Mariusz Kiljan, biegając od sztuki do sztuki, osiągnął mistrzostwo
W teatralnym środowisku krąży anegdota o widzach. Zacytujmy: - Byłem wczoraj w Teatrze Polskim na "Dziadach" - mówi chłopak. - Tak? A ja byłem w Capitolu na "Mistrzu i Małgorzacie" - odpowiada kolega. - Fajne? - pyta widz "Dziadów". - Świetne. A najlepszy wczoraj wieczorem był Mariusz Kiljan - stwierdza fan "Mistrza i Małgorzaty". - No tak, też mi się najbardziej podobał - odpowiada widz "Dziadów".
I nie byłoby w tej opowieści nic dziwnego, gdyby nie to, że Mariusz Kiljan we wspomnianych "Dziadach" w reżyserii Michała Zadary gra Guślarza, a w Teatrze Muzycznym Capitol w "Mistrzu i Małgorzacie" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka - Iwana Bezdomnego.
Kiedy w repertuarach obu teatrów spektakle są tego samego wieczoru, aktor staje przed podwójnym wyzwaniem. Ale mistrz Mariusz Kiljan znakomicie daje sobie radę, nie powielając kreacji aktorskich. Różnorodność talentu pozwala mu być dwiema zupełnie odmiennymi postaciami w ciągu jednego wieczoru. A obie gra świetnie.
Na szczęście Scena im. Jerzego Grzegorzewskiego Teatru Polskiego, na której wystawiane są "Dziady", i Teatr Muzyczny Capitol położone są blisko siebie. Dzieli je kilkaset metrów do... przebiegnięcia lub przejechania samochodem. Jeszcze tylko zmiana anturażu w teatralnej garderobie i można wyjść na scenę. Mariuszowi Kiljanowi udaje się to świetnie. Nie darmo jest znakomitym aktorem. Niedawno, bo 30 maja, jurorzy XXII Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Kontakt w Toruniu: Ramune Marcinkevićiute, Grzegorz Niziołek i Arthur Sonnen (przewodniczący), ogłosili werdykt. Nagrodę dla najlepszego aktora prestiżowej imprezy otrzymał aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu Mariusz Kiljan. Jurorzy wyróżnili go za role Axla Rose'a i Wychowawcy Kolonijnego w spektaklu "Courtney Love" Pawła Demirskiego w reżyserii Moniki Strzępki. Talent Mariusza Kiljana błyszczy!