Dni Poznania w Brnie
Wczoraj w zaprzyjaźnionym Brnie rozpoczęły się Dni Poznania i województwa poznańskiego w rewanżu za ubiegłoroczny festiwal południowomorawski nad Wartą.
O godz. 14.00 w Nowym Ratuszu z wielką pompą i paradą, choć w szczupłym gronie zaproszonych gości, odbyło się oficjalne otwarcie imprezy. Przy dźwiękach fanfar do sali weszli członkowie delegacji polskiej (każdy w parze z którymi z miejscowych dostojników). Z Pragi przyjechał ambasador PRL Włodzimierz Mokrzyszczak z Ostrawy konsul Jan Maćkowiak, a z Poznania sekretarz KW PZPR Jan Maćkowiak i prezydent miasta Andrzej Wituski.
Burmistrz Brna, zwany tu primatorem, inż. Josef Pernik i Andrzej Wituski wygłosili przemówienia nakreślając historię współpracy obu miast i potrzebę jej dalszego rozwoju.
Prezydent Poznania położył akcent na wszechstronność kontaktów, w tym także osobistych, między mieszkańcami. Miasta muszą się polubić - powiedział., żeby ich współpraca przyniosła obopólne korzyści. Od 1957 r. pracujące ze sobą Brno i Poznań przechodziły różne okresy - lepsze i gorsze, jak w życiu człowieka, lecz nigdy ni straciły do siebie sympatii.
Kilkudniowy przegląd artystyczny, który przygotowaliśmy brneńczykom rozpoczął się wczoraj wieczorem od prezentacji największego wydarzenia w ostatnim czasie w naszym mieście, mianowicie od "Czarnej Maski" Krzysztofa Pendereckiego. Nie musieliśmy tutaj o tym nikogo przekonywać. Niedzielne przedstawienie na "Praskiej Wiośnie" stołeczna prasa, radio i telewizja oceniły w superlatywach i tym samym zrobiły w całej CSRS najbardziej wiarygodną reklamę.
Zespół artystów spod Pegaza znów miał dobry dzień. Piekielnic trudne dzieło zabrzmiało wszystkimi niuansami, przemówiło jak zawsze i wszędzie dotąd swą formą i treścią. Poruszyło widownię do głębi. Owacja była długa i serdeczna, nie tylko dlatego, że adresowana do gości z bratniego miasta.
Wszyscy soliści (partię Arabelli śpiewała tym razem Danuta Trudnowska), podobnie jak w Pradze zebrali wielkie brawa. Oklaskiwano chór przygotowany i kierowany przez Jolantę Dotę-Komorowską , orkiestrę i dyrektora Mieczysława Dondajewskiego.
Po spektaklu dyrektor teatru im. Janaczka dr Jiri Majer w obecności polskiej delegacji z ambasadorem Włodzimierzem Mokrzyszczakiem, sekretarzem Janem Maćkowiakiem i prezydentem Andrzejem Wituskim oraz przedstawicielami władz brneńskich, a także całego zespołu naszego Teatru powiedział, iż melomani Brna po raz pierwszy uczestniczyli w tak wielkim wydarzeniu, związanym z wystawieniem współczesnej opery. Myślę, że i te słowa nie były zwykłą kurtuazją.
Jeszcze dziś przed południem opuszczamy Brno, udając się w drogę powrotną do domu. Tymczasem kolejne "Dni poznańskie", które potrwają do 23 bm., przyniosą m. in. koncerty filharmonicznego Chóru Chłopięcego i Męskiego prof. Stuligrosza oraz zespołu "Wielkopolska". Będą także otwarcia wystaw - fotograficznej "Poznań wczoraj, dziś i jutro" oraz plastycznej - 80 rysunków, grafik i małych form rzeźbiarskich ok. 40 autorów z naszego miasta. Teatr Wielki przywiózł też wystawę własnych plakatów które można oglądać w holu Opery, a w kinie "Moskwa" eksponuje się polskie plakaty filmowe.
Pomyślano nie tylko o strawie duchowej. W restauracji hotelu "Avion" rozpoczęły się także wczoraj dni poznańskiej kuchni, przygotowane przez gastronomię społemowską, zwyczajowo już towarzyszące festiwalom zaprzyjaźnionych miast.