Artykuły

Z kaczorem w sercu

"Cesarz" w reż. Romualda Wiczy Pokojskiego w Teatrze Wiczy w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Alternatywny Teatr Wiczy wystawia "Cesarza" - spektakl o niespełnionych poszukiwaniach władcy, za którego można oddać życie. Reżyser spektaklu Romuald Pokojski nie ukrywa, że jego najnowsze dzieło jest zaangażowane politycznie. "Cesarz" to bodaj najszybsza wśród polskich teatrów alternatywnych reakcja na wynik ostatnich wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Pierwsze pokazy widowiska odbyły się już na początku listopada. Toruński zespół wystąpił z nim wówczas w salach teatralnych w Płocku, Częstochowie i Kielcach.

Najnowsza wypowiedź Teatru Wiczy wpisuje się w dyskusję nad granicami wolności artystów scenicznych, których coraz częściej krępują rygory cenzury obyczajowej. Torunianie w "Cesarzu" z punktu widzenia obywatela stawiają pytania o władzę. Przedstawienie nawiązuje do tak samo zatytułowanego reportażu Ryszarda Kapuścińskiego o dyktatorskich rządach w Etiopii, które sprawuje nie stary i niedołężny cesarz Hajle Syllasje, a jego skorumpowany dwór. Przewijający się przez spektakl wątek samuraja, który pragnie bezwzględnie podporządkować się woli swojego suzerena, przywołuje natomiast tradycje japońskiego kodeksu honorowego bushido. Z tekstów o okrutnej władzy i bezwarunkowemu oddaniu się jej wyrokom powstaje wojownik, który szuka pana godnego najwyższych poświęceń.

Spektakl operuje gładkimi aluzjami do polskiej klasy politycznej. W jednej ze scen Romuald Pokojski [na zdjęciu] przypina igłą do swojej nagiej piersi naszywkę przedstawiającą kaczkę. To właśnie jej wizerunkowi aktorzy składają deklarację lojalności. Gdy ją wykrzykują, klamerkami do bielizny zaszywają sobie usta, tak żeby przypominały kaczy dziób.

Aktorzy korzystają ze sztuk performance. Nie opowiadając żadnej spójnej historii, skupiają się jedynie na poetyckich, emocjonalnych i plastycznych detalach. Ekspresję artysty dramatycznego zastępują nieartykułowanym krzykiem, grymasami bólu, wstrętu i zadowolenia, a tekst sztuki - lirycznym wyznaniem, które rozwijają bądź rwą liczne powtórzenia, metafory, klisze językowe i błędy logiczne. Ale toruński "Cesarz" to nie tylko sformułowana w kształcie performance'u niezgoda na nowy porządek. To przede wszystkim rozpaczliwy głos człowieka, który nawet za cenę upokorzenia i śmierci chce stać się pokornym obywatelem. I nie znajduje władcy, pod którego obronę mógłby się uciec.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji