Artykuły

Dziwny, jak to miasto

Od tygodnia siedzę w Krakowie na zdjęciach do serialu dokumentalnego o 250-leciu teatru publicznego w Polsce. Będzie to 25 dziesięciominutowych odcinków opowiadających o 25 najważniejszych epizodach z nowożytnej historii ojczystej sceny - pisze Maciej Nowak w Gazecie Wyborczej.

Zainaugurowała ją decyzja króla Stanisława Augusta o ufundowaniu w roku 1765 zespołu aktorów narodowych, czyli takich, którzy grają po polsku, co wtedy nie było oczywiste. Ich pierwszą premierę, czyli "Natrętów" Józefa Bielawskiego, uznajemy za narodziny teatru działającego w interesie publicznym. Wiele kluczowych wydarzeń tego 250-lecia miało miejsce pod Wawelem, więc dłuższy turnus jest tu niezbędny. Kluczymy szlakami Heleny Modrzejewskiej, Stanisława Wyspiańskiego, Karola Wojtyły, Krystyny Skuszanki, Tadeusza Kantora, Konrada Swinarskiego, krążymy między Teatrem im. Słowackiego, Starym Teatrem, Teatrem Ludowym, Modrzejówką i Cricoteką, podsłuchujemy Annę Polony, Martę Stebnicką, Jana Klatę, Jerzego Trelę, Andrzeja Wajdę, profesorów i młodych artystów. Efekt obejrzycie jesienią w TVP1.

Wyniosłość wawelskiego wzgórza

Ale ten felieton wcale nie ma charakteru promocyjnego. Przeciwnie. Jest wyrazem rozpaczy zdezorientowanego warszawisty, który w Krakowie się szamocze.

Ki czort? Dlaczego każdy krok w historycznym grodzie, pośród podniosłych okoliczności tradycji, wymaga stokroć większego mozołu niż w mieście mym rodzinnym? Dlaczego wyniosłość wawelskiego wzgórza osacza dotkliwiej niż cień Pałacu Kultury i Nauki? Dlaczego spacer po Rynku Głównym, Sławkowskiej, Floriańskiej, Grodzkiej i Brackiej męczy bez porównania bardziej niż przejście całego warszawskiego Traktu Królewskiego? Znam Kraków w miarę dobrze, ale dopiero teraz, z perspektywy planu zdjęciowego, który zaczyna się o 8 rano i kończy o 10 wieczorem, zaczynam dostrzegać, jak bardzo nie przystaję do tego miasta. Owszem, gdy bywam tu prywatnie, na dni parę, w celach rozrywkowych lub by obejrzeć jakieś przedstawienie albo pobadziarzyć u Luizy Trisno w Ramen Girl - żyć się da. Jest zabawnie i niezobowiązująco. Smacznie i alkoholowo. Gdy jednak wykonać trzeba napięty plan zawodowy, okazuje się, że miasto o ciągłych pierzejach ulic, krętych zaułkach, pełne zabytków i nieprzeorane wojną potrafi przydusić nieprzywykłego do tego człowieka. I nie chodzi nawet o smog. Dużo bardziej dotkliwy jest klimat ciągłego karnawału.

Niekończące się przemarsze grup wycieczkowych, przewodnicy skrzeczący przez megafony językami wszelakimi, knajpy w obrębie Plant wypełnione cudzoziemskim tłumem, ulice zakorkowane turystycznymi meleksami oraz dorożki wystrojone niczym na wiejskie wesele. Chodniki zastawione ogródkami kawiarnianymi, sklepy z pamiątkami, kierpcami, stoiska z bajglami i oscypkami, naganiacze wypraw do Auschwitz i klubu go-go. I jeszcze co godzinę świdrujący czaszkę i znany co do nutki hejnał. Czemu nie mogę rozsiąść się w Bunkrze albo Charlotte? Dlaczego nie dla mnie Alchemia i Singer na Kazimierzu? Krakowscy znajomi kuszą leniwymi posiadami, wineczkiem, mają na wszystko czas, a ja funkcjonuję w stołecznym rytmie, który nie pozwala wyrwać się z kieratu planu pracy.

Misie, smoki i lajkoniki, dajcie żyć!

Kraków nie jest do roboty. Kraków jest do picia i tracenia czasu. Do robienia sobie selfiaczków i gadania głupot w kawiarniach. Do siedzenia w oparach absyntu i w arabeskach dymu papierosowego. Do pracy jest Warszawa z chropawą strukturą, otwartymi, corbusierowskimi planami osiedli, gorejącymi ranami po powstaniu i ciągłym rozwibrowaniem. Z dramatyczną historią współczesną, tablicami w miejscach egzekucji i linią muru getta. Z tłumem arywistów, zdeterminowanych na wszystko.

Kraków jest z bajki, misiowy i smokowy. Dla dzieci i do zabawy. Miły, ale trochę niepoważny. Zupełnie jak Barcelona, Awinion, Wenecja czy Praga. I w tym kontekście rozumiem, dlaczego nowa burmistrzyni Barcelony priorytetem uczyniła schłodzenie koniunktury turystycznej. Baza noclegowa ma być limitowana, zwiększone zostaną opłaty od przyjezdnych. Misie, smoki i lajkoniki, dajcie żyć!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji