Inauguracja V Festiwalu Telewizyjnego Teatrów Dramatycznych
Transmisja, przedstawiania klasycznej komedii satyrycznej literatury rosyjskiej "Mądremu biada" Gribojedowa z Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy, otworzyła V Festiwal Telewizyjny Teatrów Dramatycznych. Zapowiada on się w tym roku bardzo interesująco, dając przegląd i konfrontację wartościowych przedstawień teatrów stołecznych i wojewódzkich.
Wybór pozycji otwierającej ten przegląd okazał się ze wszech miar trafny. Genialna komedia Gribojedowa nie straciła wcale swej siły i wymowy satyrycznej, mimo upływu blisko 150 lat od jej powstania. W cennej reżyserii Ludwika René zabrzmiała ona, jak utwór nieledwie współczesny, wymierzony przeciw obłudzie i oportunizmowi, przeciw karierowiczostwu i wszelkim formom podłości. Już na scenie Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy oklaskiwaliśmy kreację Zbigniewa Zapasiewicza w roli Czackiego. Telewizyjne zbliżenia i operowanie wielkim planem pozwoliły obserwować grę Zapasiewicza z jeszcze mniejszej odległości niż w teatrze, ujawniły jeszcze pełniej walory tej roli. Bardzo dobrze zagrał rolę Famusowa Tadeusz Bartosik. Wiesław Gołas był zabawnym, ale i groźnym zarazem pułkownikiem Skałozubem, Andrzej Szczepkowski - bardzo charakterystycznym Repetiłowem, Ryszard Pietruski - oślizłym i chytrym Zagorieckim, Maciej Damięcki - układnym karierowiczem Mołczalinem, słabiej wypadły role kobiece: M. Zawadzka jako Zofia K. Łaniewska, jako jej pokojówka. Bardzo pięknie brzmiał przekład Juliana Tuwima, przygotowany przed laty dla Teatru Polskiego. Nie wszystkie sceny przedstawienia mieściły się na małym ekranie telewizora. Sceny kameralne i monologi wypadły oczywiście lepiej, niż sceny zbiorowe. Transmisja telewizyjna, pozbawiona barwy i przestrzeni nie dała też pełnego wyobrażenia o walorach bardzo pięknej dekoracji Jana Kosińskiego. Całość wypadła jednak przekonująco, pozwalając widzom rozkoszować się pięknem i mądrością dzieła Gribojedowa w wykonaniu bardzo dobrych aktorów.