Artykuły

Teatr badający granice teatru

Nowa fala reżyserek zmywa z desek stary kurz i proponuje nam intrygujący teatr. Coś pomiędzy sztukami wizualnymi, performance'em, tańcem i instalacją - pisze Mike Urbaniak w Wysokich Obcasach - dodatku do Gazety Wyborczej.

Nigdy nie miały łatwo w teatrze, bo to światek, w którym od zarania dziejów rządzą faceci. Rządzą na górze - dyrektorzy - i rządzą na dole - techniczni. Musiały radzić sobie z nimi na różne sposoby. Czasami się uśmiechając, czasami stawiając sprawy na ostrzu noża. Czasami przemilczały seksistowskie uwagi lub wręcz seksualne propozycje, a czasami (rzadziej) trafiały na teatry, gdzie traktowano je profesjonalnie. Czasami zabierały ze sobą do pracy małe dzieci, których nie miały z kim zostawić, czasami popadały w alkoholizm, czasami wędrowny tryb życia od teatru do teatru niszczył ich związki. Wybrały niełatwą drogę, ale kroczyły nią nieraz z wielkim powodzeniem, pokazując kierunek swoim następczyniom.

Reżyserki, bo o nich mowa, niegdyś zjawisko niezwykle rzadkie, dzisiaj powszechne. Oczywiście reżyserujących w teatrze kobiet jest o wiele mniej niż mężczyzn, o kobietach kierujących teatrami już nawet nie wspomnę, ale tendencję mamy wzrostową. Mało tego, być może niedługo to właśnie one będą nadawały naszemu teatralnemu życiu ton. I nie mówię tu tylko o tych, których spektakle oglądamy od dobrych kilku(nastu) lat, jak Maja Kleczewska, Monika Strzępka czy Barbara Wysocka, jak Ewelina Marciniak, Anna Smolar czy Weronika Szczawińska, jak Agnieszka Glińska, Grażyna Kania czy Agata Duda-Gracz, jak Natalia Korczakowska, Agnieszka Olsten czy Marta Górnicka (niechaj mi wybaczą niewymienione).

Ale mówię tu też o nowej fali reżyserek, które przed chwilą skończyły albo zaraz skończą szkoły teatralne - choć jest w tej grupie kilka takich, które szkoły pokończyły dawniej - i proponują nam dzisiaj intrygujący teatr. Teatr pomiędzy sztukami wizualnymi, performance'em, tańcem i instalacją. Teatr badający granice teatru, teatr wyśmiewający teatr, teatr badający język teatralny i zadający ważkie pytania o jego współczesną rolę. Kto nie widział w zeszłym sezonie "Ewelina płacze" Anny Karasińskiej i "Holzwege" Katarzyny Kalwat w TR Warszawa albo "Schuberta. Romantycznej kompozycji na dwunastu wykonawców i kwartet smyczkowy", ten przegapił największe smaczki.

To właśnie Karasińska, Kalwat i Szpecht, ale też Gosia Wdowik, Aleksandra Jakubczak czy Agata Baumgart należą do owej fali wlewającej się na polskie sceny i zmywającej leżący na nich kurz. To są też kobiety, których pan dyrektor nie klepnie po pupie, bo od razu dostałby w mordę. Do tej grupy dołączyła także przed chwilą swoim świetnym debiutem reżyserskim "Bang Bang" w Teatrze im. Jaracza w Łodzi choreografka, tancerka i aktorka Dominika Knapik. W zaczynającym się za chwilę sezonie reżyserki planują sporo i trzeba oglądać to, co chcą nam pokazać i o czym opowiedzieć.

Anna Smolar zaprasza 2 września do Centrum Nauki "Kopernik" na koprodukowany przez Nowy Teatr w Warszawie spektakl "Henrietta Lacks", poświęcony kobiecie, której komórki zrewolucjonizowały medycynę. Smolar jesienią wystawi jeszcze w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu głośną książkę Małgorzaty Halber "Najgorszy człowiek na świecie", a w nowym roku weźmie się za "Kopciuszka" Joëla Pommerata na scenie Starego Teatru w Krakowie.

Także 2 września Grażyna Kania zaprezentuje w poznańskim Teatrze Polskim "Sceny myśliwskie z Dolnej Bawarii", sztukę Martina Sperra pokazującą na przykładzie wiejskiej społeczności, jak społeczeństwo w imię obrony moralności i dotychczasowego stylu życia wytwarza mechanizmy wykluczenia. W Polskim zobaczymy jeszcze spektakle Jakubczak, Górnickiej i Kleczewskiej. Także w Poznaniu, ale do Teatru Nowego, trzeba się koniecznie wybrać na "O szczytach rozpaczy i uśmiechu stewardessy" Agaty Baumgart, która tym spektaklem wygrała niedawno III Scenę Debiutów.

Marciniak będzie pracowała w teatrach Gdańska, Wrocławia i Katowic. Knapik wraca do łódzkiego "Jaracza", Gosia Wdowik zaprasza na swoich "Piłkarzy" (1 września na Sopot Non Fiction, a 18 listopada w TR Warszawa), a Natalia Korczakowska wyreżyseruje w styczniu w kierowanym przez siebie stołecznym Teatrze Studio "Berlin Alexanderplatz" Alfreda Döblina. Mam wymieniać dalej?

--

Na zdjęciu: Agnieszka Glińska podczas próby spektaklu "Gdzie ty idziesz dziewczynko?" w Muzeum Powstania Warszawskiego, lipiec 2016

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji