w olsztyńskim BWA miała miejsce wystawa jego rysunków. Wielu widzów wychodziło z tej wystawy wstrząśniętych.

Skąd się wziął Topor?

Los emigranta. Był potomkiem polskich Żydów. Nazwisko Topor to zniekształcony polski topór. Francuski urzędnik skasował polską kreskę nad "o" w nazwisku, kiedy w 1930 roku ojciec Rolanda przyjechał do Paryża na sześciomiesięczne stypendium. Była to nagroda w konkursie rzeźby ogłoszonym przez warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Ojciec sprowadził matkę i Toporowie osiedli we Francji na stałe. Roland Topor urodził się w Paryżu 7 stycznia 1938 roku. Jak wspominał, w domu rozmawiało się w jidysz, ale kiedy rodzice nie chcieli by rozumiał, przechodzili na polski. Nie lubił opowiadać, jak przetrwali okupację. - Jako dziecko byłem grzeczny, a mimo to pamiętam, że w czasie wojny chciano mnie zabić - wspominał. - Marzyłem, by dożyć lat pięciu.

Rodzice wywieźli go z Paryża i oddali na wieś. Opowiadał potem, że zawartej w dzieciństwie znajomości ze Strachem nigdy nie zerwał. Walcząc z nim po swojemu, sztuką rysowania i pisania, stworzył własny styl, który nazwał panicznym. Pierwsze jego rysunki ukazywały się we francuskich pismach w końcu lat 50. Jeszcze jako student Akademii Sztuk Pięknych zaczął pisać. W 1976 roku Roman Polański sięgnął po jego powieść "Chimeryczny lokator". Reżyser wcielił się w Trelkowkiego - zahukanego urzędnika polskiego pochodzenia, z którego postępująca schizofrenia uczyniła transwestytę, a następnie popchnęła do samobójstwa. Widownia zareagowała na film bez entuzjazmu, a sam Polański przyznał, że ,nawet wytrawni kinomani źle znoszą pomieszanie gatunków. Ta opinia w jakimś sensie tyczy się również obrazów Rolanda Topora. Choć słynny hiszpański awangardzista Fernando Arrabal, zresztą przyjaciel artysty, cenił go wyżej niż Picassa, mieszczańska publiczność paryska nie lubiła jego ostrego jak brzytwa poczucia humoru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji