Artykuły

O przebiegłej Dorocie chciwym Kacprze i mądrym Jasiu

Dorota ma małe chytre oczy - przebiegłe, a głupie zarazem; i zaciśnięte usta sekutnicy. Żywo rusza się jej chuda postać, a głos podobny do żabiego skrzeczenia potrafi chwilami przybierać to­ny słodkie jak... sacharyna. A skąpa! A hi stery czka! Widzieliś­cie może, jak drżącymi z chci­wości rękami ładuje na wózek jedyne mienie biednego chłopa Tomasza, które niesprawiedliwy sędzia przysądził jej i mężowi?

NARODZINY DOROTY (I IN­NYCH)

Jeszcze dwa miesiące temu Dorota i mąż jej, gruby Kacper, poczciwy Tomasz i jego syn - dzielny Janek, Sędzia-łapownik i obleśny Pisarz, milutka Tere­ska, Czarownica i Dziadek leśny, Piesek, Kogutek oraz inne po­stacie baśni Sudariszkina le­żały jeszcze "w proszku" w ciasnej modelarni Państwowego Te­atru Lalki i Aktora "Guliwer". Tu, pod czujnym okiem zdolnego scenografa i literata, a przy tym zapalonego "lalkarza", Tadeusza Sowickiego, oraz artysty mala­rza Szymczyka, modelowano w drzewie (według rysunków Ot­tona Kulisiewicza) wyraziste twarze kukiełek, ich ręce i nóż­ki, tu usprawniano ich ruchy...

Kukiełka, półmetrowy człowie­czek z drzewa i szmatek, osadzo­ny na długim kiju, posiada duże możliwości ruchu. U nasady ki­ja znajduje się cyngiel, połączo­ny z mechanizmem uruchomia­jącym głowę. Ręce można poru­szać za pomocą cienkich druci­ków. Nóżki wiszą luźno, a odpo­wiednie potrząsanie kija daje złudzenie "chodu".

Z modelarni kukiełki powę­drowały do pracowni krawie­ckiej, gdzie pod kierownictwem wieloletniej krawcowej teatral­nej p. Zielińskiej, dorobiono im miękkie części tułowia, peruczki, wąsy, brody, ubrano je w kostiu­my i ... koniec. Już mogły iść na scenę, aby chodzić, tańczyć i bie­gać między bajecznie kolorowy­mi dekoracjami, które są dzie­łem kierownika stolarni, ob. Zie­lińskiego.

Ale tu dopiero zaczyna się ca­ła sztuka.

AKTOR I LALKA

- Wielka mi sztuka poruszać kukiełką i mówić jej głosem...

- A właśnie, że wielka sztuka. Wyobraźcie sobie, że ukryci przed okiem publiczności stoicie za drewnianą dekoracją z ciężką ku­kiełką (taki Kacper waży z 5 kg!) na kiju. Już samo mówienie spra­wia wam trudność. Spróbujcie bowiem mówić wyrazistym gło­sem - z głową zadartą do góry! A musicie obserwować choćby z dołu, swoją kukiełkę. Musicie przecież żyć jej życiem. Nie wol­no wam uczynić żadnego gestu niezgodnego z psychiką danej postaci, a zwłaszcza robić "prze­stojów" w grze. Lalka musi sta­le grać, żyć, ruszać się tam na gó­rze nad waszą głowa i właśnie to uzgodnienie jej ruchów z wygła­szaniem słów roli sprawia naj­większą trudność aktorowi. Cóż z mistrzowsko zakłopotanego głosu Tomasza, jeśli zapomnicie, by kukiełka podrapała się w odpowiednim momencie za uchem! Musicie też pamiętać o zgod­ności ruchów kukiełki z muzyką (doskonałą ilustrację muzyczną do "Janka nie panka" napisał Prószyński), o właściwym usta­wieniu jej do innych ,,aktorów" i ... o stu innych rzeczach. A to wszystko wśród ciasno pousta­wianych dekoracji, tak, że akto­rzy popychają się nieraz i prze­szkadzają sobie w grze. A pracu­ją właściwie anonimowo, do cze­go nie mogą się nieraz przyzwyczaić "prawdziwi", sceniczni ak­torzy, którzy zawędrowali do te­atru lalek.

- Wychodzę z siebie i wcho­dzę w lalkę -określa lapidarnie swoją pracę świetny odtwórca roli przekupnego sędziego (a także kapitalnego koguta) - Włodzimierz Fijewski.

WSTRĘTNY KACPER

- Próby, próby i jeszcze raz próby, aż będzie wszystko "gra­ło" - mówi reżyserka sztuki, Joanna Piekarska, kiedy pytam ją o metody pracy w Teatrze Lal­ki i Aktora. - Zespół teatru jest młody i składa się z zapaleńców, toteż rezultaty pracy są dobre.

- Co pani może powiedzieć o zadaniach teatru lalek?

- Chcielibyśmy, by nasze te­atry jak najwydatniej pomogły szkole w jej trudzie wychowaw­czym. Trzeba pokazywać dziecku, że wiedza daje człowiekowi siłę, trzeba zwalczać to, co żyło z wy­zysku i krzywdy (taka jest właś­nie idea przewodnia sztuki "Ja­nek nie panek"), trzeba kształ­tować w młodzieży nową socja­listyczną moralność. Baśń i fan­tazja naukowa (a właśnie teatr lalek ma pod tym względem ogromne możliwości!), geografia i historia - to szeroki zakres tematyki teatru lalek. A sama się pani przekona, jak mocno re­agują dzieci na nasze widowiska.

I przekonałam się. Sala "Guli­wera" była pełna. Koło mnie sie­dział Władzio Lis - lat siedem, I klasa Szkoły Podstawowej TPD z ul. Bema. Władzio nie posia­dał się z oburzenia, kiedy kułak Kacper zabiera do służby bied­nego chłopa Tomasza i wysyła w świat Janka nie panka. Sły­szałam jak mruczał: "Wstrętny Kacper!" a oburzenie jego po­dzielała cała sala pełna dzieci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji