Artykuły

Wrocław. Ruszyła Olimpiada Teatralna

Wczoraj, tuż po 17, w Pawilonie Czterech Kopuł uroczyście otwarto Olimpiadę Teatralną. Przez najbliższy miesiąc czeka nas artystyczny maraton, wypełniony spektaklami, wykładami, warsztatami, wystawami i seansami filmowymi.

Inauguracja zaczęła się od występu zespołu Teatru Zar - mini-koncerty współpracujących z nim artystek z Turcji, Iranu i Egiptu pojawiały się także w przerwach między przemówieniami kolejnych gości. Całość zakończył fragment najnowszego spektaklu Zar, "Medee. O przekraczaniu", który będzie miał premierę na Olimpiadzie. - To credo naszego teatru, który stara się opowiadać i kreślić kształty dźwiękiem - mówi jego twórca, Jarosław Fret.

Na ostatni guzik

Fret, dyrektor Instytutu Grotowskiego, kurator Europejskiej Stolicy Kultury i organizator Olimpiady, na rozpoczęcie tego święta dokonał symbolicznej zmiany. marynarek. - W tej marynarce brałem udział we wszystkich przygotowaniach do wrocławskiej edycji, a założyłem ją po raz pierwszy na Olimpiadzie w Pekinie - mówił rozpinając guziki szarej marynarki. - To najwyższy czas, żeby ją zmienić - dodał, zakładając czarną. - Zaczynamy, wydaje mi się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ale teatr przecież polega na tym, że potrafimy biec, wiążąc sznurowadła. Ta ceremonia to jeden z nielicznych momentów, kiedy możemy się spotkać w tak kompletnym gronie. Cały miesiąc wydarzeń, jakie mamy przed sobą, z pewnością nas rozproszy.

Tadashi Suzuki, reżyser "Trojanek" z roku 1974, spektaklu, który odmienił japoński teatr, w tym europejskie postrzeganie tej kultury, wystawianego na otwarcie "Olimpiady", współtwórca OT podkreślał: - Polska jest krajem, który wydał na świat wybitnych twórców teatru, których wpływ jest odczuwalny na całym świecie. Olimpiada jest przedsięwzięciem wymyślonym, żeby artyści mogli spotkać się w jednym miejscu, pokonując granice między swoimi krajami, kulturami i językami. Dla mnie, osoby od początku związanej z tym świętem, jest bardzo ważne, że właśnie w Polsce możemy tego doświadczać.

Twórczość na dopełnienie braku

Na inauguracji pojawił się też Liu Libin, reżyser, dziekan wydziału aktorskiego szkoły teatralnej w Pekinie, organizator artystyczny poprzedniej edycji olimpiady, który przywiózł chińskie wydanie książki "Teatra polskie" prof. Dariusza Kosińskiego.

Maja Komorowska, która jutro zagra w prezentowanych na Olimpiadzie "Szczęśliwych dniach" w reżyserii Antoniego Libery, poprosiła, żeby uczcić minutą ciszy pamięć Andrzeja Wajdy. - Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie Jerzy Grotowski. Grotowski wpisał się na stałe w historię teatru, tak jak Wajda w historię kina. Mam wrażenie, że im bardziej się osuwamy w czasie, im ta droga jest dłuższa, tym bardziej nam brak ludzi, których z nami nie ma. I wydaje mi się, że nie można się pozbywać tego braku, trzeba go dopełniać. Czy nie dlatego tworzymy?

Od 14 do 13 listopada we Wrocławiu, w ramach Olimpiady Teatralnej, będą prezentowane dzieła najwybitniejszych światowych twórców związanych ze sceną. Poczynając od Suzukiego, aż po Petera Brooka, którego ostatni spektakl, "Pole bitwy", zobaczymy na zakończenie, 13 listopada. Pomiędzy - osiemdziesiąt spektakli, a oprócz nich instalacje, wystawy, warsztaty, koncerty, pokazy filmów. Program Olimpiady to sześć nurtów. W głównym znajdziemy dzieła wielkich mistrzów współczesnego teatru: m.in. Brooka, Suzukiego, Krystiana Lupy, Romea Castellucciego. Dolnośląska Platforma Teatru to prezentacja przedstawień dolnośląskich scen. "Więcej niż teatr" dotyczy sztuki niepełnosprawnych artystów, a Eastern Line - teatru młodych twórców z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Swój własny program prezentuje też Instytut Grotowskiego, organizator Olimpiady.

Dziady: materialność pamięci

"Dziady. Recykling" to refleksja wokół tradycji dziadów, obrzędów, podczas których przedstawiciele różnych kultur spotykają się ze zmarłymi - oprócz warsztatów, wykładów, wystaw, zobaczymy tam dwie inscenizacje Mickiewiczowskiego dramatu, wrocławską w formie 13-godzinnego maratonu i warszawską w reżyserii Eimuntasa Nekrosiusa, a także tradycyjne obrzędy candomble i vudou.

Prof. Leszek Kolankiewicz, który odpowiada za program tego nurtu, tłumaczy: - Dziady w kulturze polskiej to miejsce o wielkim znaczeniu, a z drugiej strony temat bardzo kłopotliwy. W polskiej tradycji nie było żadnej mitologii, stworzył ją dopiero Mickiewicz, pisząc dzieło otwarte, zatytułowane "Dziady", z którym polski teatr mierzy się od ponad stu lat. Prowokował artystów, od modernisty Wyspiańskiego, po postmodernistę Grzegorzewskiego, którzy mierzyli się z tym dramatem. Odsyła nas do obrzędowości ugruntowanej w chrześcijaństwie, ale też w pogaństwie. W ramach festiwalu oczywiście pokażemy inscenizacje "Dziadów", ale postaramy się też dopełnić mit sformułowany przez Mickiewicza, przez obrzędy, reprezentowane przez dziady z Nowego Świata. To dopełnienie wciąż się dokonuje, choćby teraz, kiedy rzucono myśl rozgrzebywania grobów i wyciągania kości zmarłych. Cóż, Grotowski został skremowany, jego prochy zostały rozrzucone w Indiach, urna z prochami Wajdy zostanie wystawiona w Krakowie i w Warszawie, a wygrzebywanie kości, palenie ciał i materialność pamięci to są kwestie, z którymi będziemy się mierzyć podczas festiwalu.

Teatr dobrze wypieczony

Od momentu rozstrzygnięcia konkursu na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu wiadomo, że nie odbędzie się pokaz "Procesu" w reżyserii Krystiana Lupy - artysta wycofał się z pracy nad spektaklem w Teatrze Polskim. Zamiast tego Polski pokaże "Kuszenie cichej Weroniki w jego reżyserii" i - co jest nowością - "Wycinki".

Olimpiada przyniesie inaugurację nowego kulturalnego miejsca na mapie Wrocławia - to Centrum Sztuki Stara Piekarnia nad Odrą, przy ul. Księcia Witolda - zobaczymy tam m.in. "Leara" Roberta Bacciego. Budynek czeka remont (swoje środki inwestuje Archicom), a drugie otwarcie, kiedy zobaczymy wnętrza po solidnym liftingi, czeka nas za rok.

Na inauguracji wyraźnie brakowało reprezentacji polskich twórców teatru, poza gośćmi zza granicy w Pawilonie Czterech Kopuł pojawili się Maja Komorowska; Konrad Imiela, szef Capitolu; teatrolodzy Dariusz Kosiński, wicedyrektor Instytutu Teatralnego, Janusz Degler, Józef Kelera i Milan Lesiak; twórcy związani z Instytutem Grotowskiego; Wiesław Geras, szef Wrostja; Piotr Krajewski z Wro oraz przedstawiciele wrocławskich uczelni, urzędnicy i dziennikarze. Kiedy inauguracja się rozpoczynała, wiele miejsc świeciło pustkami.

Bilety i karnety na Olimpiadę wciąż są jeszcze dostępne. Najdroższy jest karnet na 16 spektakli z Nurtu Głównego - 550 zł, najtańszy na Dolnośląską Platformę Teatralną - 2016 groszy, czyli 20,16 złotych. Szczegóły na stronie www.theatreolympics2016.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji