Artykuły

Zielony mosteczek J.Zaborowskiego

W pełną prostoty i wdzięku formę, przemawiającą swoją bezpośredniością wyrazu ujął Jerzy Zaborowski, autor "Zie­lonego mosteczka", poważne i aktualne zagadnienia spółdzielni produkcyjnej oraz łączności miasta ze wsią. Akcja sztuki jest na pozór bardzo prosta: biedna wieś, w której rządzi kułak, wyzyskując pracę chłopów i żerując na nich przez wypożyczanie im do prac na roli swojego konia. Brygada łączności miasta ze wsią niesie wiosce pomoc w postaci traktorów. Go­dzi to jednak w interesy kułaka, który chcąc tej akcji przeszkodzić, podpiłowuje most - symbol łączący wieś i miasto. Oczywiście idea współpracy zwycięża i daje swoje plony a kułak ponosi zasłużoną karę, wywołującą żywą i szczerą re­akcję widowni dziecięcej, z której padają okrzyki: Precz z kułakiem! a nawet lek­kie pogwizdywania.. Ta właśnie reakcja najmłodszych widzów, przedstawicieli no­wego społeczeństwa, najdobitniej świadczy, że sztuka trafia do przekonania i że użyte w niej środki ekspresyjne są wierne i prawdziwe. Środki te zarazem są bardzo proste: naturalny, prosty tekst, (wielka zasługa autora), dobra gra, piękne dekoracje i trafiające do ucha melodie, oparte na motywach ludowych. Reżyser S. Stapf starał się w sposób prosty i bezpośredni wydobyć i ukazać zasadniczą ideę sztuki, zawartą w słowach Robotnika: "Chleb jest fundamentem szczęścia", i trzeba przyznać, że w pełni uzyskał zamierzony efekt. Wykonanie sztuki cechuje, jak zawsze w "Baju Pomorskim", bezpośredniość i realizm. Wprawdzie, konstrukcja sztuki, w której pierwsza część jest dłuższa od drugiej wpływa na nierównomierne rozłożenie akcentów uczuciowych i nastrojów. Przygnębienie, pesymizm i beznadziejność sytuacji w części pierwszej, wyrażające się w żałosnych piosenkach i zwolnionym tempie akcji i ruchów nie znajdują peł­nej kompensaty i równowagi w części drugiej, gdzie zwycięża radość i gdzie nadzieja na lepszą przyszłość staje się rzeczywistością. Stąd też wynika, że wraże­nie wywołane częścią pierwszą jest moc­niejsze.

Na specjalną uwagę zasługuje dekora­cja (E. Baranowskiego) - bardzo oszczęd­na w szczegółach, ale szczerze ujmująca tymi motywami, które zostały w niej użyte: przytulonymi na horyzoncie szarymi chatynkami chłopskimi, starymi wierzba­mi, drobnymi, ubogimi zagonkami... Ta panorama wsi z główkami kapusty na pierwszym planie i zachodzącym słońcem na ostatnim, artystycznie oświetlana w zależności od pory dnia i nocy przema­wia, żyje i współgra z aktorami i lalkami.

Do drobnych usterek należy zbyt mo­że szczupła gromada chłopska, którą na­leżałoby powiększyć jeszcze o dwie, trzy lalki, brak proporcji perspektywistycznej w krowach i wronach na planie drugim.

Interpretacja poszczególnych postaci bardzo dobra, choć kobiecy głos Chłopa III mógłby być mniej "babski", lalki prowadzone jak zawsze żywo i plastycznie stwarzają iluzję postaci żywych. Doskona­li są pracujący na mostku robotnicy, spacerująca po polach Kasia, ptaki żerujące na kapuście. Również plany ludzkie wypa­dły dobrze i przekonywująco.

"Zielony mosteczek" na pewno będzie miał powodzenie nie tylko w Toruniu ale i na wsi. Jest wzorem sztuk, w których doniosłość poruszanych zagadnień podana jest w sposób przejrzyście czytelny, wzruszająco szczery i prosty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji