Gromiwoja
"Gromiwoja" ("Lizystrata'') - rozdzielająca na polu bitwy, zmuszająca do zawarcia pokoju, jedna z najwyborniejszych komedii satyryczno-politycznych Arystofanesa. Komedia wymierzona przeciwko wojnie i tym, którzy do niej dążą oraz - korzystając ze stanowiska i urzędu zajmowanego w państwie ateńskim - zmuszają innych do udziału w niej. Przeciwko tym, którzy nie rozumieją i nie cenią dobrodziejstw pokoju. Dla których wojna, choćby najgłupsza i najokrutniejsza - wojna bratobójcza, jest żywiołem pożądanym, dającym satysfakcję ich łakomstwu i nienasyceniu, ich władzy, której nie umieją piastować z pożytkiem dla ludu.
W on czas Ateny były wyniszczone przegraną wojną z Sycylią (413 r. p.n.e.), były skłócone i poróżnione na śmierć i życie z sąsiednimi miastami - państwami. Od całkowitego upadku i zagłady mógł je uratować tylko pokój, bo on łączy, buduje, zapewnia bogactwo i dostatek.
Arystofanes, człowiek opętany ideą pokoju, wielki i zawzięty przeciwnik wojny, wpadł na pomysł, by pokój Atenom i całej Helladzie zapewniły kobiety przez spisek i bunt, przez odmówienie posłuszeństwa mężczyznom w łóżkach. Pomysł ten przedstawił w teatrze w postaci komedii (data premiery 411 r. p.n.e.), którą my dzisiaj, mając na uwadze jej nieprzemijającą aktualność, przypominamy.
Jesteśmy ciągłe zagrożeni wojną, stale ulepszamy i modernizujemy broń. Wydajemy na ten cel ogromne sumy z budżetów państw. Świat współczesny nie zna dnia bez wojny. Codziennie gdzieś się strzela, codziennie giną ludzie. Każde "łydki Megary" są dobrym pretekstem do wszczęcia wojny.
Z drugiej strony organizujemy międzynarodowe konferencje dla zachowania pokoju, przyznajemy pokojowe Nagrody Nobla, powołujemy dla jego zachowania społeczne organizacje, wysyłamy apele, zawieramy pokojowe pakty i opracowujmy pokojowe plany strategiczne. Porozumienie SALT II między dwoma supermocarstwami ma ustrzec świat przed najstraszniejszą z możliwy wojen.
Jak ma się fantazja wielkiego złośliwca i humorysty ze starożytnej Grecji do problemu wojny i pokoju dzisiaj? Czyżby proponowany przez niego sposób na zachowanie pokoju był najskuteczniejszym pokojem? Sądzę, że nie. Ale jedno z tej komedii wynika niezbicie, mianowicie: każda kobieta i każdy mężczyzna powinni zrobić wszystko, aby na świecie panował pokój. A małżeńska sypialnia może się temu celowi nie gorzej przysłużyć niż międzynarodowa mównica, czy apel czołowych intelektualistów i artystów świata.
Ateńczycy i Lakonowie (Spartanie) byli w kwestiach wielkiej wagi mniej zasadniczymi od nas. Umieli oni rozmawiać lekko, dowcipnie i frywolnie. Uczyli się bawiąc się i śmiejąc. My też potrafimy śmiać się i bawić, lecz często to, co dla nich było zwyczajne i oczywiste, dla nas stanowi tabu. Traktujemy to na kolanach, i nadmierną powagą i bojaźnią.
Charakter tej komedii z żoną Lykona w roli głównej różni się momentami od charakteru komedii włoskiej czy francuskiej, z którą przez ponad dwa wieki zdążyliśmy się dobrze oswoić i którą nauczyliśmy się dostosowywać do własnych potrzeb obyczajowych i własnych charakterów. Nie znaczy to jednak, że są w niej miejsca i momenty dla nas nieczytelne. Po prostu pisana była dla innego teatru, autor dostosowywał ją do innej architektury sceny i widowni, do nieco innego współuczestnictwa widowni w przedstawieniu. Stąd na przykład sprawa chóru. Teatr dzisiejszy nie tyle rozmawia ze swoimi widzami, ile raczej narzuca im kąt i punkt widzenia. Ale to już jest inne zagadnienie, wykraczające poza "Gromiwoję".
Napisałem wyżej, że komedia ta jest dowcipna i frywolna. Dodam jeszcze, że operuje pewnymi naturalizmami, obscenami i sakralnymi symbolami. Ateńczycy obcowali z tym na co dzień, wyzbyci byli na tym punkcie wstydu. My wychowani na teatrze mieszczańskim, teatrze pruderyjnym i minoderyjnym, wstydzimy się niektórych słów i symboli związanych nierozłącznie z komedią życia.
W przedstawieniu bierze udział prawie cały zespół aktorski Teatru Dramatycznego w Gdyni. W roli Gromiwoji (Lizystraty) Marta Szczepaniak, Senatora - Probulusa przedstawia Kazimierz Błaszczyński, Parę małżeńską Myrrine - Kinesjas stanowią Barbara Wawrowska i Mirosław Samsel. Półchór starców i półchór białogłów to: Adam Gromadzki, Janusz Marzec, Zbigniew Stokowski, Tomasz Jankiewicz, Ryszard Fischbach, Danuta Borowska, Anna Kulawińska i Halina Gerhard. Muzykę skomponował do naszej premiery Jerzy Partyka, scenografia według projektów i pod nadzorem Jadwigi Pożakowskiej, układy taneczne Zofii Kuleszankl. Opracowanie tekstu i reżyseria niżej podpisanego.
Premiera 2. II. 1979 r. o godz. 19 w soli Domu Rzemiosł przy ul. 10 Lutego 33.