Artykuły

Smutek downa

"Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" Petra Zelenki w reż. Marcina Hycnara w Teatrze Collegium Nobilium. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.

Czy to świat jest szalony, czy to my z wolna popadamy w szaleństwo?

Dyplomowy spektakl studentów IV roku wydziału aktorskiego pokazany na scenie Teatru Collegium Nobilium jest sumą wrażliwości młodych, wchodzących w teatralne życie adeptów szkoły teatralnej i wrażliwości wciąż młodego, pełnego odkrywczej pasji reżysera Marcina Hycnara.

Materiał, nad którym pracowali, służy tym odkryciom i fascynacjom. "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" Petra Zelenki skupiają w sobie wszystkie cechy literatury czeskiej, z jej dyskretnym humorem, nostalgią, absurdem. Zelenka pyta, czyż nie jest szaleństwem pragnienie miłości, choć doświadczenie podpowiada, że nieustannie z nią się rozmijamy. Z czyjej winy? Czy coś z nami jest nie tak? Od takich myśli można oszaleć, więc wymyślamy gry i zabawy, w które wciągamy partnerów, dzięki czemu życie staje się zabawą. A przynajmniej staje się znośne. Oszukujemy innych, ale przede wszystkim siebie. Ten smutny clown, który jest w nas, zmienia świat w arenę cyrkową, w przedstawienie, w którym wszystko musi się udać. Zelenka kocha swoich smutnych bohaterów, a przede wszystkim ich rozumie. Tak jak rozumie ich Marcin Hycnar, który w dziesiątkach epizodów odnajduje sens tych karkołomnych zabaw. To on, razem z autorem, pokazuje człowieczy wymiar pokiereszowanych, kalekich ludzi, a nade wszystko pokazuje ich samotność. A że samotność jest najtrudniejsza do zniesienia, zawierają związki z równie pogubionymi jak oni partnerami. A mimo to Zelenka nas bawi. Zdobywa się przecież na autoironię i wyposaża w tę cechę swoich bohaterów. Odnajdujemy w nich siebie. Dzięki temu łatwiej nam wybaczać sobie własne dziwactwa potrzebę przygody, choćby najbardziej szalonej. Poza wszystkim innym mamy przecież ten dar: życie. Jakiekolwiek by ono było.

W spektaklu bierze udział kilkunastu młodych, wnoszących swój temperament i poczucie humoru uruchomione przez mistrza, do którego mają zaufanie. Dlatego trudno jest wymienić kogokolwiek z nich. Muszą jeszcze chwilę poczekać, by zapracować na własne nazwisko, ale wydaje się, że są w nich pokora i cierpliwość. To ciepłe i mądre przedstawienie zasługuje, by zapamiętać adres uczelni z wielkimi tradycjami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji