Węgierski przekładaniec
"Superheterodyna" w reż. Eszter Novak w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Gentleman.
W Teatrze Studio od kilku sezonów można oglądać cieszący się niesłabnącym powodzeniem recital Edyty Jungowskiej [na zdjęciu] "Gotujący się pies". Prawdopodobnie na fali tego sukcesu postanowili popłynąć twórcy najnowszej produkcji Studia, gdyż piosenki wykonywane przez aktorkę i w tym spektaklu to momenty ciekawe, służące za dowód, że niczego nie należy dyskredytować w całej rozciągłości. Po cóż jednak pomiędzy nie wpleciono smutne historie z życia ludności koczowniczej Węgier?
W spektaklu zawarta jest jednak pewna nadzieja, głównie dla małoletnich fanek gwiazd popu, względnie rocka. Okazuje się, że umiejętne kręcenie gałką odbiornika radiowego zwiększa znacznie możliwość romansu (a nawet czegoś więcej) z adorowaną gwiazdą.