Artykuły

Bądźmy wszyscy dobrej myśli. Premiera w Teatrze Jaracza

"Lekcje miłości" Iriny Waśkowskiej w reż. Rafała Sabary w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej- Łódź.

"Lekcje miłości" Rafała Sabary dają możliwość podejrzenia postaci zwichniętych, dziwacznych i tragicznych.

Nowy spektakl Teatru Jaracza zderza dwie jednoaktówki Iriny Waśkowskiej, uczennicy Nikołaja Kolady. "Lekcje miłości" i "Marzec" świetnie wchodzą ze sobą w dialog. Jak uciec od uwierającej, jałowej rzeczywistości? Albo w świat fantazji, albo w tango.

Wbrew pozorom chodzi nie tyle o miłość damsko-męską, co relację matka-córka (odebrane w dzieciństwie lekcje procentują na całe życie). Opowieść pierwsza rozgrywa się w sytuacji oczekiwania, drugą otwiera niespodziewana wizyta. Widz podgląda dwie rodziny miotające się w makiecie mieszkania zbudowanej z bloków styropianu (bardzo dobry pomysł Beaty Nyczaj podkreślający tymczasowość dekoracji i ich nieprzystawanie do oczekiwań rezydentów). Niemłoda i niepiękna Łarisa (Matylda Paszczenko) przygotowuje dom na nadejście tajemniczego kochanka. Przy stoliku w kuchni czai się zajęta inwentaryzacją leków matka-terrorystka (Barbara Marszałek). Wścibska, złośliwa, podejrzliwa, zbieraczka staroci. Nie pozwoli ruszyć ani jednego pudła. - Utopimy się w tym morzu rupieci! - narzeka Łarisa.

Kiedy dekoracja się obraca, widz przenosi się za ścianę, do sąsiedniego bloku? W świat obrotnej matrony, Koczkiny (Milena Lisiecka) i hipochondryka Miszy (Marek Kałużyński) po kilku miesiącach nieobecności powraca Masza, ich córka i żona marnotrawna (Agnieszka Skrzypczak). W glanach i wojskowym szynelu, ze spadającą z głowy peruką. Co robiła na gigancie? Nie pamięta.

Zastanawia nieobecność i bierność mężczyzn. Siergiej, na którego czeka Łarisa, nigdy nie przyjdzie. Misza, mąż Maszy, to tchórzliwy oportunista, zdominowany przez teściową. Świat "Lekcji" to świat kobiet i ich wyborów.

Siłą tekstów Waśkowskiej jest umiejętne przedstawienie wymienności ról. Kto jest katem, a kto ofiarą? Nic nie jest oczywiste. Stetryczała staruszka okazuje się fundamentem życia Łarisy. Harda Masza zdejmie perukę i zwróci się do podstarzałego męża po czułość, której nie dostanie. Żywiciel jest jednocześnie pasożytem.

Rzecz dzieje się w Rosji, ale kostiumy i elementy dekoracji nawiązują raczej do ogólnego pojęcia na temat kiczu i przaśności. Gniazdko, które Misza uwił Maszy w sypialni, wiszący nad kanapą obraz z łabędziami symbolizującymi rodzinne szczęście. Gospodarna Koczkina odkurza przy akompaniamencie "Bądźmy wszyscy dobrej myśli" Zdzisławy Sośnickiej. Główne bohaterki uciekają z "małej stabilizacji", wybierając szaleństwo i rozpaczliwie broniąc własnej godności.

"Lekcje" śmieszą, co jest głównie zasługą tekstu i tłumaczenia - frazy Waśkowskiej natychmiast zapadają w pamięć. To komizm złożony, wymuszający przyjęcie postawy refleksyjnej. Widzowie śmieją się do rozpuku, gdy Łarisa narzeka przed lustrem: "Cała wyglądam jak kolorowanka pomaluj się sam ", ale już nazwanie ciała "mechanizmem do produkcji cierpień" przenosi na inny poziom odbioru. Fundamentem tekstów Waśkowskiej są stylistyczne nieprzystawalności wypowiedzi i sprzeczności - soczysta wymiana złośliwości rodem z obrazka społecznego nieraz przeradza się w konstatację filozoficzną.

Teksty Waśkowskiej są dla aktorów. Spektakl nie udałby się, gdyby zabrakło dobrego rzemiosła. W "Lekcjach" nie ma kiepskiej roli. Barbara Marszałek potrafi zagrać starczą złośliwość spojrzeniem. Brawurowo gra Agnieszka Skrzypczak - właściwie staje się Maszą. Przedłużenie inhalatora, popadający w stupor Marek Kałużyński jest wcieleniem safanduły. Milena Lisiecka po raz kolejny udowodniła, że jest świetną aktorką. Wyraziste kreacje tworzy Matylda Paszczenko - nieporadna i uduchowiona jako Łarisa, obrotna i zdesperowana jako Nikołajewa. Pytanie, czy dobrą decyzją było zaproponowanie aktorce dwóch ról - może to wprowadzać widza w błąd.

"Lekcje miłości" to spektakl gęsty, pełen napięcia. Przewrotny, bo chociaż Maszy i Łarisie wydaje się, że miłość jest gdzie indziej, znajdą ją tylko we własnych domach. Waśkowska jest optymistką: jest nadzieja, zawsze można wrócić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji