Mity stare i nowe
EURYPIDESOWSKA "Medea" wciąż krąży po różnych piętrach warszawskiego Pałacu Kultury i Sztuki - zabrakło dla niej w Warszawie normalnej sceny. W 1962 r. Jerzy Markuszewski wystawił tę tragedię w transkrypcji prozą Stanisława Dygata (jako warsztat reżyserski) w Sali Prób Teatru Dramatycznego. Przed rokiem "Medea", w przekładzie J. Łanowskiego, zawędrowała jeszcze wyżej, bo aż do sali malarni Teatru "Studio" (również debiut reżyserski Hanny Skarżanki), ostatnio zaś wylądowała, znów w transkrypcji Dygata, w małej Sali Wystaw Teatru Dramatycznego na III piętrze PKiN. Była jeszcze grana (w tł. J. Łanowskiego) w teatrze Polskim (w 1969).
Jaka jest "Medea", pokazana przez Stanisława Brejdyganta i Jadwigę Jankowską-Cieślak? Jest niedobra, niekiedy wręcz trudna do zniesienia. Dwuosobowy chór (B. Klimkiewicz i K. Kamieńska) przekazuje, raczej Dygatowe niż Eurypidesowe uwagi, komentarze, dygresje i refleksje "na temat" w języku polskim, wydaje się też, że reżyser po prostu streszcza niektóre partie i sceny sztuki - wychodzi z tego niedobry "bryk" z natrętnymi i nużącymi komentarzami. Spektakl trwa równo godzinę - non stop. Ale są w nim dwa istotne elementy i komponenty, dla których warto było przyjść na III piętro PKiN: Jadwiga Jankowska-Cieślak oraz muzyka Włodzimierza Nahornego, który towarzyszy przedstawieniu - czy też raczej je współtworzy wraz z własnym 4-osobowym zespołem. Jankowska-Cieślak nie ma zbyt sprzyjających odtwarzaniu postaci Medei warunków zewnętrznych, nie sprzyja też jej tekst Dygata - buduje jednak postać bogactwem głosowych i ruchowych środków ekspresji, przekazując niekiedy dojmująco tragedię zaślepionej wszystko spalającą namiętnością opuszczonej kobiety, którą zazdrość, zawiść i chęć zemsty popycha do zabójstwa i dzieciobójstwa. Partnerują jej M. Bargiełowski (Jazon), M. Milecki (Kreon), B. Płotnicki (Egeusz) i K. Orzechowski (Goniec). Żeby nie było niejasności: nie jest to sukces aktorki jako Medei, rola ta jedynie ujawniła jej duże możliwości dramatyczne pełniej niż w innych dotychczasowych kreacjach.