Artykuły

Gdy dobro prowokuje...

"Dogville" Larsa von Triera w reż. Marka Kality i Aleksandry Popławskiej w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.

...w każdym z pozoru poczciwym mieszkańcu miasteczka Dogville budzą się demony.

Ostatnia premiera w Teatrze Syrena "Dogville", którego filmową wersję nakręcił znany z kontrowersyjnych poglądów Lars von Trier, budziła od dawna zainteresowanie. Dziś, gdy otoczka sensacji wokół osoby skandalizującego pomysłodawcy przebrzmiała, oglądamy spektakl, który pokazuje mechanizmy zbiorowości napędzane pozytywnymi lub negatywnymi emocjami.

Miasteczko Dogville, jak wiele innych, żyje według ustalonych rytuałów. Każdy w tej hierarchii ma swoje miejsce, akceptowane bez buntu, z tłumionymi tęsknotami do lepszego życia. Vera, w tej roli rzadko oglądana Agnieszka Krukówna, krzątająca się wokół licznej gromadki dzieci, uzurpujący sobie rolę moralizatora mało przekonujący Tom (Bartosz Porczyk), Liz (Anna Smołowik), żywotna mimo wieku, zajmująca się uruchamianiem kościelnych dzwonów Martha (Helena Norowicz) - to główne postacie. Wszystko jednak się zmienia, gdy do miasteczka przybywa z prośbą o schronienie Grace. Mieszkańcy pozwalają jej zostać za cenę drobnych prac, choć tak naprawdę nikt z nich nie potrzebuje pomocy.

Grace ujmuje wszystkich łagodnością i pokorą. To najsilniejszy atut przedstawienia. Aleksandra Popławska w roli Grace (także współreżyserująca wraz z mężem Markiem Kalitą) robi wszystko, by wtopić się w społeczność, ale im więcej z jej strony pokory, tym bardziej jątrzy na pozór spokojną tkankę Dogville. Jej łagodność, jej inność ujawniają skrywane pragnienia. Paradoksalnie dobroć prowokuje.

Gdy dochodzą pogłoski, że jest poszukiwana przez groźnych gangsterów, wybucha piekło. W każdym z mieszkańców budzą się najniższe instynkty. Ukryte demony owocują okrucieństwem. Czy to tylko syndrom obcego? Czy odzywające się pod wpływem nieskazitelnej Grace wyrzuty sumienia uśpione na co dzień? A przecież jedno z tłumaczeń imienia Grace brzmi "łaska". Ale nie każdy godny jest łaski, nie każdy chce z niej skorzystać.

Wszyscy wspominają filmową rolę Nicole Kidman, myślę jednak, że subtelna kreacja Aleksandry Popławskiej w niczym jej nie ustępuje. Przywiązana łańcuchami i gwałcona zapragnie podświadomie zemsty. Jednak przesłanie zawarte w słowach, że zlikwidowanie nędznych, niemoralnych mieszkańców Dog-ville uczyni świat lepszym, jest równie płonne, jak niemoralne. Może by to odwrócić: zło dobrem zwyciężaj? Gdy na koniec padają strzały, bliżej nam do piekła niż do nieba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji