Gogol z przyprawą "swojską"
W stylu kolorowej szopki jest pomyślane przedstawienie "Ożenku" na scenie Teatru Dramatycznego. Myśl inscenizacyjna odpowiada charakterowi komedii Gogola,której postaci są w gruncie rzeczy marionetkami prowadzonymi przez dwoje spryciarzy: swatkę Fiokłę Iwanowną i przebiegłego Koczkariewa. Wrażenie rodzajowej,utrzymanej w ludowym stylu szopki wywołuje przede wszystkim oprawa scenograficzna Ewy Starowieyskiej. Mieszczańskie wnętrza mieszkań,w których rozgrywa się akcja komedii,są wmontowane w rozkwitający nad nimi "bukiet" złotych kopuł cerkiewnych i kolorowych ornamentów z odpustowych malowanek i pierników. W tej jaskrawej, śmiałej kompozycji malarskiej jest zachowana harmonia barw i rysunku przy wyraźnej tendencji do ujęcia satyrycznego. Niestety sceny,które Jan Świderski "wpisał" w te ramy plastyczne,dalekie są od doskonałości i harmonii."Ożenek" należy do najczęściej na scenach polskich grywanych sztuk rosyjskich. W ciągu lat powojennych komedia ta była wystawiana wielokrotnie,nie raz w bardzo dobrym wykonaniu. Trudno więc oprzeć się wspomnieniom i porównaniom. Błędem przedstawienia w Teatrze Dramatycznym jest chaotyczność stylów gry,brak zgrania zespołu. Reżyser nie ogarnia całości,nie zdradza poczucia rytmu w komponowaniu sytuacji. Najbliższy atmosfery gogolowskiej komedii obyczajowej wydaje się być ALEKSANDER DZWONKOWSKI w roli Podkolesina(którą kreował z wielkim powodzeniem w r.1954 na scenie Teatru Polskiego). Rozleniwiony,bezmyślny i bezwolny świetnie tkwi w atmosferze carsko-urzędniczego środowiska. Wyczuwa się jednak,że werwa komediowa Dzwonkowskiego jest przygaszona,zwłaszcza w scenach z Gołasem,którego Koczkariew błazeńsko fircykowaty nie ma nic wspólnego z postacią gogolowską. Dzwonkowskiemu wtóruje JERZY MAGÓRSKI jako Stiepan,a takie JAN ŚWIDERSKI(Anuczkin),wyrażający otępiałą twarzą beznadziejność wegetacji w zaśniedziałym klimacie obyczajowym. To są mocno,wyraziście nakreślone typy ludzkie, żałośnie śmieszne,a zarazem odrażające i groźne,bo duchowo prymitywne,jak całe życie tego środowiska. Rodzajową figurę stwarza KRYSTYNA MIECIKOWNA w roli Duniaszki. HELENA DĄBROWSKA jako Agafia Tichonowna zaciekawia raz po raz trafnością analizy psychologicznej tego okazu zakochanej mieszczki. Jest zabawna w scenie rozmowy z Podkolesinem. Ale w ogólnym ujęciu roli Agafii dominują efekty raczej farsowe, jakimi operuje i reszta występujących w tym spektaklu aktorów,którzy bardziej przypominają ton felietonów Wiecha,niż styl komedii Gogola.