Artykuły

Olsztyn."Złoty smok" ponownie w Jaraczu

Po majowym weekendzie na Scenę Margines wraca "Złoty smok", jedna z najbardziej kontrowersyjnych inscenizacji poprzedniego sezonu w Teatrze Jaracza. Występuje m.in. Grzegorz Gromek, nominowany za tę rolę do Teatralnej Kreacji Roku.

"Złoty smok" to azjatycki bar szybkiej obsługi. Znamy takie miejsca. Bywamy w nich, ale z reguły nie zaprzyjaźniamy się z obsługą. Kucharze wyglądający gdzieś z zaplecza czy kelnerzy mówiący często zabawną polszczyzną (my nie znamy nawet najbardziej zabawnej postaci mandaryńskiego) wydają nam się tak podobni do siebie, że nie wysilamy się, by zapamiętać twarz któregokolwiek z nich. Są anonimową masą. Nie zastanawiamy się, skąd przyjechali, jakie są ich losy i zamierzenia.

Roland Schimmelpfennig przekracza granicę dzielącą kuchnię od sali dla gości, wchodzi między personel, poszczególnym osobom nadaje imiona, obdarza indywidualnym losem. Ale swoje losy mają też

inni mieszkańcy kamienicy, gdzie na parterze mieści się "Złoty smok". Ci ludzie są zakochani, czasem porzuceni, czasem mają swoje mroczne sekrety. Ale prawdziwa, głęboko ludzka opowieść nie od razu jest jasna. Schimmelpfennig zaprasza widza do rozszyfrowania łamigłówki, w której kobiety grają mężczyzn, a mężczyźni role żeńskie. A do tego jeszcze ktoś jest okrutną mrówką, a ktoś bezradnym świerszczem.

Śledzenie tej kunsztownie zaplecionej, labiryntowej opowieści zaprowadzi nas do naszego jak najbardziej oczywistego świata. Ale teatralna wędrówka, którą wyreżyserował Ivo Vedral wcale nie jest oczywista. Zaskakuje widza, śmieszy i czasem przeraża. "Złoty smok" to przykład odważnego, nowoczesnego teatru, niestroniącego od eksperymentu, ale poruszającego aktualne, palące wręcz problemy społeczne.

Grzegorz Gromek, który na scenie wciela się w Kobietę w Sukience, Azjatę i Stewardesę został za tę rolę nominowany do Teatralnej Kreacji Roku. - To fajne, wielopiętrowe, niejednoznaczne aktorskie doświadczenie - powiedział nam. - Wcielenie się w inną płeć, choćby tylko na scenie, zachęca do redefinicji pojęcia mężczyzny. I nie chodzi tu o to, by się przebierać w sukienki czy dorabiać sobie piersi, ale spojrzeć na swoją płeć z innej perspektywy.

Zdaniem Grzegorza Gromka ważne jest także "wejście na zaplecze", gdzie żyją Inni. - Wtedy możemy się przekonać, że Inny mimo różnic jest taki jak my - dodaje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji