Express z wizytą u państwa Makbetów przed czwartkową premierą
W najbliższy czwartek,10 bm.Teatr Dramatyczny występuje z wielką,niecodzienną premierą. Na sceną wchodzi szekspirowski "Makbet".
W małym pokoiku,tuż obok sceny rozmawiamy z twórcami przedstawienia: Haliną Mikołajską,i Janem Świderskim i Bohdanem Korzeniewskim. Na parapecie okna siedzą państwo Makbet. Ona - w sweterku i popielatej spódnicy. On - w beżowym garniturze. Na scenę przywdzieją kostiumy,ale zachowają swoje twarze,niemal bez charakteryzacji. I to będzie jeden tylko z elementów współczesności w tym przedstawieniu. Oto co mówi "Expressowi" Bohdan Korzeniewski,inscenizator "Makbeta",a równocześnie autor nowego przekładu. Na rolach Lady Makbet i Makbeta zaciążyła bardzo silnie tradycyjność. Przedstawiano ich jako "demonów zbrodni". Nasz wspólny zamiar polegał na tym,by uwolnić się od obciążeń tradycji i odejść od niej. Nie wynika ten zamiar z jakiejś przekory. Pokazanie mechanizmu zbrodni i władzy poprzez ludzi w to wplątanych - oto nasze zamierzenie. W takim odczytaniu sztuki wielką rolę odgrywać będzie miłość tych dwojga i tragiczne załamanie się ich miłości po popełnieniu zbrodni. Od chwili zbrodni bowiem małżonkowie związani są zbrodnią,a nie miłością. Pozostaje dwoje samotnych ludzi. Element tragiczne osamotnienia w miłości to motyw,na którym aktorzy budują swoje postacie. Nasz "Makbet" będzie współczesny,to znaczy oparty na doświadczeniach i przeżyciach dzisiejszego widza - kończy Bohdan Korzeniewski
Do Haliny Mikołajskiej i Jana Świderskiego zwracamy się z pytaniem.
- Czy role Lady Makbet i Makbeta należą do tych,o których marzyli państwo od początku kariery aktorskiej?
- Oczywiście - każda aktorka marzy o roli Lady Makbet - odpowiada Mikołajska. - Ale to marzenie staje się dojrzałe dopiero wówczas,gdy zaczyna się samodzielnie tworzyć obraz postaci scenicznej.
- Nie lubię słowa "marzenie" - odpowiada Świderski. - Myślałem zawsze o Makbecie,tak,jak i o paru innych rolach szekspirowskich. Wydaje mi się,że polski teatr rozpoczyna jakiś "cykl" Szekspirowski. Nasz teatr przez wiele lat,moim zdaniem,zbyt mało grywał dzieła tego poety. Trzeba by koniecznie te braki odrobić.
"Makbet" na scenie Teatru Dramatycznego ukaże sie w oprawie scenograficznej Andrzeja Sadowskiego, z muzyką Grażyny Bacewiczówny.