Artykuły

Święta przed okienkiem

Świąteczne dni przed telewizorem mieliśmy tak dokładnie wypełnione atrakcjami, że nawet tradycyjny biesiadny stół przestał być głównym celem zainteresowań.

Ubiegły tydzień wypadnie zaliczyć do najlepszych tygodni polskiej telewizji. Zmobilizowano wszystkie najlepsze siły: gwiazdy sceny i ekranu, wirtuozów muzyki i tańca, powyciągano z archiwów interesujące filmy, przygotowano specjalne programy rozrywkowe. Jak każą ludowe zwyczaje, oddano także głos... zwierzętom, w sensie dosłownym i przenośnym. Mieliśmy audycje o pingwinach i o mówiącym wielbłądzie, po dłuższej przerwie powrócił również na ekran cykliczny film "Koń, który mówi".

Najobficiej obdarowano dzieci. Teatr Młodego Widza pokazał efektowną pod względem scenograficznym baśń Wandy Żółkiewskiej i Stanisława Bugajskiego "Uczeń czarnoksiężnika", wyświetlono kilka ciekawych filmów, na przykład "Dziadek do orzechów", ponadto znalazły się stałe punkty repertuaru telewizyjnego - "Ula z II b", "Miś z okienka".

Z pozycji pokazanych dorosłym zwracała na siebie uwagę nowa inscenizacja komedii Aleksandra Fredry "Damy i huzary". Rzut oka na nazwiska wykonawców wystarczył, by zachęcić do oglądania. Woszczerowicz, Gogolewski, Łuczycka, Borowski... Niestety, okazuje się, że aptekarską metodą nie można robić doskonałych widowisk. Jedna gwiazda dodaje spektaklowi blasku, nagromadzenie gwiazd powoduje chaos. Tak było tym razem. Znakomici aktorzy zapominali chwilami, czego chciał Fredro i prześcigali się w zabiegach zmierzających do jak najlepszego "znalezienia się" przed kamerą. Na domiar złego w czasie przedstawienia zdarzały się usterki techniczne, reżyser Józef Słotwiński niedokładnie ustawił sytuację, widowisko miało zbędne pauzy, kamera spóźniała się itp.

Nie lepiej prezentowało się nadane z Łodzi dzieło innego wielkiego komediopisarza - Moliera. Jego mniej znana i rzadko grywana sztuka "Zazdrość kocmołucha" ma jedną kapitalną postać: szarlatana - mędrca, samozwańczego doktora wielu nauk, w rzeczywistości blagiera i oszusta, żerującego na naiwności. Reszta utworu, z szablonową intrygą małżeńską, nie przedstawia wielkiej wartości i chyba byłoby lepiej, gdyby pokazano nam w jakimś nowym, świeżym ujęciu sprawdzoną komedię Moliera.

Podobała mi się natomiast kolejna ballada teatralna Ernesta Brylla. Wspomniałem już o jego poprzednich widowiskach "Chłopaki" i "Żołnierze". "Ballada wigilijna" ma z tamtymi wiele wspólnego. Znów bohaterami są wiejscy chłopcy, znów przez pryzmat ich doświadczeń poznajemy pewien wycinek życia, tym razem ludową tradycję bożenarodzeniową. Śpiewki kolędników, świąteczne zwyczaje, tradycje regionalne - złożyły się na bardzo sympatyczne przedstawienie, którego wykonawcami byli Wojciech Siemion, Wojciech Pokora, Marian Kociniak i Marta Lipińska.

Z dwóch dużych audycji rozrywkowych pierwsze miejsce przyznaję imprezie Jerzego Jurandota i Stefanii Grodzieńskiej "Syrena z Łodzi pochodzi". Była to żywa, prawie improwizowana gawęda twórców i wykonawców pierwszego powojennego kabaretu "Syrena". Wspominki Jurandota, Grodzieńskiej, Glińskiego, Dziewońskiego, gęsto przeplatane dobrym dowcipem i anegdotą, pozostawiły bardzo sympatyczne wrażenie.

Tęsknoty gwiazdorskie zaciążyły na drugim programie rozrywkowym "Przedstawiamy". Kosztem zagranicznych piosenkarzy z Francji, Rumunii, ZSRR, Czechosłowacji i Holandii urządzili sobie zabawę czołowi polscy konferansjerzy: Kydryński, Krukowski, Irena Dziedzic... W myśl zasady - nos dla tabakiery.

Z obejrzanych filmów wspomnę o westernie psychologicznym "Jim Ringo", reżyserii Henry Kinga. Film ten ukazuje całą złożoność pozornie barwnego, bujnego życia bohaterów Dzikiego Zachodu. Dozę czystego romantyzmu przyniósł inny film amerykański - "Lili" Charlesa Waltersa.

Nie jestem w stanie ocenić wielu innych wydarzeń telewizyjnych świąt. Na pochwały zasłużył na przykład teleturniej "Polska za Piastów", którego uczestnicy wykazali głęboką znajomość przedmiotu, należałoby odnotować pojawienie się "Kapitana Sowy na tropie" (pierwszy odcinek - "Cichy pokoik" - miał dobry nastrój tajemniczości), jest nowy cykl "Sezam muzyczny", prezentujący wybrane fragmenty oper

Do tematów tych powrócę innym razem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji