Artykuły

Jedyne takie Metro

Piękna muzyka, wspaniała choreografia i świetni tancerze - musical "Metro", który wystawiono w sobotę w hali przy ulicy Bocznej został owacyjnie przyjęty przez kielczan. Jedynym mankamentem było... miejsce spektaklu.

Dobrze, że "Metro" już widziałam, i znam utwo­ry, bo gdybym była pierwszy raz, trudno byłoby zrozumieć sens piosenek. Nagłośnienie jest fatalne - narzekała Krysty­na, mieszkanka Starachowic.

ŚPIEWALI Z ARTYSTAMI

Musical rozpoczął się z pra­wie półgodzinnym opóźnie­niem. Scena, na której rozgry­wała się akcja spektaklu usta­wiona była pod ścianą na wprost głównego wejścia do nowej hali przy ulicy Bocznej. Przed sceną ustawiono kilka­set krzeseł. Dla widowni prze­znaczono jeszcze miejsca na trybunach. Już w trakcie musi­calu okazało się, że osoby siedzące najniżej na trybu­nach, musiały szukać wolnych miejsc na krzesłach przed sceną, ponieważ z trybun wi­dać było niewiele.

Sam musical okazał się nie­zwykłym wydarzeniem. Dosko­nali tancerze i aktorzy sprawili, że widownia zapominała na chwilę o miejscu, skupiając się na emocjach, które płynęły ze sceny. Podczas wykonywania słynnej "Wieży Babel" czy utwo­ru "A ja nie" wraz z aktorami śpiewało dużo osób z widowni, które utwory z "Metra" znają od lat. W musicalu wzięli udział Ja­nusz Józefowicz i Natasza Urba­ńska, chociaż nie w głównych ro­lach, to jednak o ich talencie można było się przekonać widząc ich podczas występu.

SPEKTAKL W PODZIEMIACH

"Metro" to opowieść o gru­pie młodych ulicznych graj­ków, którzy marzą o występie w prawdziwym teatrze. Gdy nie udaje im się dostać roli w pro­fesjonalnym przedstawieniu, pod wodzą bezdomnego Jana urządzają spektakl w podzie­miach metra. Po jego sukce­sie wszyscy dostają angaż w komercyjnym teatrze. Na tle tej historii rozgrywa się dra­matyczna miłość pomiędzy bezdomnym Janem a utalen­towaną Anką.

Niezaprzeczalnymi atutami musicalu jest doskonała muzyka skomponowana przez Ja­nusza Stokłosę oraz świetna choreografia Janusza Józefo­wicza. Do tego dochodzą efek­ty laserowe, które na długo za­padają w pamięć.

BURZA OKLASKÓW

- Podoba mi się musical, ale szczerze mówiąc, mało rozumiem. Ta hala nie nadaje się do takich przedstawień, bo głos i muzyka dają strasz­ny pogłos. Lepiej, gdyby "Me­tro" odbywało się w Kielec­kim Centrum Kultury - w cza­sie przerwy w spektaklu głośno komentowali widzo­wie.

Musical grany jest od 15 lat, prapremiera odbyła się w styczniu 1991 roku. Od tego czasu "Metro" wystawiono bli­sko 1500, w tym na słynnej scenie Brodwayu.

Mimo kilku mankamentów w organizacji, widownia kie­lecka nie zawiodła ekipy "Me­tra", nagradzając ją na koniec burzą oklasków na stojąco.

- W końcu to jedyne metro, jakie kiedykolwiek w Kielcach zobaczymy - z uśmiechem ko­mentowali opuszczający halę kielczanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji