Artykuły

Jak było w Kato

XVIII Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach. Pisze Maciej Stroiński.

"Podopieczni" nie wygrali Interpretacji tylko w pewnym sensie. Bo w pewnym wygrali, jeszcze przed konkursem, poza konkursem, jako "spektakl mistrzowski". Może chodziło o to, że nie mieli z czym przegrać? Piszę to wbrew sobie, bo jestem podwójnym antyfanem tego przedstawienia: i jego, i w ogóle Elfriede Jelinek. Czyżby to była zasługa tłumaczki, że tekst się rozłazi i już w trzecim zdaniu jest coś o jakieś "świętej krainie", chociaż chodzi raczej o konkretną "ziemię świętą". W całości widziałem "Podopiecznych" tylko dwa razy, a tak to chodzę na pierwszą godzinę, która jest jeszcze spoko. Ja wiem, że reszta to ŚWIADOMA rzeźnia, ale co z tego, jak mnie męczy, to męczy, i nie dam sobie wytłumaczyć. Dzieło z gatunku "j'accuse!", ten najbanalniejszy chłodny oskarżanizm, za który Jelinek dostała Nobla w zastępstwie Bernharda. Ciężko ugryźć to estetycznie, bo spektakl nie chce być "dobry" - chce być WAŻNY.

A teraz Wam powiem, jak jest. Najlepsze na Interpretacjach 2016 były dwa spektakle: "Wróg ludu" [na zdjęciu] i "Drugi spektakl". Z Karasińską się koleżankuję, ale obecnie jesteśmy pokłócone, więc chwalę ją szczerze. Zresztą nie ją, tylko aktorów, ich team work i że dają widowni być jedenastym zawodnikiem. Tylko wejdą na scenę i już ich kochamy. A potem się okazuje, że spektakl jest o nas, widzach, czyli NAJLEPIEJ. Karasińska faktycznie robi COŚ NOWEGO, tak jakby trochę urwała się z choinki, czegoś takiego jeszcze nie wiedzieliście. Rozbiera teatr z pluszów i mejkapów, fokusuje się na kontent. Doszły mnie plotki, że w Komunie//Warszawa też się jej udało, jeszcze nie wiem co, ale że udało, więc teraz pytanie, gdzie i kiedy będzie można to zobaczyć. Z Klatą nie tyle się koleguję, co u niego mieszkam, u niego w teatrze. "Wroga ludu" widziałem pińcet razy, więc mogę powiedzieć, że ten spektakl zawsze działa, tak czy inaczej. A były już różne SYTUACJE... Klasyczna dramaturgia, LICZĄC ten wiecie który przerywnik: postaci, muzyka, konflikt, wszystko jest. No i nie jest kolejną wielopiętrową beką z beki, powstał w jakiejś sprawie, która obchodzi twórców bardziej niż intelektualnie. Nie wspominam o zajebistym poziomie aktorów, bo to chyba wiecie.

Spektakl otwarcia, pozakonkursowy, jakoś nie zaistniał, bo jest w reżyserii Eweliny Marciniak, która trochę ostatnio przegina z podażą, nadrabiając wiżualem, pudrując te dzieła, ale kogo chce oszukać... Marciniak poszła w czystą estetyzację, za bardzo się wczuwając w swoją bohaterkę, która też tak robiła. A Interpretacje 2016 są, jak wszystko 2016, iwentem zaangażowanym i nie będzie tak, że wygra coś bezideowego! Już większą szansę miałaby "Biała siła, czarna pamięć" z Białegostoku, dziełko poczciwe, ale "zapalone", z boskim gościnnym występem Pawła Pabisiaka. Pojawił się też nowy typ aktorstwa: "dwutygodniowy", gdy się wchodzi do obsady zaraz przed premierą. Ocenimy dopiero w Krakowie, bo tam Małgorzata Gorol zagra może bez maski na twarzy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji