Opole. Finałowy spektakl "Lata w teatrze"
W opolskich "Lalkach" po raz piąty odbyły się warsztaty "Lato w Teatrze". Ich owocem był przygotowany przez dzieci godzinny spektakl "Labirynt snów". Widowisko udowodniło, że w dwa tygodnie można zaszczepić w młodych ludziach pasję tworzenia i nauczyć ich działania w grupie.
Warsztaty obejmowały cztery grupy, w każdej po dziesięcioro młodych ludzi. W pierwszej z nich ćwiczyli młodzi aktorzy, w drugiej przygotowywano kostiumy i scenografię, w trzeciej pracowali młodzi muzycy, a w czwartej byli młodzi filmowcy i reporterzy.
Każdy z nich dołożył cegiełkę do spektaklu opowiadającego o Dziewczynce z Gwiazd, która została zatrzymana na Ziemi przez Strażnika Snów. Dzieci pomogły jej przywrócić sen. - Temat wziął się z mojego spektaklu, który realizuję w opolskim teatrze "Wystarczy zasnąć, aby się przebudzić" - wyjaśnia reżyserka Joanna Grabowiecka. - Wraz z Dagną Ślepowrońską przeprowadziłyśmy rozmowy z ponad setką dzieci. Idea była taka, by scenariusz powstał dzięki nim. Uczestnicy warsztatów bardzo chętnie podjęli temat snu. Najważniejsze było, by dzieci spotkały się ze sobą i miały pole do ekspresji. W końcu każdemu z nas towarzyszą sny problematyczne, o których warto porozmawiać, a nie zawsze się na to odważymy - mówi Grabowiecka.
"Lato w teatrze" to ogólnopolski projekt realizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opolski Teatr Lalki i Aktora brał w nim udział już po raz piąty. - W porównaniu z latami poprzednimi różnica była taka, że w tym roku musieliśmy podjąć współpracę z organizacją, która nigdy nie brała udziału w tym projekcie - wyjaśnia Magdalena Starczewska z "Lalek", koordynatorka projektu. Był to warunek, jaki ministerstwo postawiło instytucjom biorącym udział w "Lecie..." więcej niż trzeci raz.
"Lalki" nawiązały współpracę z Opolskim Kreatorem Animacji Kulturalnych. - OPAK brał udział we wszystkich etapach realizacji projektu. Ale nie było to utrudnienie, bo co roku przygotowujemy projekt od początku, żeby warsztaty nie były sztampowe, i co roku mamy inny temat - podkreśla Starczewska.
