Artykuły

Szczecin. Jacek Nieżychowski - artysta życia

Niezwykle barwna postać, zasłużona dla polskiej kultury i dla Szczecina. Zwalista postać, sumiaste wąsy, zażywna waga i niezwykłe poczucie humoru.

Jerzy Jacek Nieżychowski, hrabia z rodowodem sięgającym 1324 roku, urodzony w Wielkopolsce 84 lata temu w rodzinie, gdzie znajomość języka francuskiego była oczywistością, nie bacząc na swoje, jak mówi, pańskie pochodzenie, zaczai budować nową rzeczywistość w Szczecinie. To jego uporowi miasto zawdzięcza pierwszy powojenny teatr muzyczny, Operetkę Szczecińską, której był założycielem. To on zorganizował słynny Festiwal Młodych Talentów, od którego zaczęła się m.in. wielka kariera Czesława Niemena, Karin Stanek, Heleny Majdaniec, Ady Rusowicz, Wojciecha Kordy.

Nieżychowski zawsze żył pełnią życia i często się narażał partyjno-urzędniczej władzy. Zwalniano go z dyrektorskich funkcji, napiętnowano, wsadzano do więzienia. Ale on nadal robił swoje.

Publiczność stała za nim twardym murem, bo artystą był pełną gębą. I w komediowych rolach filmowych - "Przygody dobrego wojaka Szwejka", "Kochajcie syrenki",,.Polskie drogi", i w kultowej, kabaretowej "Silnej Grupie pod Wezwaniem", w której występowa! razem z Kazimierzem Grześkowiakiem i Tadeuszem Chylą. Dziś artysta mieszka w Świnoujściu, w którym świetnie mu się żyje. Zamieszkał w nim po wieloletnim pobycie w USA, gdzie imał się różnych zajęć.

Życiorys artysty jest przebogaty, dlatego dobrze się stało, że szczecińska telewizja postanowiła wyprodukować o nim film Zrealizowała go Iwona Poczopko, a jako że miała szczęście współpracować ze świetną ekipą (m.in. Marcin Przylecki -zdjęcia i Dariusz Kulicki - montaż) powstał bardzo interesujący dokument nie tylko o "Żubrze z Wielkopolski", ale także o dawnych czasach, które przemierzał w swojej życiowej i artystycznej drodze. Tym bardziej że wykorzystano w nim mnóstwo bardzo interesujących zdjęć filmowych i fotografii.

Film o Nieżychowskim wzrusza, bawi, intryguje i uczy. Jego bohater, który jest świetnym gawędziarzem, mówi z humorem, a przy okazji "sprzedaje" swoje życiowe mądrości. I podkreśla, że niczego nie żałuje, że żył i żyje po swojemu, czego i innym życzy. Po premierze filmu, który odbył się wczoraj [29 listopada] w szczecińskim studiu telewizyjnym, przyjaciele, znajomi i wielbiciele artysty, złożyli mu stosowny hołd, wygłosili mowy pochwalne i dziękczynne, a następnie z dużym apetytem konsumowali dania wymyślone przez znakomitego kucharza, czyli... Jacka Nieżychowskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji