Artykuły

Wrocławski Kongres Kultury: Zmiana jest możliwa

Bo polityka kulturalna w mieście potrzebuje zmiany. Bo czas najwyższy na nowy model zarządzania. Bo warto rozmawiać. Lista powodów, dla których warto wybrać się na Wrocławski Kongres Kultury, jest długa. Każdy, komu wrocławska kultura leży na sercu, powinien być w tę niedzielę w Capitolu.

Wrocławski Kongres Kultury to oddolna inicjatywa - jej twórcy to Bartek Lis i Magdalena Skowrońska (Muzeum Współczesne Wrocław), Majka Zabokrzycka, Karolina Mróz, Dorota Whitten (Fundacja Dom Pokoju). - Towarzyszyła nam podobna motywacja - mówi Bartek Lis. - Wszyscy reprezentujemy postawę, która każe nam raczej uczestniczyć, prowokować zmianę niż biernie się jej przyglądać.

Diagnoza to jedno, ale jeśli jest negatywna, trzeba zrobić wszystko, żeby naprawić rzeczywistość wokół nas. To, co możemy zrobić, to aktywnie sprawdzić, czy inna polityka kulturalna we Wrocławiu jest możliwa. Nie mam złudzeń, nie myślę wcale, że to jednodniowe spotkanie jest w stanie coś radykalnie zmienić, ale mam nadzieję, że będzie to początkiem dłuższego procesu.

Jaki ma być jego finał? - Chodzi o włączenie różnych podmiotów do organizowania życia kulturalnego w mieście, o zdemokratyzowanie zarządzania nią - tłumaczy Lis. - Mam nadzieję, że uda się to zrobić. Obserwuję, co się dzieje w innych miastach, z moim rodzinnym Gdańskiem włącznie, i wierzę, że to jest możliwe.

To nie przypadek, że idea kongresu pojawiła się całkiem niedawno i że w błyskawicznym tempie doczekała się realizacji. Decyzje wrocławskich urzędników - zarówno te, które dotyczą Muzeum Współczesnego Wrocław (Dorota Monkiewicz nie będzie już kierować tą instytucją), wydawnictwa Warstwy, włączonego w ramy organizacyjne Wrocławskiego Domu Literatury, czy kontrowersje związane z wyborem nowego dyrektora Teatru Polskiego odbiły się szerokim echem w całym kraju. Dlatego kwestii autonomii instytucji kultury nie mogło zabraknąć na kongresie - żeby o niej dyskutować, do wspólnego stolika usiądą m.in. Jarosław Broda, dyrektor miejskiego wydziału kultury i Dorota Monkiewicz, dyrektorka MWW. Ale to tylko jeden z tematów, jakie pojawią się na kongresie - jego uczestnicy będą dyskutować też o Wrocławiu po Europejskiej Stolicy Kultury, o finansach, związkach kultury z miejską polityką, edukacji, infrastrukturze i dobrych praktykach.

Rejestracja do stolików została już zakończona, ale do Teatru Muzycznego Capitol, gdzie w niedzielę między 12 a 18.30 będzie odbywał się kongres, i tak warto się wybrać. Choćby późnym popołudniem, żeby dowiedzieć się, jaki jest efekt tego spotkania.

Będą na Kongresie:

Barbara Banaś, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Wybieram się w niedzielę do Capitolu, wezmę udział w kilku panelach dyskusyjnych. Chcę się przede wszystkim dowiedzieć, jak są postrzegane instytucje kultury we Wrocławiu. Spodziewam się, że pojawią się tam zarówno kreatorzy oferty kulturalnej w mieście, jak i jej odbiorcy - chciałabym poznać ich oczekiwania. Mam przekonanie, że takie spotkanie jest w stanie sporo zmienić - szansa na zmianę może pojawić się tylko pod warunkiem, że ludzie zaczną ze sobą rozmawiać, wymieniać się poglądami.

Edwin Bendyk, publicysta

Na Wrocławski Kongres Kultury wybieram się z kilku powodów. Choć nie jestem wrocławianinem, to przez zaangażowanie w Europejską Stolicę Kultury czuję coraz bliższą relację z tym miastem i jego życiem kulturalno-społecznym. Dlatego liczę, że Kongres będzie miejscem otwartej dyskusji o najważniejszych dla miasta tematach. Program ESK zbliża się do końca, pytania "co po" padają coraz częściej. I pojawiają się konkretne problemy, jak spory o Muzeum Współczesne czy Teatr Polski. Forum Kultury zwołane kilka miesięcy temu z inicjatywy władz miasta trudno było uznać za udane, pozostawiło więcej pytań, niż odpowiedzi. Włącznie z pytaniem o rozumienie kultury dziś, w wielokulturowym świecie: czy rzeczywiście wielokulturowość to błąd antropologiczny, jak twierdził Jarosław Obremski? Czy też nie ma odwrotu od kultury syntezy, jak przekonuje papież Franciszek.

Cieszę się, że wrocławskie środowisko kulturalne zorganizowało spontanicznie w roku ESK debatę o kulturze w swoim mieście. Liczę, że część wniosków będzie miało walor uniwersalności, warty zakomunikowania innym miastom, ponieważ wiele problemów ma podobne źródła strukturalne. Cieszę się też, że organizatorów do działania zainspirował Kongres Kultury zaplanowany tydzień później w Warszawie. Ten wrocławski może być prologiem do niego - pozwoli nam poznać emocje i energię społecznej debaty o kulturze. Jadę, żeby czegoś ważnego nie przeoczyć

Jarosław Broda, dyrektor wydziału kultury Urzędu Miejskiego we Wrocławiu

Nie wiem czego się spodziewać po wrocławskim kongresie kultury i nie zamierzam na ten temat spekulować. Przecież nie ja go przygotowuję, zostałem zaproszony i wezmę w nim udział.

Robert Chmielewski, dyrektor Ośrodka Działań Artystycznych Firlej

Kultura to współpraca. Nie konkurencja. Ale tak dobrze, jak umiemy sobie wyobrazić konkurenta, nie umiemy sobie wyobrazić współpracownika. Mój mógłby być społecznikiem z NGO, który razem ze mną i Firlejem zacznie działać wśród lokalnej społeczności. 500 metrów wokół Firleja tez jest świat. Chciałbym poznać kogoś, kto pomoże mi go odkryć. Dalej już bylem. Chodzi o te 500 metrów.

Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia

Od lat uważam, że środowisko kulturalne jest rozgrywane przez polityków, bo nie potrafi się zintegrować. Potrzeba odwagi, to oczywiste. Ale lista ostatnich katastrof w dziedzinie kultury w mieście Europejskiej Stolicy Kultury pokazuje, że trzeba wreszcie wziąć się do roboty. Sam byłem inicjatorem jednej z inicjatyw, które miały na celu współpracę środowiska, Obywatelskiej Rady Kultury, jednak brak aktywności ze strony twórców kultury spowodował, że dałem sobie spokój. Dziś jednak nie mamy wyjścia, musimy działać. Wszyscy.

Jarosław Fret, dyrektor Instytutu Grotowskiego, kurator ESK odpowiedzialny za teatr

Nie jestem pewien, czy słowo "kongres" nie jest odrobinę na wyrost w tym kontekście. Nie wiem też, czy Wrocław rzeczywiście potrzebuje kongresu. Ale z całą pewnością potrzebuje podobnych spotkań, namysłu nad miejską kulturą, mapowania problemów, jakie się z nią wiążą. Nie idę w niedzielę do Capitolu z konkretnymi oczekiwaniami. Chcę tam być i mieć uszy otwarte. Najbardziej interesuje mnie dyskusja o Wrocławiu po ESK. Tutaj kilka kwestii jest pewnych: po pierwsze, nasze miasto jeszcze niedługo będzie nosić ten tytuł. Po drugie, w ciągu tego roku wydarzyło się coś ważnego, z pewnością stanie się on cezurą. I dlatego ten moment opisu w biegu jest tak istotny.

Krzysztof Maj, dyrektor Biura Festiwalowego Impart2016

Przede wszystkim mam nadzieję, że uda mi wejść na kongres, pomimo braku wcześniejszej rejestracji. Oczekuję, że nie będzie to konfrontacja, jak wieszczy Gazeta Wyborcza, tylko rozmowa o kulturze i jej roli. Organizatorzy zaproponowali konkretne tematy, o których będą prowadzone rozmowy przy stolikach, więc gdybym dziś proponował coś nowego, to mógłbym spowodować lawinę kolejnych wniosków i propozycji. Chcę po prostu porozmawiać o kulturze.

Dorota Monkiewicz, dyrektorka Muzeum Współczesnego Wrocław

Mogłabym mieć nadzieję, że kongres spowoduje, że środowiska kultury we Wrocławiu lepiej będą się porozumiewały ze sobą. Chciałabym, żeby przy prezydencie Wrocławia powstała rada kultury, która będzie opiniować decyzje dotyczące tej dziedziny. Marzyłoby mi się, żeby kongres wypracował takie rozwiązania, skoro miejscy urzędnicy odpowiedzialni za kulturę postanowili w nim uczestniczyć.

Jacek Sutryk, dyrektor Departament Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego

Nie mam konkretnych oczekiwań, idę na kongres z ciekawości, kierując się jednym z haseł, które mu towarzyszą, a które zachęca do wzajemnego poznania. To będzie dla mnie inspirujące doświadczenie, ponieważ większość interakcji w obszarze kultury, z którymi zawodowo mam do czynienia, dotyczy instytucji kultury, a ideą kongresu jest spotkanie różnych organizatorów życia kulturalnego. Mam nadzieję na rzeczową rozmowę o kondycji kultury, o tym, jak powinna wyglądać po przełomie, jaki przyniesie ESK. Czekam też na opinie dotyczące polityki kulturalnej - wszyscy jesteśmy za nią odpowiedzialni, wszyscy też mamy prawo głosu. Nie realizujemy jej w oderwaniu od potrzeb środowiska. Dziś, kiedy jesteśmy w momencie tworzenia strategii dla Wrocławia 2020-30, te głosy są dla mnie szczególnie ważne.

Tomasz Jakub Sysło, rysownik

Oczekuję merytorycznej dyskusji o tym, co dzieje się we wrocławskiej kulturze. Ciekawi mnie wizja miasto po ESK 2016 i ten oddech ulgi, że wrócimy do normalnego podejścia, bez fajerwerków fontann i spektakularnych widowisk. Najważniejsza jest praca u podstaw.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji