Artykuły

Z tamtej strony

Po "Sprawiedliwości w Kioto" Władysława Orłowskiego, mieliśmy na przestrzeni krótkiego stosunkowo okresu czasu drugą już inscenizację telewizyjną współczesnej sztuki łódzkiego pisarza.

"Styks" Zbigniewa Nienackiego nie pretendował do miana utworów, które niosą w sobie wielkie uogólnienie, był raczej opowiastką filozoficzną z pomysłowym kluczem. Spojrzeć na ludzi z "drugiej" strony, obnażyć śmieszność ich reakcji w momencie, który przerasta ich możliwości pojmowania świata, oto cel zamierzony i osiągnięty przez autora. Dowcipna, choć może niepotrzebnie zaciemniona makabrycznym osobnikiem, który "zbierał się" w walizce, z pewnością sztuka ta zmuszała widzów do myślenia.

Chmurkowski i Kossobudzka trzymali rzecz w odpowiednim rytmie i na stroju, zresztą i pozostali wykonawcy nie zawiedli. Rzecz była sprawnie wyreżyserowana przez Janusza Majewskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji