Życie to teatr? A teatr? - To blef
"Trucizna teatru" Rodolfa Sirery w reż. Anny Zagórskiej w Centrum Kultury w Gdyni. Pisze Henryk Tronowicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
W minioną sobotę w Centrum Kultury w Gdyni odbyła się premiera jednoaktówki hiszpańskiego autora Rodolfa Sirery "Trucizna teatru".
Pewien Markiz zaprasza do swej posiadłości wybitnego Aktora. Gościa jednak dla niepoznaki wita w przebraniu... własnego lokaja. Wciąga gościa w dialektyczną pokrętną grę. Aktor niczego nie podejrzewa, domaga się od sługi, aby czym prędzej zawiadomił pana domu, że na niego czeka. Lecz Markiz nie nadchodzi, więc zniecierpliwiony Aktor chce dwór opuścić. Wtedy Markiz ujawnia maskaradę. Lecz zaraz zastawia na komedianta kolejną pułapkę, ponieważ napisał sztukę, w której przedstawia akt śmierci Sokratesa i proponuje Aktorowi wystawienie utworu, a jednocześnie objęcie roli... konającego filozofa.
Najpierw jednak żąda od Aktora, by ten określił mu wyraźnie granicę między prawdą a fikcją, jaką wszak jest udawanie prawdy na deskach teatralnych. Chce dowiedzieć się, jak to możliwe, że odtwórca może wiarygodnie odegrać na scenie coś, czego nie doświadczył osobiście. Jak może odegrać śmierć Sokratesa, skoro sam śmierci nie przeżył.
Wywiązuje się ostra potyczka na racje i argumenty. Błyskotliwa szermierka przeradza się w awanturę o teatralne sztuczki i artystyczne manipulacje. Aktor gwałtownie protestuje przeciw postawie Markiza. Uważa, że podważa jego powszechnie uznane aktorskie mistrzostwo. Wszelako Markiz twierdzi, że napisał sztukę eksperymentalną, a nowy styl dramatu wymaga nowego stylu gry. Częstuje przy tym Aktora smakowitym winem sycylijskim i ukradkiem dolewa mu do pucharu tajemniczy specyfik...
"Truciznę teatru" precyzyjnie wyreżyserowała Anna Zagórska.
Wykonawcy obu ról zasługują na słowa wysokiego uznania. W postać Markiza wcielił się Stanisław Górka. W roli Aktora wystąpił Cezary Morawski. Muzykę opracował Jerzy Derfel.
Spektakl nasuwa myśl, że w Trójmieście brakuje sceny, służącej prezentowaniu repertuaru teatralnego, w dobrym rozrywkowym popularnym tego słowa znaczeniu.
