Artykuły

Lubię śpiewać

- Moje piosenki wymagają od słuchacza skupienia. Cieszę się, kiedy widzę, że ludzie zastanawiają się nad tym co chcę im przekazać - mówi warszawska aktorka i wokalistka KATARZYNA GRONIEC.

Rozmawiamy z Katarzyną Groniec [na zdjęciu], piosenkarką, gwiazdą tegorocznych Konfrontacji Sztuki Kobiecej w Słupsku.

Jak zaczęła się pani przygoda ze śpiewem?

- Zaczęło się od eliminacji do Musicalu "Metro". Miałam 17 lat, kończyłam liceum, kiedy Janusz Józefowicz tworzył nowy zespół. W tym okresie wzięłam również udział w Festiwalu Młodych Talentów w Poznaniu, gdzie w 1989 otrzymałam główną nagrodę.

Dlaczego ostatnia płyta, a właściwie album, nosi tytuł "Emigrantka"?

- Odzwierciedlał mój stan ducha, do którego się wtedy skłaniałam, czyli do posiadania własnego świata, odcięcia się, samotności. To poszukiwanie bezludnej wyspy, na której można się odseparować od wszystkiego. Jedną płytę stanowią premierowe piosenki o miłości, drugą utwory przedwojennego kabaretu berlińskiego. Na koncercie w Malborku będę śpiewała w większości te piosenki, ale przypomnę również utwory z poprzedniej płyty "Poste restante" oraz trzy utwory Brela.

Czy ma Pani swoja ulubioną piosenkę i kolor?

- Trudno jest mi podać jedną piosenkę, czy jednego wykonawcę. Nasze gusta zmieniają się, tak jak i my sami. Na scenie lubię występować w czerni, to kolor bezpieczny, nie rozprasza światła, powoduje skupienie widzów i nie odwraca ich uwagi od tekstu.

Bardzo dużo Pani pracuje. Trudno chyba znaleźć Pani czas na odpoczynek i rodzinę?

- Rodzina zdołała już pogodzić się z moją nieobecnością. Wiedzą, że nie potrafiłabym pracować od 8 do 16. Rozumieją i wspierają, bo widzą ile daje mi kontakt z publicznością. Zawód, który wykonujęwymaga dyspozycyjności. Po dłuższej trasie koncertowej potrzebuję czasu, chwili wyciszenia. Początkowo nie mogę znaleźć sobie miejsca. Po kilku dniach dochodzę do siebie, dużo spaceruję i czytam.

Co Pani lubi robić najbardziej?

- Najchętniej odpowiedziałabym - nic. A tak poważnie, to lubię śpiewać, to moja pasja i przyjemność, szczególnie wówczas, gdy czuję, że udało mi się nawiązać kontakt z widownią. Moje piosenki wymagają od słuchacza skupienia. Cieszę się, kiedy widzę, że ludzie zastanawiają się nad tym co chcę im przekazać.

Czy wierzy Pani w przeznaczenie?

- Dobrze jest wierzyć, to upraszcza życie. Na pewno coś w tym jest.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji