Artykuły

Egipskie i wolnomularskie wątki, arcykapłani Izydy i Ozyrysa, słynna aria zaczynająca się od "Pa-pa-pa-pa-pa-Papagena"... Wszystko to na scenie opery już za półtora miesiąca. Właśnie ruszyła sprzedaż biletów na "Czarodziejski flet" Mozarta.

A 5 listopada ruszają próby reżyserskie. Ciekawostka: choreografią zajmie się Agustin Egurrola.

Premiera jednej z najbardziej tajemniczych oper w dorobku Amadeusza Mozarta odbędzie się tuż przed świętami Bożego Narodzenia - 19 grudnia. Na stronie internetowej opery (i w kasach przy Odeskiej) uruchomiono już sprzedaż biletów na spektakle (do połowy lutego ma ich zostać zagranych 17). Bilety - tradycyjnie na premierę są droższe (210 zł i 157 zł), na spektakle w kolejnych dniach już tańsze. Np. dzień po premierze, 20 grudnia, bilety na miejsca na parterze kosztują 105 zł, 89 zł, 78 zł, w loży - 57 zł.

Nowa ekipa

Opera i Filharmonia Podlaska na razie nie chce zdradzać szczegółów, ale zapowiada nowatorskie rozwiązania białostockiej realizacji. Akcja sceniczna Mozarta dzięki licznym multimediom ma zostać przeniesiona w wymiar cyfrowy (światła i projekcje scenografii multimedialnej - Radosław Dębniak i Monika Graban, ten duet przygotuje też kostiumy).

Reżyserem "Czarodziejskiego fletu" będzie Jarosław Marszewski, absolwent Akademii Filmowej w Pradze i WRiTV UŚ w Katowicach, scenarzysta i reżyser filmów fabularnych, spektakli telewizyjnych, wideoklipów i oper. Za film "Jutro będzie niebo" był nagradzany na festiwalach (w Gdyni czy Setubal) za najlepszy debiut reżyserski, z kolei filmy krótkometrażowe ("Berliner Tango" czy "Szczury") otrzymały Grand Prix na festiwalach w Brnie i Berlinie. Marszewski zrealizował kilka oper - m.in. "Carmen" i "Madame Butterfly" (obie w Teatrze Wielkim w Łodzi) oraz "Aidę" dla Qatar TV.

Filharmoników poprowadzi Michał Klauza, kierownik muzyczny białostockiej opery. A choreografię przygotuje Agustin Egurrola, wielokrotny finalista największych międzynarodowych turniejów tanecznych, znany też jako juror programu "You Can Dance - Po prostu tańcz" czy "Mam Talent".

Tajemnicza liczba trzy

"Czarodziejski flet" to jedna z najbardziej zastanawiających i nieoczywistych oper Mozarta. Genialny kompozytor napisał swoje dzieło w ostatnich miesiącach życia, na marginesie "Requiem". Wydaje się fantastyczną baśnią, ale ma w sobie tak dużo tropów, że budzi spory interpretacyjne. Mozart nawiązuje tam do symboliki masońskiej (sam zasiadał w loży). Przykładem jest choćby to, że niektóre pokazane w operze rytuały przypominają zasady przyjmowania nowych członków bractwa, zwraca też uwagę tajemnicza liczba trzy (trzy damy, trzech chłopców, trzykrotny odgłos trąb, trzy próby głównych bohaterów). Są w jego dziele głębokie humanistyczne wartości, pochwała braterstwa i szacunku dla ciężkiej pracy.

Królowa i jej intrygi

Akcja "Czarodziejskiego fletu" zaczyna się w krainie Królowej Nocy, w której podczas polowania zgubił się książę egipski, Tamino. Dwórki Królowej ratują księcia przed wężem i przekazują mu od swej pani portret jej córki, Paminy. Wśród bohaterów opery jest też Sarastro, arcykapłan Izydy i Ozyrysa (Królowa chce go zabić i zleca zabójstwo córce, grożąc jej klątwą, jeśli tego nie zrobi). Jest odrażający Maur Monostatos, któremu Królowa przyrzeka rękę córki. Jest wreszcie Papageno, królewski ptasznik. Jego słynną piosenkę znają nawet ci, którzy wielbicielami oper nie są.

Warto dodać, że rola Królowej jest jedną z najtrudniejszych ról operowych (Mozart napisał ją na sopran koloraturowy). Że prapremiera "Czarodziejskiego fletu" odbyła się 30 września 1791 roku w teatrze w Wiedniu, należącym do Emanuela Schikandera, z inspiracji którego dzieło powstało, który napisał do niego libretto i który w prapremierowej inscenizacji wcielił się w rolę Papageno.

W pierwszym roku po premierze spektakl w Wiedniu wystawiono ponad sto razy! Polska premiera odbyła się w Warszawie dwa lata później.