Warszawa. Koniec Narodowego Instytutu Audiowizualnego
Filmoteka Narodowa - Instytut Audiowizualny - tak ma się nazywać nowa, potężna instytucja kultury. O jej powołaniu zdecydował wicepremier Piotr Gliński. Kto może zostać przyszłym szefem FIn-y?
Zarządzenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego pojawiły się na stronach ministerstwa 31 października. Nowa instytucja zyskała w nich już swój skrót: FInA. Działalność rozpocznie 1 marca 2017 r.
Połączenie Narodowego Instytutu Audiowizualnego [na zdjęciu] i Filmoteki Narodowej Gliński zapowiedział w lipcu. - Przyczyną jest konieczność zapewnienia większej efektywności działań na rzecz zabezpieczania i udostępniania narodowego dziedzictwa audiowizualnego, ze szczególnym uwzględnieniem zbiorów Filmoteki Narodowej oraz potencjału wiedzy i techniki Narodowego Instytutu Audiowizualnego - mówił wtedy.
NInA: z Merczyńskim od początku
NInA to jedna z najistotniejszych dziś polskich instytucji kulturalnych. Łączy funkcję producenta, archiwum i internetowego medium publicznego.
Instytut zajmuje się digitalizacją zasobów polskiej kultury. W multimedialnej bibliotece - Ninatece - można m.in. obejrzeć spektakle teatralne (od najstarszej zachowanej w całości telewizyjnej premiery Adama Hanuszkiewicza z 1961 r. po wyprodukowane przez NInA rejestracje spektakli Klaty, Jarzyny czy Warlikowskiego) i filmy (od Kieślowskiego, przez dokumenty, po krótkie metraże najmłodszych polskich reżyserów) czy posłuchać utworów najwybitniejszych polskich kompozytorów, muzyki młodych zespołów lub słuchowisk.
NInA - jako dysponent ministerialnych pieniędzy - jest również koproducentem programów telewizyjnych i wydawnictw multimedialnych, np. serialu "Artyści" Strzępki i Demirskiego czy spektakli teatru telewizji.
Wśród ważnych osiągnięć NinA jest seria albumów DVD "Polska Szkoła Dokumentu" czy wydanie odnowionego cyfrowo legendarnego spektaklu Tadeusza Kantora "Umarła klasa", w filmowej rejestracji Andrzeja Wajdy z 1976 r.
NInA wydaje też Dwutygodnik.com, jedno z najważniejszych internetowych mediów kulturalnych. I prowadzi Muzykotekę Szkolną - serwis edukacyjny dla uczniów i nauczycieli.
Otwarta półtora roku siedziba NIn-y na warszawskim Służewiu (poniżej główna sala NIn-y) stała się miejscem festiwali, projekcji, koncertów, spotkań i wykładów.
Dyrektorem Nin-y od początku, czyli od 2009 r., jest Michał Merczyński, menedżer i animator kultury, wcześniej szef Państwowego Wydawnictwa Audiowizualnego, na bazie którego instytut powstał.
Od 1991 r. Merczyński kieruje również zainicjowanym przez siebie poznańskim festiwalem Malta.
Filmoteka Narodowa: dziedzictwo polskiego kina
NInA to młodzieniaszek przy Filmotece Narodowej. Powstała w 1955 r. instytucja ma imponujące zbiory dokumentujące losy kina i filmu na ziemiach polskich od czasów zaborów. Digitalizuje filmy i udostępnia ich fragmenty online, ale działa przede wszystkim analogowo - wypożycza kopie na taśmie profesjonalnym odbiorcom - badaczom, kinom, dyskusyjnym klubom filmowym. Na warszawskim Mokotowie prowadzi też kino Iluzjon.
- Biorąc pod uwagę, jakimi zasobami technicznymi w dziedzinie digitalizacji i udostępniania zbiorów dysponuje NInA, dla Filmoteki będzie to ewidentna korzyść - mówiła w lipcu o połączeniu Anna Sienkiewicz-Rogowska, dyrektor Filmoteki. Wyraziła zarazem obawę o odpowiednią powierzchnię do przechowywania cennych i wrażliwych zbiorów.
NInA w ramach konsultacji społecznych opublikowała w lipcu 70 stron uwag, rekomendując jako termin połączenia instytucji 1 stycznia 2017 r. Rekomendacje Nin-y sprowadzają się, pokrótce, do zachowania innowacyjnego i otwartego charakteru nowej instytucji.
Wśród pracowników NIn-y słyszy się głosy zrozumienia dla decyzji ministra Glińskiego: bo "w końcu zajmujemy się czymś podobnym". Z drugiej strony, nie brak obaw, że połączenie instytucji to przede wszystkim pretekst do wymiany kierownictwa.
Dariusz Wieromiejczyk: teatrolog, producent, kadrowy
Także 31 października minister Piotr Gliński opublikował zarządzenie o ustanowieniu stanowiska pełnomocnika ds. połączenia NIn-y i Filmoteki Narodowej.
Pracownicy obu instytucji oraz obserwatorzy procesu ich łączenia widzą na tym stanowisku Dariusza Wieromiejczyka, dyrektora Departamentu Narodowych Instytucji Kultury w ministerstwie - czyli szefa komórki ministerialnej nadzorującej już teraz obie instytucje. Wielu uważa, że jest on typowany na przyszłego dyrektora FIn-y.
Resort nie odpowiedział dotąd na pytanie "Wyborczej", w jaki sposób zamierza wyłonić szefa Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego i czy zamierza przeprowadzić otwarty konkurs. Nie odpowiedział także, jaką rolę przy i po połączeniu będzie odgrywał Dariusz Wieromiejczyk.
Wieromiejczyk studiował wiedzę o teatrze na warszawskiej PWST (dziś: Akademii Teatralnej). W latach 90. pracował w branży reklamowej; przerwy w karierze wykorzystywał na egzotyczne podróże. Związany był też z prawicową prasą - pisał o kulturze m.in. w "Tygodniku Solidarność", "Życiu" Tomasza Wołka czy "Nowym Świecie" Piotra Wierzbickiego.
W 2006 r. został dyrektorem Agencji Filmowej TVP - to był czas prezesury Bronisława Wildsteina. Był jednym z producentów filmu Andrzeja Wajdy "Katyń", współpracował z Michałem Kwiecińskim, producentem większości filmów Wajdy po 1989 r. Wcześniej pisał m.in. odcinki tasiemca "Na Wspólnej" czy obyczajowego serialu o życiu akademika "Pokój 107".
Dyrektorem Departamentu Narodowych Instytucji Kultury został kilka miesięcy temu. To ważna, choć mało eksponowana funkcja. Wieromiejczyk zasiada w komisjach konkursowych, które powołują dyrektorów samorządowych instytucji kultury.
Ma bezpośredni wpływ na prowadzone lub współprowadzone przez ministerstwo teatry czy galerie oraz ministerialne instytuty, które prowadzą politykę kulturalną w imieniu resortu. Kontaktując się z ich szefami, jest w pewnym sensie kadrowym resortu.