Artykuły

Odświeżanie pamięci mojej i Jana Klaty

Na stronie e-teatr odnalazłem rozmowę Dariusza Kosińskiego z dyrektorem Starego Teatru Janem Klatą, w której powraca sprawą Oliviera Frljicia i jego niezrealizowanego spektaklu "Nie-Boska komedia. Szczątki". Gdy (a miałem w tym udział, ujawniając na tych łamach, na co się zanosi) Jan Klata tuż przed premierą ją odwołał, tłumaczył, że to z powodu nagonki prasy, zagrożenia dla aktorów itp - pisze w Dzienniku Poskim Wacław Krupiński.

W sobotę, 20 czerwca mogłem iść na przykład na spektakl do Starego Teatru - nieważne jaki. Pierwszy lepszy. Pierwszy gorszy. Akurat pogoda marudziła, deszcze, burza.

Pojechaliśmy jednak z Jolą (Ludźmierską de domo) do Kościeliska, gdzie w malutkim, drewnianym kościele św. Kazimierza Królewicza Kulturalne Towarzystwo Novmaru postanowiło uczcić wiekową obecność tej świątyni, jak i 25-lecie firmy Novmar wystawieniem "Nieszporów Ludźmierskich" Jana Kantego Pawluśkiewicza i Leszka Aleksandra Moczulskiego.

Ci sami soliści, których słuchałem w kościele św. Katarzyny w Krakowie jesienią 1992 roku: Hanna Banaszak, Beata Rybotycka, Elżbieta Towarnicka, Grzegorz Turnau, Zbigniew Wodecki, Jacek Wójcicki, ten sam mistrz instrumentów perkusyjnych Sławek Berny, nawet ten sam akustyk - Jacek Mastykarz. Ale nie orkiestra i chór; tym razem jakże młodzi ("Pewnie nie było ich na świecie, gdy pisałem te nuty" - zauważył kompozytor) i niewiele starszy dyrygent Janusz Wierzgacz. Wspaniali byli.

Kościół wypełniony po brzegi, na zewnątrz przez wielkim telebimem kilkaset osób; a szczęśliwie wypogodziło się. Trzy owacje na stojąco, bisy. Radość na twarzy proboszcza, ks. Jacka Moli. I kompozytora. Wspaniała jest płyta z "Nieszporami", niedawno nagrana po raz drugi, ale dopiero kontakt z tym oratorium w świątyni, w oderwaniu od wszelkich rzeczy świata tego, pozwala przeżyć je w pełni. Cudny wieczór, który zafundował nam, także w sensie ścisłym, Novmar, czyli Wiesław Nowak.

Piękny wieczór odświeżył mi pamięć przeżycia sprzed lat; teraz na pewno głębszego. Widać, trzeba do takiej muzyki dojrzeć. A pewnie i wywiad rzeka z twórcą "Jan Kanty Osobny", właśnie wydany, zbliżył mnie do "Nieszporów".

A propos odświeżania pamięci. Na stronie e-teatr odnalazłem rozmowę Dariusza Kosińskiego z dyrektorem Starego Teatru Janem Klatą, w której powraca sprawą Oliviera Frljicia i jego niezrealizowanego spektaklu "Nie-Boska komedia. Szczątki". Gdy (a miałem w tym udział, ujawniając na tych łamach, na co się zanosi) Jan Klata tuż przed premierą ją odwołał, tłumaczył, że to z powodu nagonki prasy, zagrożenia dla aktorów itp. Teraz mówi tak: "Frljić chciał aktorów zmanipulować. Chciał zrobić z aktorów szahidów w swojej sprawie i grał tylko na siebie. Jego nie interesowała Nie-Boska..., nie interesował go Swinarski. Interesowało go (...) postawienie wyłącznie na strategię szoku. W sposób najbardziej prymitywny z możliwych, jadąc na konflikt. Jakby piętrząc tylko i wyłącznie te rzeczy, które mogą obrazić możliwie wiele osób, od Anny Polony po profesora Hartmana. Szerokie spektrum. Ostatni dzień Oliviera Frljicia i jego współpracowników tutaj nastąpił, kiedy zobaczyłem, co on każe, czy też proponuje, mówić ze sceny aktorom. Młody aktor miał wyjść na scenę przed widzów i powiedzieć: To jest spektakl o zdrajcach i bohaterach. Zdrajcy to: Anna Dymna, Mieczysław Grąbka... i wszyscy aktorzy, od najstarszego pokolenia do najmłodszego, którzy zrezygnowali, z bardzo różnych zresztą powodów, z wielotygodniowego jałowego kłócenia się na próbach u Oliviera Frljicia. Więc zdrajcy to oni, a bohaterów macie tu - przed sobą. Taki był poziom przenikliwości tego spektaklu. I wtedy ja powiedziałem Frljiciowi: żegnam". Dalej p. Klata przyznaje, że przychodzili aktorzy, od nestorów po młodzież, i mówili: "To jest dla mnie nic, to nie jest dla mnie ani żadne zadanie, ani nic wartościowego w sensie przekraczania czegokolwiek, ja nie chcę w tym brać udziału, więc, proszę, zwolnij mnie z tego. Zresztą, przyjdziesz na próbę w pewnym momencie, sam zobaczysz. Rzeczywiście, zobaczyłem". "Veni, vidi, vici". Cezar Klata przejrzał na oczy. Teraz, po półtora roku zechciał pochwalić się światu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji