Artykuły

Wspomnienie o Halinie Dunajskiej-Łącz

Zmarłą 3 maja Halinę Dunajską-Łącz, aktorkę związaną z warszawskim Teatrem Polskim wspomina Witold Sadowy.

HALINA DUNAJSKA-ŁĄCZ (08.11.1926 - 03.05.2015)

W dniu Święta Narodowego 3 maja 2015 roku odeszła Halinka Dunajska. Moja cudowna koleżanka z lat młodzieńczych. Odfrunęła chyba do nieba. Tam tylko bowiem spotkać można takie istoty jak ona. Zjawiskowo piękna. O wielkiej kulturze i wrażliwości. Delikatna i nieśmiała. Dbająca o formy towarzyskie. Rzadko dziś spotkać można takie istoty jak ona. Ale były to zupełnie inne czasy. Niepodobne do dzisiejszych. Dawno jej nie widziałem, ale taką ją zapamiętałem. I taką na zawsze zachowałem w mojej pamięci.

Poznałem ją w latach pięćdziesiątych. Przyjechała wraz ze swoim mistrzem, wielkim magiem polskiego teatru Leonem Schillerem do Warszawy. Schiller obejmował wówczas dyrekcję Teatru Polskiego i stanowisko rektora Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Halinka była na czwartym roku tej uczelni. Studia rozpoczynała w Łodzi, a skończyła w Warszawie. Wraz

z Wigą Swirtun, Krysią Borowicz i Robertem Rogalskim. Rano studiowali, a wieczorem statystowali i grali niewielkie role w teatrze. Traktując te zadania jako praktykę.

Ja byłem już od pięciu lat aktorem Miejskich Teatrów w Warszawie. W tym okresie znalazłem się w Teatrze Polskim po raz drugi. Zaangażowany przez Leona Schillera.

Z Halinką i jej kolegami spotkałem się na scenie w sztuce Bułhakowa o Puszkinie "Ostatnie dni" w reżyserii Józefa Wyszomirskiego. W znakomitej obsadzie aktorskiej. Graliśmy studentów. Zauroczony jej urodą wielki pan i wielki aktor Antoni Różycki, znawca kobiet, grający w tej sztuce, za każdym razem kiedy ją spotykał, całował jej dłoń i powtarzał: "Halinko, dziecko moje, czy wiesz, że jesteś piękna. Żałuję, że czas mojej młodości już minął". Wkrótce po premierze rozpoczęliśmy próby z "Kramu z piosenkami" Leona Schillera z jego asystentką, aktorką Basią Fijewską. Ale do premiery nie doszło. Leona Schillera w niedługim czasie zdymisjonowano i przedstawienie nie weszło do repertuaru. Ja wróciłem do Miejskich Teatrów Dramatycznych, a Halinka po zmianie dyrekcji pozostała w Teatrze Polskim. Spędziła w nim całe swoje życie zawodowe.

Grywała arystokratki i damy z wyższych sfer towarzyskich. Zapamiętałem ją jako Księżniczkę w "Mądremu biada" Gribojedowa w reżyserii Bronisława Dąbrowskiego, Księżnę Nassau w "Królu i aktorze" Romana Brandstaettera w reżyserii Janusza Warneckiego, Ewelinę Janocką w "Lalce" Bolesława Prusa, Beatrice Roselli w sztuce Ludwika Hieronima Morstina "Polacy nie gęsi". Wielkim widowisku reżyserowanym przez Bronisława Dąbrowskiego. W roku 1953 spotkaliśmy się ponownie na scenie

Teatru Młodej Warszawy (obecnie Teatru Rozmaitości, a raczej TR), kiedy Bronisław Dąbrowski na krótko obok dyrekcji Teatru Polskiego objął stanowisko dyrektora tej

sceny, a ja byłem w tym teatrze na etacie. W sztuce Aleksandra Fredry "Śluby panieńskie"

w reżyserii Marii Wiercińskiej z udziałem aktorów Teatru Polskiego i Teatru Młodej Warszawy. Halinka jako aktorka Teatru Polskiego z wdziękiem i klasą zagrała uroczo postać nieśmiałej i delikatnej Anieli. Ukazując wszystkie odcienie tej postaci, Gustawem był Sławek Gliński, a rola Albina przypadła mnie w dublurze z Czesiem Wołłejko. Graliśmy te "Śluby" latami z ogromnym powodzeniem w zmieniającej się obsadzie. Potem nie spotkaliśmy się już na scenie. Tylko w Polskim Radiu. Do filmu oboje nie mieliśmy szczęścia.

Halinka była żoną Mariana Łącza, pieszczotliwie nazywanego Makusiem. Uroczego i sympatycznego kolegi. Reprezentanta Polski w piłce nożnej, który przez pewien czas dzielił zawód aktora ze sportem. Byli wspaniałym, kochającym się małżeństwem. Z tego związku urodziła się ich ukochana córka Laura Łącz. Kiedy dorosła, poszła w ślady rodziców. Została aktorką. I tak jak oni grała latami na scenie Teatru Polskiego wspaniale wielkie role.

Żegnaj kochana Halinko. Chciałbym Cię znowu zobaczyć. I przeżyć tamte szczęśliwe lata od początku. Myślę, że wkrótce to nastąpi. Życie przecież nie jest wieczne. Wszyscy spotkamy się ponownie. Tyle, że w innym już świecie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji