Artykuły

Warszawa. Antyczna tragedia w górach

"Wasza wysokość" to sztuka inspirowana życiem himalaistki Wandy Rutkiewicz. O tym, co każe wspinać się i dotykać w górach śmierci. Premiera 15 listopada w Teatrze WARSawy.

Z reżyserką Katarzyną Kalwat i autorką sztuki Anną Wakulik rozmawia Piotr Guszkowski.

Wbrew pozorom "Wasza wysokość" nie jest spektaklem non-fiction.

Katarzyna Kalwat: Dokumenty i źródła służą jako punkt wyjścia do fantazji artystycznej o wspinaczach.

Jednak himalaizm nie jest wyłącznie kostiumem, w który ubieracie refleksję o człowieku?

Anna Wakulik: Himalaizm to hasło, które rzuciła mi Kasia, żebym napisała sztukę na ten temat. Zaczęłam więc szukać ciekawych postaci, zjawisk psychologicznych i socjologicznych. Odpowiedzi na pytanie, co sprawia, że wspinający się chcą dotknąć śmierci, że w ekstremalnych warunkach szukają doświadczeń nieosiągalnych na nizinach. Zafascynowała mnie opozycja pomiędzy światem normalnym a tym wypreparowanym na górze, zastanawiałam się, co może się dziać w głowach alpinistów.

KK: Zastanawiałyśmy się, jak ten rodzaj fascynacji, "zaczadzenia" himalaizmem, przekłada się na relacje międzyludzkie. Pokazujemy to na poziomie rodziny. Bardzo często jeśli ginie himalaista, jego najbliżsi również wspinają się na szczyt, żeby odnaleźć ciało i pochować je, żeby zamknąć pewien etap, doprowadzić do pożegnania. To bardzo symboliczne.

AW: Realizuje się tu przedziwne fatum. Antyczne historie rozgrywają się dzisiaj właśnie w górach.

Po tragedii na Broad Peak wokół polskiego himalaizmu rozpętała się gorąca dyskusja. To wasz kontekst?

KK: Mechanizm wywoływania poczucia winy w kimś, komu udało się zejść na dół, był dla nas ważny. "Wasza wysokość" jest również o tym. Śledziłyśmy sytuację po tragedii na Broad Peak. Pomogło to w zbudowaniu postaci, ich motywacji, a także posłużyło do obrony osób, które zostały skazane na publiczny lincz.

Podczas poszukiwań źródłowych stało się jasne, że właśnie Wanda Rutkiewicz będzie dla nas inspiracją. Ale tylko inspiracją - "Wasza wysokość" nie jest jej biografią. W tej postaci ogniskują się najbardziej bolesne problemy współczesnego himalaizmu: samotność, nieustanna walka, wielki sukces, spekulacje i oskarżenia. Matka Wandy w długoletnim procesie usiłowała udowodnić, że dopóki ciało nie zostanie odnalezione, nie ma wystarczających dowodów, by uznać, że jej córka nie żyje. Wanda była wtedy skazana na społeczny ostracyzm, nikt nie chciał się z nią wspinać, cierpiała na depresję, którą pogłębiła śmierć bliskiego przyjaciela - to wszystko mogło wywołać spekulacje, że w tym zaginięciu była premedytacja.

AW: W cztery postaci, które zobaczymy na scenie, "włożyłam" esencję z co najmniej kilkunastu różnych życiorysów.

A postać operatora, który udaje się w podróż z himalaistami, to nawiązanie do kontrowersji związanych z książką Jacka Hugo-Badera?

KK: Wątek mediów oczywiście się pojawia. Jednak w przypadku tej postaci, która na początku faktycznie żeruje na sytuacji, zależy mi bardziej na pokazaniu człowieka dążącego do wewnętrznego uzdrowienia. Być może droga na szczyt będzie dla niego szansą na przemianę. Postawiłam sobie pytanie, czy to dziś w ogóle możliwe, czy wiara w duchowy wymiar gór to nie ułuda, współczesne placebo.

Patrząc z korpoświata, to nie muszą być nawet takie ekstrema, wystarczy najprostsze odcięcie się od cywilizacji - przeprowadzka na wieś.

KK: O tej potrzebie mówimy. Mottem może być cytat z Wojciecha Kurtyki, że góry to miotła, która wymiata z głowy wszystkie śmieci cywilizacyjne.

Przekraczanie granic pasuje również do waszych perypetii z tym spektaklem. Mimo że premiera zapowiedziana - fundusze wciąż zbieracie poprzez platformy crowdfundingowe.

AW: Finansowanie jest póki co całkowicie prywatne. Kasi udało się załatwić sponsora. Dostałyśmy środki, które wystarczyły na gaże aktorów. Wsparła nas także firma związana z alpinizmem. Dodatkowe, symboliczne pieniądze - na scenografię, muzykę czy choreografię - pochodzą z własnej kieszeni naszych producentek.

KK: TR Warszawa pomógł nam, udostępniając salę warsztatową do prób. Każdy z aktorów jest z innego teatru i ma swoje plany, więc udaje nam się spotkać wyłącznie o dzikich porach. Do Teatru WARSawy, który zapewnia nam scenę, obsługę i promocję, wchodzimy w gotową przestrzeń dopiero na kilka dni przed premierą.

AW: A nasz przyjaciel-alpinista wypożycza nam za darmo sprzęt na rekwizyty.

Sztuka "Wasza wysokość" została wyłoniona do finałowej piątki w konkursie Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2014. W obsadzie obok Jadwigi Jankowskiej-Cieślak znaleźli się Henryk Niebudek, Monika Pikuła oraz Tomasz Tyndyk. Projekt można wesprzeć na wspieramkulture.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji