Artykuły

Gwiazda rozwija wachlarz swego talentu

"Ryszard III" w reż. Jerzego Stuhra w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Spektakl Jerzego Stuhra to gościnny występ gwiazdy w teatrze - mimo współczesnego sztafażu - z ducha dziewiętnastowiecznym. Gwiazda rozwija wachlarz swego talentu, inni są tłem.

Jerzy Stuhr wydaje się stworzony do roli Ryszarda. Nawet już ją kiedyś świetnie zagrał, bo czyż takim Ryszardem, tyle że w mniejszej skali, nie jest Lutek Danielak z "Wodzireja" Falka, który aby dostać się na szczyt, nie cofnie się przed niczym? W sztuce Szekspira gra toczy się o koronę, w filmie Falka o prowadzenie balu, ale mechanizm jest ten sam. Ryszard ma oczywiście nieporównywalnie większą samoświadomość niż Lutek, no i u Szekspira trupy są prawdziwe.

W konfesjonale

Jako Ryszard Jerzy Stuhr rozwija, jak to się kiedyś mówiło, wachlarz swego talentu. Sprzyja temu pomysł, by monologi będące wyrazem owej samoświadomości bohater mówił bezpośrednio do widzów, przy ustawionej między pierwszymi rzędami przezroczystej ściance. Widzimy więc i słyszymy, że Ryszard jest okrutny, cyniczny, inteligentny, przenikliwy, ironiczny. Potwór obdarzony szczególnym poczuciem humoru, mający przebłyski czegoś w rodzaju wyrzutów sumienia, pod koniec tracący impet, może w przeczuciu, że gra zabrnęła za daleko i śmierć jest bliska. Ryszard świetnie też wie, że władca (a zwłaszcza kandydat na władcę) musi być dobrze poinformowany o tym, co dzieje się wokół. Ścianka służy więc nie tylko za konfesjonał, ale i za włącznik rozwieszonych nad sceną ekranów. Ryszard najwyraźniej umieścił kamery w każdym pomieszczeniu pałacu; może śledzić wszystkich i wszystko. Razem z nim oglądamy więc rozmowy, knowania, egzekucje, a także sondę uliczną z reakcjami mieszkańców na wydarzenia w królewskiej rodzinie.

Zabrakło reżysera

Ale słabością tego spektaklu jest to, że Ryszard (i Stuhr) jest jego jedyną gwiazdą; zabrakło reżysera, który przeprowadziłby analizę nie na poziomie poszczególnych postaci, monologów i scen, ale na poziomie całości. Nawet Ryszard, choć słucha się go z zainteresowaniem, nie jest tu pełną postacią; wyreżyserował siebie, tak jak i cały spektakl, po aktorsku - fragmentami, pomysłami, impulsami. Reszta wzbudza rozmaite wątpliwości. Czemu służy podział na tych, którzy ubrani w elżbietańskie kostiumy (król Edward, królowa Elżbieta) grają z rozmachem i wielkimi gestami jak w tradycyjnym (złym) teatrze i tych, co ubrani współcześnie wykazują się (niezbyt przekonującą) naturalnością? Nic z tego nie wynika, co więcej, nie mamy pewności, czy chodzi tu o zderzenie konwencji, bo te są mało wyraziste, czy po prostu każdy gra, jak umie. Czemu poszczególne sceny nie mają dramaturgii i przelatują bez wrażenia, choć u Szekspira i mają dramaturgię, i robią wrażenie? Sławne uwodzenie Lady Anny nad trumną czy skazanie Hastingsa to sceny tak nijako zrobione, że triumfalne komentarze Ryszarda aż dziwnie brzmią. Może chodziło o wywołanie wrażenia, że dla głównego bohatera inni ludzie to tylko bezkrwiste marionetki, pionki w grze? Ale intrygowanie wygląda ciekawie na scenie (i dostarcza wrażeń także intrygującemu), jeśli rozgrywa się wśród żywych ludzi. Czemu Stuhr nie ufa widzom i grając przed innymi, daje do zrozumienia, że gra nieszczerze? Przecież Ryszard powinien być świetnym, przekonującym aktorem, skoro tak udaje mu się wszystkich omotać.

Strzelba

Spektakl jest sprawnie zrobiony - nic się nie zacina, przejścia z planu filmowego na plan sceny są płynne, ażurowy podest-rusztowanie, nawiązujący do elżbietańskiego teatru, umożliwia zmianę miejsc akcji. Tyle że wszystko jest przewidywalne. Gdy na samym początku przedstawienia widzimy gładkiego młodzieńca, który włącza ekrany własnym pilotem i obserwuje przyjazd Ryszarda (czołgiem), a potem wciąż pojawia się przy jego osobie, możemy się założyć, że to on zakończy spektakl. I tak się staje: młodzieniec (Marcin Stec), zabija Ryszarda strzałem z pistoletu. Wisiała strzelba na ścianie i wystrzeliła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji