Premiera w Teatrze Lalki i Aktora
PRZESZŁO 100-tysięczny, górniczy Wałbrzych odczuwa dotkliwy głód rozrywek kulturalnych. Nie zaspokajają go ani sporadyczne wypady Teatru Dolnośląskiego z Jeleniej Góry, ani rzadkie gościny ekip "Artosu", ani występy ochotniczego zespołu polsko-niemieckiego "Freund schaft".
Wałbrzych powinien mieć swój stały zawodowy teatr dramatyczny - to jest dla każdego jasne. W okresie, gdy uchwały IX Plenum KC PZPR wskazały drogę w walce o szybszy wzrost stopy życiowej mas pracujących, gdy wraz z podnoszeniem się dobrobytu naszego społeczeństwa powinien równie szybko wzrastać jego poziom kulturalny, należy jak najusilniej dążyć do zrealizowania postanowień wrocławskiego Kongresu Ziem Odzyskanych, na którym m. in. zadecydowano stworzyć stały teatr zawodowy w Wałbrzychu, teatr szerzący kulturę socjalistyczną i dostarczający dobrej rozrywki kulturalnej przodującemu oddziałowi naszej klasy robotniczej, jaki stanowią górnicy. Nad tym palącym zagadnieniem powinno poważnie zastanowić się Ministerstwo Kultury i Centralny Zarząd Teatrów, a przede wszystkim Miejska Rada Narodowa w Wałbrzychu, która jak dotychczas objawia zbyt mało zainteresowania sprawą stałego teatru w dolnośląskiej stolicy węgla.
Jedyną stałą zawodową placówką kulturalną w Wałbrzychu jest obecnie Teatr Lalki i Aktora. Przedstawienia tego teatru, chociaż dotychczas adresowane wyłącznie do dzieci, cieszą się, dzięki wysokiemu poziomowi artystycznemu, ogromnym powodzeniem także wśród dorosłych.
Obserwując wzrastający wciąż popyt na widowiska teatralne w Wałbrzychu, ambitne kierownictwo Teatru Lalki i Aktora postanowiło wystawić sztukę, która jakkolwiek znowu adresowana do widzów najmłodszych, mogłaby również zainteresować a jednocześnie, przynieść korzyść także dorosłym odbiorcom. Wybór padł na baśń chińską radzieckich pisarzy D. Diamanta i Zelcera "Dzielna Din", przetłumaczoną przez L. Dutkiewicza. Był to wybór niewątpliwie trafny, gdyż "Dzielna Din" posiada fabułę, która dostarcza wielu emocji tak widowni dziecięcej, jak i publiczności starszej, a głębokie i poważne problemy podane są w tej sztuce w sposób prosty bezpośredni, trafiający do wyobraźni dziecka, a równocześnie przekonujący dorosłych.
Historia malej dziewczynki chińskiej, Din, poświęcającej się bohatersko dla uratowania brata - przywódcy ludu chińskiego, skazanego przez okrutnego ministra cesarskiego na obcięcie ręki, ukazana jest na tle wyraźnie określonych stosunków społecznych. Bez łopatologicznych sloganów i frazesów. Diamant i Zelcer przedstawili w tej sztuce niesłychany ucisk i nędzę, w jakiej żyły masy ludowe w Chinach rządzonych przez cesarzy i ich urzędniczo-kapłańską klikę; w krótkich barwnych scenkach, głęboką moralność, mądrość i dzielność chłopów i robotników chińskich - przeciwstawili cynizmowi, głupocie i okrucieństwu klas posiadających.
Akcja sztuki rozgrywa się w początkach III wieku n.e., kiedy to masowe powstania chłopskie doprowadziły do upadku dynastii Han, a w realistyczną opowieść wplecione zostały tak charakterystyczne dla legend i ludowych baśni wschodnich elementy fantastyczne, mówiące o pomocy i opiece, jaką cała natura otacza bohaterów ludowych.
"Dzielna Din" stanowiąca ogromne pole do popisu dla teatru lalkowego, została wystawiona w wałbrzyskim teatrze z dużym pietyzmem i dbałością tak o każdy szczegół spektaklu, jak i o artystyczno-społeczny wyraz całości
Kierownik artystyczny teatru, Maria Kędrzyna, reżyserując sztukę Diamanta i Zelcera, w oparciu o studia nad historią i obyczajami Chin, przeprowadziła z zespołem dogłębną analizę tekstu, wydobywając problem społeczny i tworząc spektakl głęboko wzruszający, w którym poetycki nastrój baśniowości nie przesłania jasno zarysowanej idei nadrzędnej.
Zgodnie z nowoczesnym systemem pracy w teatrze lalkowym - wykonawcy w pierwszej fazie, po próbach analitycznych, grali swe role w "żywym planie" (tzn. bez lalek - tak jak w teatrze dramatycznym), aby następnie przelać swe przeżycia i działania fizyczne na prowadzone przez siebie lalki. Dzięki temu lalki w "Dzielnej Din" wprost zaskakują prawdą wyrazu i chwilami, obserwując przemiany psychologiczne, rozwój charakterów i przeżycia bohaterów "Dzielnej Din", zapominamy, że mamy przed sobą kukiełki, a nie żywych aktorów. Niektóre sceny, jak np. ukazanie się złego ministra, scena Din z Kamiennym Ptakiem, rozmowa starego szewca z wnukiem, czy scena w kuźni - mają w sobie tyle prawdy i poezji, że porównać je można bez przesady z najlepszymi spektaklami radzieckich i czeskich teatrów lalkowych. Zdarzają się również sceny mniej udane, jak np. tańce Din, czy - też finałowy pochód powstańców na pałac cesarski, które warto by jeszcze przerobić i zretuszować.
Lalki zaprojektowane przez Zdzisława Turczyńskiego są pełne wyrazu, a zarazem oddają charakter postaci, zaś technika "prowadzenia" ich stoi na wysokim poziomie. Na pochwałę zasługują też piękne dekoracje i udane efekty świetlne.
Wystawieniem "Dzielnej Din" wałbrzyski Teatr Lalki i Aktora zdobędzie niewątpliwie nowe rzesze miłośników sztuki teatralnej wśród publiczności dziecięcej i wśród dorosłych i choć w drobnej części zapełni lukę, jaką stanowi brak teatru dramatycznego w Wałbrzychu, co naturalnie nie zwalnia nikogo od jak najbardziej intensywnego zajęcia się sprawą utworzenia stałego teatru zawodowego w tak ważnym ośrodku robotniczym.