Artykuły

Olsztyn. Gorące Spotkania Teatralne

Nazwiska twórców i tytuły spektakli zapowiadają, że rozpoczynające się 18 marca XIV Olsztyńskie Spotkania Teatralne będą gorące. Rozmawiamy z Andrzejem Fabisiakiem [na zdjęciu], wicedyrektorem Teatru im. S. Jaracza.

Nazwiska twórców i tytuły spektakli zapowiadają, że rozpoczynające się 18 marca XIV Olsztyńskie Spotkania Teatralne będą gorące.

- Wręcz upalne, jeśli chodzi o emocje. Zaprosiliśmy wyłącznie teatry autorskie, charyzmatyczne, z bardzo silnym piętnem twórcy lub wykonawców. Albo siła spektaklu tkwi w osobie reżysera - wizjonera, jak w przypadku Janusza Wiśniewskiego czy Piotra Cieplaka, albo w pracy zespołowej. Tu polecam na przykład "Semianuki" Teatru Licedei z Rosji, którego konwencja tzw. klaunada poetycka, nie da się porównać z żadną polską sceną. Prawdziwy popis dają też młodzi aktorzy Teatru Wybrzeże w historii o Solidarności, widzianej z perspektywy młodego pokolenia. Każdy spektakl to mocne uderzenie, osadzone we współczesności. Tegorocznym kluczem jest bezkompromisowość w treści i formie.

Będzie też muzyka, która często gości w klubach. To ukłon w stronę młodzieży?

- Tak, chociaż zespół Świetliki to już legenda, znana przynajmniej dwóm pokoleniom. Jak mówi lider zespołu - Marcin Świetlicki - artyści są starzy, piękni i bogaci. Chcieliśmy, aby ta ikona popkultury skonfrontowała twórczość poetycką i muzykę z teatrem. Jest to na tyle oryginalna forma, że mieści się w jego formule. Ukłon w stronę młodych to również zaproszenie Śląskiego Teatru Tańca, który dawno nie gościł w Olsztynie, choć zna go cały świat. Specjalnie nie trzeba reklamować młodym ludziom Marii Peszek, aktorki i jak się okazało niedawno, świetnej wokalistki, której projekt muzyczny "Miasto mania" jest na pierwszych miejscach list przebojów. Muzyka będzie też mocno zaznaczona w innych spektaklach, chociażby w "Fauście", przy którym pracował kompozytor Jerzy Satanowski.

Po raz pierwszy Spotkania odbędą się na scenie narodowej. To oznacza, że macie większy budżet na imprezę?

- Trochę większy, ale nie oznacza to, że stać nas było na wszystko, co chcieliśmy zaprezentować. Musiałem zrezygnować na przykład z teatru wileńskiego, bo był zbyt drogi. Niestety, organizacja takiego festiwalu to nie koncert życzeń. Jak zwykle natrafiamy na "schody". Mimo różnych trudności Spotkania rosną jednak w siłę. Mamy już stała markę wśród ludzi teatru. To sprawia, że kontakty z bardzo ważnymi teatralnymi ośrodkami są coraz łatwiejsze.

Czy na któryś ze spektakli jest już komplet widzów?

- Można jeszcze kupić bilety na wszystkie spektakle. Jak zwykle, największym zainteresowaniem cieszy się Gala Teatralna, podczas której będziemy gościć rewelacyjną krakowską grupę Rafała Kmity z klezmerskim widowiskiem "Aj waj, czyli historie z cynamonem". To doskonała zabawa przy szmoncesach, skeczach i piosenkach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji