Artykuły

Toruń. Polski Teatr Tańca u Horzycy

Z okazji Dnia Kobiet Teatr im. Wilama Horzycy zaprasza w niedzielę 8 marca na spektakl gościnny, "Czterdzieści" w choreografii i reżyserii Jo Stromgrena, Polskiego Teatru Tańca oraz na spektakl "Witaj, Dora" w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego.

"Czterdzieści" (na zdjęciu)

"Mówią, że życie jest jak książka. Ale życie nie jest książką. Życie jest zapisane na tysiącach luźnych kartek. Możesz opowiedzieć historię, owszem, możesz nawet stwierdzić, że ta historia jest prawdziwa, lecz - doprawdy - wszystko to jest jedynie kwestią wyboru, decyzji, które strony ułożyć i w jakim porządku. Nasza opowieść jest właśnie taka." Jo Stromgren

Spektakl śledzi życie pewnej kobiety od momentu jej przyjścia na świat w roku 1973 do rocznicy urodzin w 2013. Te cztery dekady są odbiciem czasu zwątpień, nadziei, zmagań, wyborów i nieprzewidzianych wydarzeń, którymi kierują heroiczne cnoty - żądza życia i chęć przetrwania. W wędrówce po chaotycznej Europie bohaterce spektaklu udaje się znaleźć kompromis pomiędzy własnymi ambicjami i wymuszonymi okolicznościami. Wiele warstw przedstawienia portretuje nie tylko indywidualne poszukiwania konkretnego człowieka, lecz staje się także synonimem pewnej podróży kraju i zespołu Teatru Tańca. Polska przeszła radykalne zmiany w ciągu ostatnich 40 lat, jakie są jej perspektywy? Jubileusz czterdziestolecia Polskiego Teatru Tańca skłania do tych samych pytań. Jako dzieło sztuki, przedstawienie to nie zagłębia się w fakty i sylwetki. Fikcyjny punkt widzenia, nawet z perspektywy obcego, może równie dobrze zapewnić dystans niezbędny do komunikacji na wspólnym poziomie. Przecież nawet prawda nigdy nie jest do końca prawdą, wszystko jest kwestią detali, na które chce się położyć nacisk, zignorować je lub wyolbrzymić.

***

Lukas Bärfuss

"Witaj, Dora"

Reżyseria: Krzysztof Rekowski

Polska prapremiera utworu Lukasa Bärfussa, szwajcarskiego autora pokolenia czterdziestolatków. Tekst został uznany w 2003 r. przez Theater heute za sztukę roku.

Młodą dziewczynę, Dorę uznano za chorą. Od dzieciństwa podawano jej silne leki. Teraz, na prośbę matki, leki zostały odstawione. Dora, niczym współczesny Kaspar Hauser, gwałtownie poznaje otaczający ją świat - a jednocześnie działa na ów świat jak specyficzne lustro, które wyzwala złożony obraz naszej rzeczywistości. Jej niewinność i naiwność są jej największą siłą, ale fizycznie jest już dojrzałą, zmysłową kobietą. Odkrywa własną seksualność. Czy najbliżsi będą tolerować jej potrzeby? Czy powinna istnieć granica tolerancji?

Barfuss nie ocenia sytuacji i postaci. Poprzez umowność i skrót próbuje odejść od realizmu, tworząc wnikliwą metaforę współczesności. Matka mówi o Dorze, że jest o włos oddalona od naszego świata. A może to Dora żyje naprawdę, a społeczeństwo wokół jest o włos.

"To jedna z najbardziej interesujących, ale i najdziwniejszych istot, jakie ostatnio pojawiły się na scenie" (Jürgen Berger, Süddeutsche Zeitung).

Julia Sobiesiak otrzymała za rolę Dory nagrodę im. Andrzeja Nardellego za najlepszy debiut aktorski w sezonie 2013/2014 w teatrach dramatycznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji