Artykuły

Bielsko-Biała. Polski w remoncie

Teatr rozlał się po mieście. Aktorów ze spektaklami zobaczymy teraz w pubach i restauracji. Przed kilkoma dniami rozpoczął się remont Małej Sceny Teatru Polskiego.

W środku i na zewnątrz panuje teraz rozgardiasz. - Mimo utrudnień związanych z zajętymi miejscami do parkowania, cieszymy się. Na ten remont czekaliśmy długo - mówi Sabina Muras, dyrektorka administracyjna bielskiego Teatru Polskiego.

A Mała Scena zmieni się bardzo. - Żadnych złoceń, aksamitów, raczej ascetyczny wystrój. Będzie to kameralne miejsce, gdzie można prezentować spektakle awangardowe. Zamontujemy sufit do podwieszania reflektorów, profesjonalne nagłośnienie i mobilną scenę, którą można ustawić w kształcie koła, kwadratu czy trójkąta - dodaje Muras. Lepsze warunki będą mieli również artyści w garderobach oraz widzowie w szatniach. Nowe będą okna, drzwi, dach, elewacja zewnętrzna. W teatrze żartują, że w Małej Scenie zmieni się wszystko prócz murów.

Prace o wartości ok. 1,8 mln zł zakończą się około maja przyszłego roku. Finansuje je miasto. Co w tym czasie będzie się działo z przedstawieniami? W teatrze wpadli na pomysł, żeby wyjść z nimi w miasto. Niech nikt się nie zdziwi, kiedy będzie chciał usiąść przy piwie np. w Galerii u Kukioły, a spotka aktorów w akcji. "Kolacja na cztery ręce" jest już grana na Zamku Sułkowskich, a "Songi", "Kształt rzeczy" i "Staroświecką komedię" zobaczymy w nowej klubo-restauracji pod nazwą... Mała Scena, która mieści się przy ul. Piłsudskiego 7. - Szukamy jeszcze mroczniejszego miejsca na "Proszę, zrób mi dziecko" czy "Ulicę Gagarina" - mówi Muras.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji